Auto miało ciekący zawór trójdrożny pojechałem do mechanika na wymianę wtedy jeszcze silnik chodził ok. Po wyjechaniu od niego silnik na drugi dzień miało problem z odpaleniem- silnik nie zapalał na pierwsze przekręcenie kluczykiem dopiero za drugim razem odpalił z wielkim trudem (zawsze zapalał od razu). Silnik podczas nagrzewania ma dziwne spadki wolnych obrotów z 640-700 na 500-400 tak jakby ktoś odłączał na chwile fajkę wysokiego napięcia ze świecy. Dzieje się to bardzo nieregularnie i bardziej odczuwalne jest jak mam ASB w pozycji D. Wyczuwalne jest to na biegu jałowym i przy ruszaniu tak do 1500obr/min potem już tak tego nie czuć. Ogólnie silnik stracił jakby moc nie reaguje na wciskanie gazu czasami lekko szarpiąc. Cewka nowa boscha przewody ngk nowe i świece nowe. Zastanawiam się czy czujnik może być uszkodzony nie dając błędów na komputerze. Nie wywala mi żadnego błędu. Czy płyn chłodzący mógł tak ściekać po silniku że zamoczył lub jakoś uszkodził czujnik położenia wału albo wałków rozrządu? Czy mój silnik X25XE rok 2000 ma wtyczkę owalną czy prostokątną bo nie wiem jaki kupić....
Czy żeby dojść do wtyczki która jest położona blisko cewki trzeba oprócz podszybia ściągać kolektor dolotowy? Może ktoś poleci w Poznaniu jakiegoś dobrego mechanika co rozumie te silniki V6 i się ich nie boi? Może nawet jakiś mechanik z Poznania to czyta?
