
Jestem zielony jeśli idzie o LPG, wprawdzie w poprzednim aucie (polonez


Ale do rzeczy, wydaje mi się że auto późno przełącza się na gaz w związku z czym chleje trochę PB. Tzn. odpalam rano auto (noc spędza pod "garażem-wiatą") i jadę do pracy (14km), gaz załącza mi się dopiero po przejechaniu 4-6 km, czasami nawet po 7

Byłem dziś u gazownika, bo myślałem że problem tkwi w ustawieniach, ale niby jest ok, bo przełączanie ust. na 30 st. C. Komputer wykazał jednak uszkodzony czujnik temp. gazu ("zespolony"? koszt ok 200zł, gość zaproponował mi "oddzielny" za 20 zł, ma być za tydzień), tzn. na silniku rozgrzanym do 90-95 st. C temperatura gazu wskazywana jest przez ten czujnik na -17 st. C.
I tu pytanie: czy to wina tego czujnika? Bo gość stwierdził że raczej nie... Aha, dodam że z benzyny na gaz auto przełącza się gdy temp. silnika wskazywana jest na ok 60 st. C...
PS. jak to jest z tym wskazaniem spalania? Odnosi się to do benzyny czy do LPG też?