9 odpowiedzi na ten temat

[michauu]

Ogolnie polacy sa uwazani za granica za zlodzieji, kretaczy i cwaniakow...

Pewien czlowiek z zagranicy zapragnal kupic sobie prawie nowe auto. Wybor padl na nissana murano. Znalezlismy wymarzone auto w polsce w warszawie u dilera nissana. Teraz jest to 2 letnie auto, serwisowane, zadbane, piekne, na 20calowych felgach...nawet kolo zapasowe nie bylo nigdy uzywane...miodzio...

Zainteresowany kupnem czlowiek przyjechal do polski, obejzal auto, wszystko sprawdzone, ok, decyzja "biore".

Po kilku dniach przelewem poszla kasa. Auto gotowe do odbioru. Kupiec postanowil, aby auto do niego pod dom zajechalo na lawecie. Ok, wszystko zalatwione, umowione u nissana, ze przyjedzie laweta, zabierze auto. Chlopak od lawety dzwoni do nas i mowi, ze cos grzebia przy nissanie(???), myslelismy, ze moze jakies tam przygotowania do transportu...kolega go uspokoil, ze ok, wszystko w porzadku, zeby pakowal auto i w droge...

Nastepnego dnia telefon z zagranicy od nowego nabywcy, ze auto ma inne felgi(?) 18stki(?) a zapasowka jest zniszczona....i kto wie co tam jeszcze jest podmienione...

W warszawie spychologia, ze sprzedawca nie wie jak to sie stalo, ze kierownika nie ma i takietam wykrety....o jakie felgi chodzi(?) nikt nic nie wie...:jump:

W pierwszym wyjasnieniu odyssey tlumaczy sie, ze to centala nissana na europe zadecydowala, ze auto ma byc wydane na 18stkach, poniewaz, 20calowe kola nie byly wyposazeniem standardowym, a nissan chcial, aby klient cieszyl sie oryginalnym autem :jump::jump::jump:.

Dobra, skoro jestesmy upierdliwi, te 18stki tez nie sa oryginalne, bo nie maja emblematow "nissan" ktore zostaly zszabrowane przed zaladunkiem na lawete.

Ok, nissan odda nam te dekielki, sa gotowe do odbioru, jade po odbior....a tam szukaja i szukaja i szukaja, wiedzialem ze cos sie swieci a koles w krawacie mowi, ze mu przykro, tu cytat "ale auto z ktorego mielismy zdjac te emblematy....tooo nie mamy takiego na placu"

Czyli tak sobie zdejmuja, okradaja, podmieniaja....i interes sie kreci....

Dajcie spokoj, ja rozumiem, ze takie jaja moga sie dziac w jakims zlodziejskim zapyzialym komisie, ale nie u dilera nissana.....rece opadaja...

Na dodatek, nissan nie moze sie doszukac karty pojazdu i auta nie mozna zarejestrowac za granica.

Wracajac do pierwszego zdania jak mamy naprawic reputacje na swiecie jak dzieja sie u nas takie rzeczy?

[__Robert__]

No siara jak nic, nadaje sie to do TVN Turbo.

[wicek]

I dlaczego mnie to nie dziwi?

[konradbiker]

I dlaczego mnie to nie dziwi?

Bo mieszkasz w Polsce, a tylko tutaj sie dzieją takie jaja.

[eliks]

No siara jak nic, nadaje sie to do TVN Turbo.

Dokładnie. Niech Polska zobaczy jakich ma synów.

[Kiciek]

Teraz Polska. Zdziwiony? Gazet nie czyta? U nas napisy z obozów koncentracyjnych kradną a on się dziwi:jump:

[eliks]

na zlecenie Szweda

[Kiciek]

Chryste. Jeden z największych współczynników kradzieży w Europie. Nie tylko samochodów, ale wszelkiego dobra. To też na zlecenie Szweda?

[doncortino]

Chryste. Jeden z największych współczynników kradzieży w Europie. Nie tylko samochodów, ale wszelkiego dobra. To też na zlecenie Szweda?

jakieś 5 lat temu wpadły w moje ręce dane o kradzieżach samochodów w Europie i Polska była w rankingu mniej więcej na środku. Na pewno wyprzedzała nas Hiszpania i chyba Niemcy, więc nie dramatyzuj ;-)
Nie pamiętam tylko czy ten ranking był obliczany w odniesieniu do liczby samochodów, czy liczby mieszkańców czy może innego współczynnika, w każdym razie mówienie o Polsce jako kraju złodziejów samochodów jest nieuzasadnione. Zwłaszcza że od kilku lat systematycznie spada ilość kradzionych samochodów. (rok 2000 - skradziono w Polsce niecałe 64 tys. pojazdów, rok 2010 - nieco ponad 16 tys, a więc spadek na przestrzeni 10 lat o ok. 75% - Źródło: Auto Świat Nr 6/2011)

[mkaminski100]

Ogolnie polacy sa uwazani za granica za zlodzieji, kretaczy i cwaniakow...
..:

eee tam. Ja slyszalem, ze mowia, ze jestesmy najbardziej pracowici i "najsprytniejsi".

jakieś 5 lat temu wpadły w moje ręce dane o kradzieżach samochodów w Europie i Polska była w rankingu mniej więcej na środku. Na pewno wyprzedzała nas Hiszpania i chyba Niemcy, więc nie dramatyzuj ;-)
Nie pamiętam tylko czy ten ranking był obliczany w odniesieniu do liczby samochodów, czy liczby mieszkańców czy może innego współczynnika, w każdym razie mówienie o Polsce jako kraju złodziejów samochodów jest nieuzasadnione. Zwłaszcza że od kilku lat systematycznie spada ilość kradzionych samochodów. (rok 2000 - skradziono w Polsce niecałe 64 tys. pojazdów, rok 2010 - nieco ponad 16 tys, a więc spadek na przestrzeni 10 lat o ok. 75% - Źródło: Auto Świat Nr 6/2011)

Tylko, ze to w Niemczech to tez nasi rodacy... Nie zapominaj, ze Polacy sa swiatowi, a taki Niemiec bedzie mniej auta szukal niz Polak. Zapytaj kogokolwiek ze wsi przy granicy ile tego przerzucali. W jedna fajki i narkotyki, w druga kradzione auta, AGD i RTV i perfumy. Pochodze z takiej wiochy...
Polak jak auta nie ukradnie to musi cos w nim nakombinowac. I tak wszedzie.

Wracajac do aut i ASO to widze roznice w podejsciu polskim i UK. Wieki dziela, ale niestety przez kretaczy (nie tylko Polakow) to sie zmienia i ludzie przestaja sobie ufac...