

Nie uznana reklamacja, co dalej??
#1
OFFLINE
Napisany 24 sierpnia 2011 - 16:52
W zeszłym roku w kwietniu kupiłem NOWE opony letnie Pirelli O Zero Rosso 235/45 R17 94V. Trochę jeżdżę i myślę sobie wystarczą na dłużej, tym bardziej nowe z wyższej półki.
W tym roku niestety zauważyłem że tylne już się zjechały i to całkiem sporo. Postanowiłem złożyć reklamację przez firmę którą kupiłem i przesłali do producenta. Trwało to dość długo, chyba miesiąc jak dobrze liczę o czym mnie informowali dodatkowo że reklamacja się przedłuży.
No i dziś dostałem pięknego e-maila z odpowiedzią:
"Uprzejmie informuję o wyniku przeprowadzonej reklamacji ogumienia:
Pirelli P Zero Rosso 235/45R17 94 Y, 2szt Uznanie: 0%
Badania wykazały, że opona jest wykonana zgodnie ze specyfikacją i jest wolna od wad fabrycznych. Nierównomierne zużycie bieżnika mogło być spowodowane zastosowaniem niewłaściwego ciśnienia w ogumieniu (wyraźnie widoczne nadmierne zużycie środkowej części bieżnika).
Opona nie nadaje się do dalszej eksploatacji ze względu na zagrożenie bezpieczeństwa i powinna zostać złomowana na koszt Gwaranta."
Może macie jakieś doświadczenia, pomysły co dalej zrobić?? Nie uważam iż po przebiegu 15-20 tyś. km opony są do wyrzucenia??? Przecież każdy z nas raczej zawsze pompuję o jakieś 0,1-0,2bar???
Jestem gotowy na to żeby sprawę dalej prowadzić i ponieść koszty z tym związane.
Co o tym sądzicie?????
#2
OFFLINE
Napisany 24 sierpnia 2011 - 17:57
Poza tym powiedz jak wygląda stan przednich, bo z tekstu wynika że tylko tylne Ci się zjechały. Stawiałbym na brak zbieżności albo zbyt częste palenie gumy

#3
OFFLINE
Napisany 24 sierpnia 2011 - 20:25
Jak?? => Tak!!
#4
OFFLINE
Napisany 24 sierpnia 2011 - 21:42
tutaj niestety to Ty będziesz musiał udowodnić winę a nie producent/sprzedawca opon
Poza tym powiedz jak wygląda stan przednich, bo z tekstu wynika że tylko tylne Ci się zjechały. Stawiałbym na brak zbieżności albo zbyt częste palenie gumy
Tylko tył, właśnie przed założeniem wszystko sprawdzone aby nie było problemów, co najlepsze zimówki na które też kupiłem nowe i zrobiłem więcej km na nich w świetnym stanie z przodu jak i z tyłu ale Continental.
Kaskader właśnie tak myślałem od tego zacząć i udać się do tego typu urzędów. Dzięki za podpowiedź.
#5
OFFLINE
Napisany 25 sierpnia 2011 - 10:08
Nie uważam iż po przebiegu 15-20 tyś. km opony są do wyrzucenia
wierz mi da się spalić gumę w lekko ponad godzinę...

