

Najprostszy Diesel
Rozpoczęte przez
szakal2004
, 23 paź 2011, 16:55
11 odpowiedzi na ten temat
#1
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 16:55
Jaki waszym zdaniem jest najmniej awaryjny i najprostszy w użytkowaniu i naprawie diesel obecny na rynku samochodów używanych. Taki żeby nawet lanie oleju do frytek z biedronki lub nawet przepalonego po frytkach oczywiście po uprzednim przefiltrowaniu można było zalać i bez awaryjnie jeździć????
#2
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 16:59
Najlepszy diesel który pojezdzie na wszystkim to mercedes kaczka
#3
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 16:59
3.0 5 cylindrów mercedesa w budzie W124
Wyprzedził mnie ale silnik ten sam


#4
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 17:02
Mielismy kiedys Merca busa 308D 2.3D przejechal u nas 750tys km z czego ponad 1/2 przebiegu na opale. Nawet dla testu zalewalismy olej roslinny wymieszany z opalem i jezdzil. Silnik dalej pieknie palil na dotyk i smigal lecz niestety buda juz sie rozsypywala wiec zakonczyl zywot na szrocie.
#5
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 17:03
No właśnie na razie rozważam ten jeden typ Merc W124 2.0 75KM podobno pojedzie na wszystkim bez kłopotu dzięki zastosowaniu starej pompy rotacyjnej i prostej konstrukcji silnika. Jeszcze lepsza była by beczka ale to już z reguły samo próchno.
#6
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 17:06
2.0 to się rozpędza do 100km 3 dni. Lepiej 3.0 a spali nie wiele więcej i lepiej pociągnie 1,5 tony złomu
#7
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 17:08
Ale mniej pali a to istotne i po za tym prostsza konstrukcja
A może jakieś inne typy po za mercedesem może jakieś mało litrażówki z dieselkiem z innej stajni
A może jakieś inne typy po za mercedesem może jakieś mało litrażówki z dieselkiem z innej stajni
#8
OFFLINE
#9
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 17:18
1.8D z Forda co prawda mialem Escort'a 1.8TD ale tez duzo nie palil i smigal na opale ponad 100tkm. No i te 90KM starczaja do normalnego poruszania sie. Jesli sie nie myle rowniez na pompie rotacyjnej ale tylko do 95'. Ja mialem 94 i to auto nie do zajechania bylo, zaraz po odpaleniu pelny but itd.
Golf 1.6D ale ten pierwszy!! Nie do zajechania rowniez!!
Golf 1.6D ale ten pierwszy!! Nie do zajechania rowniez!!
#10
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 19:25
oplowski 1,7d posiadający 60km, wiele na opale jeździł i nic. Żadnej elektryki tylko to co trzeba i 5l ropy starczało na 100km. Jest jeszcze legendarny 1,9d vw
#11
OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 20:13
No więc zamiast teorii to trochę praktyki "z własnego podwórka" oraz od własnych klientów.
Opel 1.7D - omijać szerokim łukiem w każdej wersji nadwoziowej i silnikowej (wolnossące, turbo mniejsza/większa pojemność). Nie żeby nie jeździł na wszystkim, ale ciężko znaleźć zdrowy silnik, a naprawy kosztowne
VW 1.6D - polecam zdecydowanie - czy to Golf I, Golf II, stary Passat - patrzeć bardziej na blacharkę niż na cokolwiek innego, jeśli potrzeba więcej dynamiki można brać 1.6TD
VW 1.9D - wolnossący polecam jw., 1.9TD już nie tak bardzo
VW 1.9TDI - stare TDI na pompie (głównie 1Z) są mało problematyczne, nieźle tolerują słabe paliwo, bardzo dobry stosunek dynamiki do niskich kosztów eksploatacji
Mercedes W123 ("beczka") - jeśli trafi się auto w dobrym stanie blacharskim to brać i cieszyć się jazdą. Wariant 200D (ew. 220D) to niezależnie od wersji auto dla tych którym się nie spieszy, bo 48-55KM przy tej masie to naprawdę mało. Jest to "król środkowego pasa". 240D - najkorzystniejszy silnik do tego auta, bo bezawaryjny, a "pod pedałem" już coś jest. 300D - 5 cylindrów w rzędzie, tego bym jednak unikał, bo w naprawie droższy od słabszych, pali więcej a dynamiki dużo większej nie ma. 300 Turbodiesel to rarytas, ciężko spotkać, mało części.
