Poniższy tekst został opublikowany na stronie:
http://www.cspsp.pl/...sy_pow_wyp.html
Ratownicy medyczni, policjanci, strażacy i wszyscy inni, którzy interweniują na miejscu wypadków, wielokrotnie napotykają na trudności, kiedy muszą skontaktować się z krewnymi lub bliskimi poszkodowanych.
Włoskie media, po przeprowadzonych rozmowach z pracownikami służb ratowniczych - zaproponowały, abyśmy w specjalny sposób oznakowali w swojej komórce numer - pod którym to w nagłych wpadkach można byłoby skontaktować się z bliskimi poszkodowanych.
Bardzo często telefon komórkowy jest jedynym przedmiotem, który można przy nich znaleźć. Szybki kontakt pozwoliłby na uzyskanie takich informacji jak grupa krwi, jakie przyjmują leki, czy cierpią na jakieś choroby, czy są alergikami...
Ratownicy zaproponowali, aby każdy w swoim telefonie umieścił na liście kontaktów - osobę, z którą trzeba się skontaktować w nagłych wypadkach. Lista kontaktów w naszych telefonach - zwykle jest bardzo długa i nie wiadomo kogo w pierwszej kolejności powinniśmy powiadomić.
Według włoskich ratowników, międzynarodowy skrót pod którym można byłoby umieścić taki numer to: ICE (=in Case of Emergency) tzn. w nagłym wypadku.
Takie oznakowanie uprościłoby pracę wszystkim służbom ratowniczym. Gdyby ktoś chciał umieścić więcej osób w swoim telefonie mógłby je oznaczyć w następujący sposób: ICE1, ICE2, ICE3, itd.
Pomysł jest łatwy w realizacji, nic nie kosztuje - a może być bardzo użyteczny. Przecież dzisiaj prawie każdy dysponuje telefonem komórkowym.
Aktualnie podobna akcja jest rozwijana w innych krajach Europy (i nie tylko).
Ponieważ szczególnie w Polsce, gdzie ginie o wiele za dużo osób w ruchu drogowym (ale dotyczy to przecież nie tylko takich sytuacji !) proszę Państwa o wprowadzenie pod hasłem ICE "namiarów" Waszych najbliższych. Jednocześnie proszę o popularyzację tej idei:
Nie kosztuje nic, a może pomóc ocalić życie.
Może by podpiąć?
poprawiłem tytuł i dołożyłem ankietę