tutaj mogę poradzić tylko... kup nowe... jak im udowodnisz że się same zużyły a nie dzięki tobie, że nie jeździłeś w koleinach które je pościnały, że były na pewno dobrze pompowane itp.... to tak jak z gwarancją na buty - dożywotnia czyli aż się popsują...
czarno widzę tą reklamację... szkoda bo pewnie kupę kasy wybuliłeś...
#6
OFFLINE
Napisany 25 sierpnia 2011 - 10:35
wierz mi da się spalić gumę w lekko ponad godzinę...
![]()
tutaj mogę poradzić tylko... kup nowe... jak im udowodnisz że się same zużyły a nie dzięki tobie, że nie jeździłeś w koleinach które je pościnały, że były na pewno dobrze pompowane itp.... to tak jak z gwarancją na buty - dożywotnia czyli aż się popsują...
czarno widzę tą reklamację... szkoda bo pewnie kupę kasy wybuliłeś...
szanse zawsze ma, zresztą nic nie traci jak się uda do rzecznika ochrony konsumenta
Natomiast dziwne, że tył się starł a przód nie. Założyli by 2 dobre i 2 dzikie opony akurat na oś napędową ??
#7
OFFLINE
Napisany 25 sierpnia 2011 - 11:04
#8
OFFLINE
Napisany 25 sierpnia 2011 - 11:19
#9
OFFLINE
Napisany 08 września 2011 - 10:54
Sprawa w tej chwili wygląda tak. Byłem u Powiatowego Rzecznika Konsumentów. Z przedstawionych dokumentów wynika iż musiałbym zwrócić się o pomoc do Inspekcji handlowej gdyż gwarantem jest producent (Pirelli) a nie sprzedawca (Oponeo). Dostałem od niech pismo z załącznikiem z badania opon i opinią listem. Zamierzam im odpowiedzieć. Zobaczymy co na to odpowiedzą...
#10
OFFLINE
Napisany 28 września 2011 - 23:21
#11
OFFLINE
Napisany 29 września 2011 - 00:28
miekka opona tym bardziej z zacięciem jak piszesz:D krótszy żywot;) 40tkm to cirka 2-3 sezony(WYDAJE MI SIE DOBRY WYNIK NA PIRELKE) sam latam 225/45/17( Yokohama S-Drive) spytaj Nexusa:D daje rade na bazie, ino dym z opon:D góra 2 sezony:masakra:Szok. Zużyły się opony i do reklamacji. Mi we Fronterze po 40tyś nowe(14mm) zjechały się do zera(slick). Po czym kupiłem nowe, twardsze. Może było nie kupować miękkich pirelli z zacięciem sportowym?
Kolega w motocyklu diablo rosso zjeździł w kilka tysięcy, przednią! Napędową diablo rosso w niecały tysiąc(bez palenia).
motor chyba żądzi sie innymi cechami tarcia i zużywania opon:dziura:
#12
OFFLINE
Napisany 29 września 2011 - 08:42
Szok. Zużyły się opony i do reklamacji. Mi we Fronterze po 40tyś nowe(14mm) zjechały się do zera(slick). Po czym kupiłem nowe, twardsze. Może było nie kupować miękkich pirelli z zacięciem sportowym? Kolega w motocyklu diablo rosso zjeździł w kilka tysięcy, przednią! Napędową diablo rosso w niecały tysiąc(bez palenia).
Ja już nigdy nie kupię Pirelli. Zimówki mam Continentala i po 7 miesiącach użytkowania nie ma ani śladu zużycia na nich.
Odpisałem im na to co mi napisali ale niestety oni dalej swoje....
#13
OFFLINE
Napisany 29 września 2011 - 15:02
Jeżeli wolałeś przyczepność to dobre opony kupiłeś ... jeżeli liczyłeś na długie przeloty to nie ten model kupiłeś ...
#14
OFFLINE
Napisany 29 września 2011 - 15:45
myślę, że nic nie wskórasz ... Pirelli P Zero Rosso to miękka guma, która szybko się zużywa (na każdym forum o tym piszą). Dodatkowo były na tylnej ośce ... nic dziwnego ze tak szybko się skonczyły.
Jeżeli wolałeś przyczepność to dobre opony kupiłeś ... jeżeli liczyłeś na długie przeloty to nie ten model kupiłeś ...
Nie no przyczepność miały super, ogólnie nie ma się do czego przyczepić. Ale mam też te same ale z innego rocznika na 18" i mam je 3 sezon i nie ma takiej różnicy...
Więc podejrzewam że wprowadzili zmiany w produkcji.
Rozumiem też że ma prawo się zużyć ale po ok 15 tyś. km to zdecydowanie za mało. To co kupujesz przy normalnej jeździe opony co roku za 2000PLN???
#15
OFFLINE
Napisany 29 września 2011 - 22:33
Ja osobiście miałem nieprzyjemności z Wydawnictwem Readers Digest. Po prostu przysłalii mi książkę której nie zamówiłem i chcieli zapłaty za nią. Ja Im odpisywałem, że nie zamawiałem i żeby sobie ją odebrali na swój koszt skoro jest mi nie potrzebna i jej nie zamawiałem a Oni swoje żeby zapłacić coraz to wyższą kwotkę. Straszyli najpierw jakąś tam Księgową, Dyrektorem potem firmą windykacyją aż w końcu napisałem do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów z opisem całej sytuacji. I wystarczył tylko ten jeden list i po niedługim czasie złodziejskie wydawnictwo przysłało mi pismo z ble...ble...ble... i mogę sobie książkę zatrzymać i nie muszę już za nią płacić. Jak ręką odjął.
Tak, że polecam Rzecznika Praw Konsumentów

#16
OFFLINE
Napisany 29 września 2011 - 23:06