Mercedes W124 ("baleron") - fajne auto, choć jak każde inne ma swoje bolączki. W PL większość jest mocno wyeksploatowana, niezadbana i naprawiana tylko w przypadku ostatecznej konieczności. 200D pali mało, ale podobnie jeździ. Najkorzystniej szukać 250D (ma przynajmniej 90KM). 300D ma tutaj 6 cylindrów, jeździ pięknie, ale na niskie spalanie nie ma co liczyć. Warianty turbo 250D i 300D można brać pod uwagę tylko jeśli auta są w dobrym stanie. Dosyć problematyczne bywają tutaj skrzynie automatyczne ze względu na sterowanie.
Mercedes W210 ("okular") - omijamy szerokim łukiem 220D (problematyczna pompa Lucasa). Godny polecenia jest 290TD - mało pali, jako tako jeździ. Najciekawszy silnik to 250TD (150KM), ale jest najrzadszy. 300D (wolnossący) też ma w miarę nieduży apetyt i jakoś jeździ (136KM). Osobiście brałbym 300TD (177KM), ale to nie ma nic wspólnego z ekonomią. Dla eksperymentów paliwowych omijać wszystkie CDI.
Ford 1.8D/TD - stare silniki (do Escorta włącznie) mimo że dosyć problematyczne nie mają przynajmniej elektroniki, więc ujdzie to eksploatować. Oczywiście TDCi omijamy szeroko, pozostaje więc jeszcze TDDi (Focus) z zastrzeżeniem niespodzianek z elektroniką.
Nikt nie wspomniał nic o autach "na f". A szkoda, bo silnikowo 1.8/1.9D koncernu PSA też warto rozważać. Mało pali i mimo pomp Lucasa jako tako znosi eksperymentalne składy baku. Podobnie stare diesle Renault (ale to raczej te z lat 80-tych/początku 90-tych).
Jeśli to ma być dostawczak, to mimo wszystko polecam starego Transita 2.5D (wariant wolnossący), albo Iveco. MB Kaczka to auto legendarne, ale ciężko kupić w normalnych pieniądzach budę nadającą się choćby do odratowania. Z VW można myśleć o T3 1.6/1.7D/TD, albo T4 2.4D (1.9TD w tym wariancie nie polecam).
Opel 1.7D - omijać szerokim łukiem w każdej wersji nadwoziowej i silnikowej (wolnossące, turbo mniejsza/większa pojemność). Nie żeby nie jeździł na wszystkim, ale ciężko znaleźć zdrowy silnik, a naprawy kosztowne
VW 1.6D - polecam zdecydowanie - czy to Golf I, Golf II, stary Passat - patrzeć bardziej na blacharkę niż na cokolwiek innego, jeśli potrzeba więcej dynamiki można brać 1.6TD
VW 1.9D - wolnossący polecam jw., 1.9TD już nie tak bardzo
VW 1.9TDI - stare TDI na pompie (głównie 1Z) są mało problematyczne, nieźle tolerują słabe paliwo, bardzo dobry stosunek dynamiki do niskich kosztów eksploatacji
Mercedes W123 ("beczka") - jeśli trafi się auto w dobrym stanie blacharskim to brać i cieszyć się jazdą. Wariant 200D (ew. 220D) to niezależnie od wersji auto dla tych którym się nie spieszy, bo 48-55KM przy tej masie to naprawdę mało. Jest to "król środkowego pasa". 240D - najkorzystniejszy silnik do tego auta, bo bezawaryjny, a "pod pedałem" już coś jest. 300D - 5 cylindrów w rzędzie, tego bym jednak unikał, bo w naprawie droższy od słabszych, pali więcej a dynamiki dużo większej nie ma. 300 Turbodiesel to rarytas, ciężko spotkać, mało części.
Mercedes W124 ("baleron") - fajne auto, choć jak każde inne ma swoje bolączki. W PL większość jest mocno wyeksploatowana, niezadbana i naprawiana tylko w przypadku ostatecznej konieczności. 200D pali mało, ale podobnie jeździ. Najkorzystniej szukać 250D (ma przynajmniej 90KM). 300D ma tutaj 6 cylindrów, jeździ pięknie, ale na niskie spalanie nie ma co liczyć. Warianty turbo 250D i 300D można brać pod uwagę tylko jeśli auta są w dobrym stanie. Dosyć problematyczne bywają tutaj skrzynie automatyczne ze względu na sterowanie.
Mercedes W210 ("okular") - omijamy szerokim łukiem 220D (problematyczna pompa Lucasa). Godny polecenia jest 290TD - mało pali, jako tako jeździ. Najciekawszy silnik to 250TD (150KM), ale jest najrzadszy. 300D (wolnossący) też ma w miarę nieduży apetyt i jakoś jeździ (136KM). Osobiście brałbym 300TD (177KM), ale to nie ma nic wspólnego z ekonomią. Dla eksperymentów paliwowych omijać wszystkie CDI.
Ford 1.8D/TD - stare silniki (do Escorta włącznie) mimo że dosyć problematyczne nie mają przynajmniej elektroniki, więc ujdzie to eksploatować. Oczywiście TDCi omijamy szeroko, pozostaje więc jeszcze TDDi (Focus) z zastrzeżeniem niespodzianek z elektroniką.
Nikt nie wspomniał nic o autach "na f". A szkoda, bo silnikowo 1.8/1.9D koncernu PSA też warto rozważać. Mało pali i mimo pomp Lucasa jako tako znosi eksperymentalne składy baku. Podobnie stare diesle Renault (ale to raczej te z lat 80-tych/początku 90-tych).
Jeśli to ma być dostawczak, to mimo wszystko polecam starego Transita 2.5D (wariant wolnossący), albo Iveco. MB Kaczka to auto legendarne, ale ciężko kupić w normalnych pieniądzach budę nadającą się choćby do odratowania. Z VW można myśleć o T3 1.6/1.7D/TD, albo T4 2.4D (1.9TD w tym wariancie nie polecam).
#12
OFFLINE
Napisany 24 października 2011 - 11:37
1,9 SDI ( VW, SKODA, SEAT)
5L/100km to absolutny max przy mojej nodze, u żonki pali mniej:tank:
Serwis.... hmmm nie pamiętam.... a sorki- w zeszłą zimę jak były mrozy odpalał ale tak bez przekonania... okazało się że nie działała ŻADNA :jump: świeca żarowa- to dostał nowe i zawstydzał bogate fury porannym klekotem
Co do oleju opałowego
to nie wiem... nie stosuje... i nie mam zamiaru....
Żywotność?? znam ze 3 takie silniki z przebiegiem około 700 tyś i działają...
5L/100km to absolutny max przy mojej nodze, u żonki pali mniej:tank:
Serwis.... hmmm nie pamiętam.... a sorki- w zeszłą zimę jak były mrozy odpalał ale tak bez przekonania... okazało się że nie działała ŻADNA :jump: świeca żarowa- to dostał nowe i zawstydzał bogate fury porannym klekotem

Co do oleju opałowego

Żywotność?? znam ze 3 takie silniki z przebiegiem około 700 tyś i działają...
