

Nawiew nie działa - od mrozu ?
#1
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 15:58
Dziś po południu podłączyłem akumulator bo wczoraj rano padł i patrzę, że nawiew w ogóle nie reaguje. Wczoraj mimo słabego akumulatora chodził. A dziś zero reakcji. Tylko przy włączeniu pokrętła na 4 słychać pyknięcie z okolic bezpieczników. Nawet jakby trochę za bezpiecznikami. Czy to może być wina silnych mrozów, że wiatrak w nawiewie przymarzł? Ostatnio przez parę nocy jest min -20 stopni a w dzień niewiele cieplej. Nie raz odłączałem akumulator więc chyba od od tego. Czy ktoś coś może pomóc ?
#2
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 16:49
Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#3
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 17:03
bezpiecznik dmuchawy sprawdzałeś ??
Okiem rzuciłem to wszystkie są "całe". Ale żadnego nie wyciągałem.
#4
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 17:07
Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#5
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 17:14
sprawdź dokładnie
Właśnie sprawdzałem i jest ok. W sumie to 30A to tak z siebie chyba się nie przepali.
#6
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 17:17
Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#7
OFFLINE
Napisany 22 lutego 2011 - 17:21
jak chcesz sprawdzić czy dmuchawa nie trzyma to wyciągnij filtr kabinowy i będzie ją w głębi widać , możesz ręką sprawdzić czy luźno chodzi
Dzięki za radę. Nie wiedziałem, że od tej strony można sprawdzić. Ale to już chyba jutro zobaczę bo się ciemno robi i zimno.
Jutro dam znać czy coś zadziałało. Tylko będzie rano kiepsko jechać do pracy bez nawiewu.
No i rano po podłączeniu akumulatora nawiew znowu zaczął działać. Nie wiem co jest/było ale mogę się tylko domyśleć przyczyny. "Na chłopski" rozum wydaję mi się, że przy wyciąganiu "padniętego" akumulatora a włożeniu naładowanego "zawiesił" się jakiś przekaźnik i nie działało. Po włożeniu drugi raz naładowanego akumulatora było ok. Myślałem, że może od mrozu ale w nocy było jak zwykle -25. Ja nic w aucie nie robiłem, prócz ładowania akumulatora.
I kolejne doświadczenie z omegą.