ICE - pomoc dla ratujących nas
Rozpoczęte przez
siemi1
, 15 lip 2007, 22:35
8 odpowiedzi na ten temat
#1
OFFLINE
#2
OFFLINE
Napisany 15 lipca 2007 - 23:40
Generalnie pomysł przedni, ale nigdy nie spotkałem się jeszcze aby jakiś ratownik medyczny przeszukiwał komuś telefon. Szukają zazwyczaj dokumentów, w telefonie raczej rzadko. Nie jest powiedziane z kolei, że tak nie jest ..., ale spróbować nie zawadzi ( tylko naszych chyba nie szkolą w taki sposób ).
#3
OFFLINE
Napisany 16 lipca 2007 - 22:28
No wiesz temat poruszony na medycznym portalu wiec nie zaszkodzi miec wpisanych kilka osob dodatkowo pod ICE choc by za granica moze to jest bardzoiej popularnew ja wpisalem najblizesze 4 osoby i juz:)Nigdy nie wiadomo kiedy sie przyda, oby nigdy ale dla wlasnego bezpieczenstwa nie zaszkodzi wpisac:)
#4
OFFLINE
Napisany 07 sierpnia 2007 - 06:59
ICE - właśnie pod takim hasłem coraz więcej Polaków zapisuje w komórce numer osoby, do której ratownicy powinni zadzwonić w razie wypadku. Dzięki temu lekarze mogą udzielić szybkiej pomocy poszkodowanemu - informuje dziennik "Metro".
In Case of Emergency ("w nagłym wypadku"), w skrócie ICE - to słowo, pod którym zapisujemy w komórce numer najbliższej osoby. Takiej, która zna naszą grupę krwi, wie, jakie przyjmujemy leki i czy w przeszłości mieliśmy kłopoty ze zdrowiem, ale jeśli tak, to jakie to były kłopoty. Dzięki temu, kiedy ulegniemy wypadkowi, ratownicy nie będą musieli niczego się domyślać i skupią się tylko na udzielaniu pomocy. Dodatkowym plusem tego skrótu jest to, że skrót znany jest przez ratowników niemal na całym świecie.
Jacek Staśkiewicz, komendant straży pożarnej w Szczecinie, o ICE dowiedział się od kolegi. - Wysłał mi maila z opisem, jak to działa. Natychmiast uznałem, że to rewelacyjny pomysł, ułatwiający pracę wszystkim służbom ratowniczym - mówi komendant. - Dlatego zacząłem namawiać znajomych, by także w swoich telefonach wpisali ICE. W końcu to nic nie kosztuje, a może ocalić życie.
O tym, dlaczego warto wpisać sobie ICE, przekonują się również kierowcy na prawie wszystkich forach internetowych poświęconych motoryzacji. Na efekty długo czekać nie trzeba.
Do promocji tej cennej inicjatywy włączyły się także niektóre samorządy (m.in. Oława) i portale poświęcone pierwszej pomocy. - Człowiek, który uległ wypadkowi, nawet jeśli nie straci przytomności, to bardzo często jest w tak wielkim szoku, że nie pamięta własnego imienia. Dlatego moim zdaniem pomysł z numerem ICE jest rewelacyjny! - nie ma wątpliwości Ryszard Wiśniewski, wieloletni dyrektor podlaskiego pogotowia ratunkowego.
źródło: interia.pl
In Case of Emergency ("w nagłym wypadku"), w skrócie ICE - to słowo, pod którym zapisujemy w komórce numer najbliższej osoby. Takiej, która zna naszą grupę krwi, wie, jakie przyjmujemy leki i czy w przeszłości mieliśmy kłopoty ze zdrowiem, ale jeśli tak, to jakie to były kłopoty. Dzięki temu, kiedy ulegniemy wypadkowi, ratownicy nie będą musieli niczego się domyślać i skupią się tylko na udzielaniu pomocy. Dodatkowym plusem tego skrótu jest to, że skrót znany jest przez ratowników niemal na całym świecie.
Jacek Staśkiewicz, komendant straży pożarnej w Szczecinie, o ICE dowiedział się od kolegi. - Wysłał mi maila z opisem, jak to działa. Natychmiast uznałem, że to rewelacyjny pomysł, ułatwiający pracę wszystkim służbom ratowniczym - mówi komendant. - Dlatego zacząłem namawiać znajomych, by także w swoich telefonach wpisali ICE. W końcu to nic nie kosztuje, a może ocalić życie.
O tym, dlaczego warto wpisać sobie ICE, przekonują się również kierowcy na prawie wszystkich forach internetowych poświęconych motoryzacji. Na efekty długo czekać nie trzeba.
Do promocji tej cennej inicjatywy włączyły się także niektóre samorządy (m.in. Oława) i portale poświęcone pierwszej pomocy. - Człowiek, który uległ wypadkowi, nawet jeśli nie straci przytomności, to bardzo często jest w tak wielkim szoku, że nie pamięta własnego imienia. Dlatego moim zdaniem pomysł z numerem ICE jest rewelacyjny! - nie ma wątpliwości Ryszard Wiśniewski, wieloletni dyrektor podlaskiego pogotowia ratunkowego.
źródło: interia.pl
#5
OFFLINE
Napisany 07 sierpnia 2007 - 09:53
Idea pomysłu dobra ale co do wykonania mam pewne obawy a bynajmniej w polsce tzn na przykładzie mojej znajomej która nie dawno miała dachowanie, gdy rodzice jej przyjechali na miejsce wypadku nie mogli znależć telefonu komórkowego a gdy powiadomili policje jakoś dziwnie sie znalazł...nie to że nie mówie że nie ma uczciwych ludzi ale dużo jest dorabiających sobie przykład afera "Łowców Skór"
ciągłe problemy....wrrrr
Moja była kluska
(
http://www.polskajaz...pel/Omega/17738
Obecnie:
http://www.polskajaz...lt/Laguna/26391
Moja była kluska

http://www.polskajaz...pel/Omega/17738
Obecnie:
http://www.polskajaz...lt/Laguna/26391
#6
OFFLINE
Napisany 26 października 2007 - 20:39
po przeczytaniu tego tematu juz mam :mrgreen:
http://polskajazda.p...pel/Omega/23443
prosze o pozytywne komentarze
prosze o pozytywne komentarze
#7
OFFLINE
#8
OFFLINE
Napisany 27 października 2007 - 11:00
Ja słyszałem troche inną opinie, że ratownicy, którzy pierwsi przyjeżdzają na miejsce zdarzenia w pierwszej kolejności zajmują sie pomocą poszkodowanym, a nie szukaniem telefonu czy dokumentów, bo w przypadku gdy są świadkowie, nie chcą być posądzani o kradzież itp. Tymi czynnościami zajmuje się policja, co jednak nie zmienia faktu, że jestem za takim rozwiązaniem, bo nigdy nie zaszkodzi mieć "swój ICE"

#9
OFFLINE
Napisany 05 listopada 2007 - 20:37
Przeczytałem temat i też sobie w komie taką pozycję założyłem :mrgreen: