


Długo kręci na LPG.
#1
OFFLINE
Napisany 28 września 2010 - 17:03

#2
OFFLINE
Napisany 28 września 2010 - 17:17
Bo tak to jest z BRC. Wszystko fajnie dopóki chodzi, ale jak coś sie zepsuje to mało kto potrafi dojśc do sedna sprawy. Może wtrysk ci leje? Ale kurcze jak leje to czy na gazie czy na benz. dlugo kręci. Zgaś auto, odkręc filterek żeby gaz wyleciał, załóż spowrotem i odpal auto. Jeśli odpali ci normalnie to tak jak mówię, wina wtrysku.Proszę nie pisać, żebym podjechał do gazmenów, bo to zrobię na końcu(kiedyś wystarczyło wpiąć kabelek w bezpiecznik, a ci kazali wymienić mi komputer za 2500zł, więc straciłem do nich kompletnie zaufanie
#3
OFFLINE
Napisany 28 września 2010 - 20:52

#4
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 11:42


#5
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 11:55
#6
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 12:22
szczerze mówiąc nie wiem. gaz zakładany był pól roku temu. ale przez ten czas nikt mnie nie uświadamiał że mam coś takiego. gdzie ew takie coś szukać ?czy masz przekaźnik odcinający pompę paliwa jadąc na LPG

#7
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 12:28
Kamil.
Omega to wspaniale auto...
#8
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 12:32
z początku jak tylko jeździłem na gazie (nie wiedziałem że na benzynie problem znika) wina padla na przewod od czujnika polozenia walu. byl w pewnym miejscu przetarty ale już jest ładnie zaizolowany. No i nie ma tego problemu przy jeździe TYLKO na benzynie.

#9
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 18:45
#10
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 19:27
Inna sprawa, że pompka paliwowa uruchamia się tylko na kilka sekund po przekręceniu kluczyka i - o ile jest przekaźnik - może to zbyt mało by podpompować do właściwego ciśnienia - miałem takie przypadki ale nie w oplach - sytuacja baaardzo rzadka.
#11
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 22:17
Ale skoro tak piszecie to może faktycznie tak jest. gdzie to najlepiej sprawdzić ? gaz zakładałem w lubuskim (330km od opola) wiec trochę mam daleko.... Jechać do jakiegoś majstra ? doradzicie coś ?

#12
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 23:03

#13
OFFLINE
Napisany 12 października 2010 - 23:26

Sam się boję.. znając moje szczęście to coś bym rozwalił

Może jest na forum gazownik z Opolszczyzny na OKP ??


#14
OFFLINE
Napisany 13 października 2010 - 22:28
Natomiast druga Omega Diesel pali bez problemu ;P
#15
OFFLINE
Napisany 13 października 2010 - 22:35
ja mialem wymeiniane miesiac temu filtry... nic sie nie poprawilo...A filtry w instalacji lpg mają coś do tego? Od 2 lat nie były czyszczone ani zmieniane..
u mnie przełączy się dopiero jak dostanie 40' gorączkiU mnie jest tak że na LPG nie odpali, musi złapać temperaturę ok. 10 C i wtedy załapie



#16
OFFLINE
Napisany 01 listopada 2010 - 14:54
No też się skłaniam ku temu, że popuszczają gaz wtryskiwacze podczas postoju i to tym gazem zalewa się silnik w fazie rozruchu - o ile kolega ma instalację sekwencyjną, lub też w przypadku II generacji węże gazu od parownika do miksera są długie a krokowiec gazu niezbyt szczelny i stąd gaz w kolektorze ssącym (bliźniaczo podobne Daewoo Lanos 1,5 bądź 1,6 nie lubi nawet resztek gazu w kolektorze).
Inna sprawa, że pompka paliwowa uruchamia się tylko na kilka sekund po przekręceniu kluczyka i - o ile jest przekaźnik - może to zbyt mało by podpompować do właściwego ciśnienia - miałem takie przypadki ale nie w oplach - sytuacja baaardzo rzadka.
Nie bardzo się z tym zgodzę.
1- szy zawór jest przy butli (włacza się po przekroczeniu okreslonej liczby obrotów lub ręcznie zależy od inst gaz) więc trzyma
2-gi zawór na filtrze - trzyma jak dopóki nie dostanie napięcia
3 - zawór przy reduktorze.
Nie bardzo widze możliwości aby gaz przesiąkał przez nieszczelne wtryskiwacze gazowe ( nigdy zresztą o tym nie słysząłem a z gazem "męczę się" od 94 roku.
Ja miałem ciężki rozruch na gazie jak wywaliło mi pompkę paliwoą i 2 dni jeździłem poprzez założenie bhajpasa podającego napięcie na zawór przy filtrze. Kręciła dłuuugo i namiętnie ( rozrusznik pamięta to do dziś)
Stawiam na kłopoty ze sterowaniem centralką.
Gaz włączany jest po tym jak samochód odpali NA PALIWIE. Wg mnie auto MUSI odpalić na benzynce a potem dopiero przełaczyć się na gazik. Moja odpala od strzału na benzynie i przełącza się sama z gracją przy 2 tyś obrotów ( mam zwykłą kuchenkę) u brata (wtrysk) to samo od strzału na benzynie i przełącza się sama. Ma opcję aby odpalić na gazie ale długo kręci. Tak już jest, ze bez benzynki ani rusz
#17
OFFLINE
Napisany 01 listopada 2010 - 15:13
Wszystkie te zawory otwierają się jednocześnie, są zasilane z tego samego wyjścia sterownika gazu.Nie bardzo się z tym zgodzę.
1- szy zawór jest przy butli (włacza się po przekroczeniu okreslonej liczby obrotów lub ręcznie zależy od inst gaz) więc trzyma
2-gi zawór na filtrze - trzyma jak dopóki nie dostanie napięcia
3 - zawór przy reduktorze.
Nie bardzo widze możliwości aby gaz przesiąkał przez nieszczelne wtryskiwacze gazowe ( nigdy zresztą o tym nie słysząłem a z gazem "męczę się" od 94 roku.
Instalacja sekwencyjnego wtrysku gazu ma parownik nadciśnieniowy, w samym parowniku, po stronie odprężonego gazu, wężach, filtrze oraz w listwie po zgaszeniu utrzymuje się ciśnienie gazu. Niektóre wtryskiwacze trzymają to ciśnienie, inne nie. Ciśnienie to wynosi w rzeczywistości 2-2,5 bara (bezwzględne, chyba, że po hamowaniu silnikiem zgasisz auto/kiepski reduktor to i 3,5 bara będzie) mimo, iż program diagnostyczny wskazuje najczęściej 1 bar i około - jest to ciśnienie względne, względem podciśnienia w kolektorze ssącym.
W układach II gen. gasnący silnik praktycznie wysysa z parownika resztki gazu, w sekwencji zgaszenie silnika powoduje czas wtrysku benzyny=0 a więc i gazu=0 ale ciśnienie gazu w wężach jest/powinno być.
#18
OFFLINE
Napisany 01 listopada 2010 - 18:29
Wszystkie te zawory otwierają się jednocześnie, są zasilane z tego samego wyjścia sterownika gazu.
Instalacja sekwencyjnego wtrysku gazu ma parownik nadciśnieniowy, w samym parowniku, po stronie odprężonego gazu, wężach, filtrze oraz w listwie po zgaszeniu utrzymuje się ciśnienie gazu. Niektóre wtryskiwacze trzymają to ciśnienie, inne nie. Ciśnienie to wynosi w rzeczywistości 2-2,5 bara (bezwzględne, chyba, że po hamowaniu silnikiem zgasisz auto/kiepski reduktor to i 3,5 bara będzie) mimo, iż program diagnostyczny wskazuje najczęściej 1 bar i około - jest to ciśnienie względne, względem podciśnienia w kolektorze ssącym.
W układach II gen. gasnący silnik praktycznie wysysa z parownika resztki gazu, w sekwencji zgaszenie silnika powoduje czas wtrysku benzyny=0 a więc i gazu=0 ale ciśnienie gazu w wężach jest/powinno być.
za to właśnie lubię fora... każdy z nas jest mechanikiem, lekarzem elektronikiem...Pic polega na tym, że nawet jak się dobrze chce, to można minąć się z prawdą co akurat udało mi się popełnić. Moje doświadczenia z gazem są dość znaczne z instalacjami zwykłymi ( kuchenkami) więc tu faktycznie chylę czoła przed wiedzą Kolegi. Mam tylko jedno pytanie....Gaszę silnik przy wtrysku gazu i co....cały czas jest ciśnienie w układzie? A jesli jest odcinane to czy ilość pozostała w wężach jest na tyle duża, żeby zalać silnik gazem? Jeżeli natomiast zaleje tym co miał w wężach to ile czasu minuta dwie trzy gazu już nie będzie? Cienki jestem z wtrysku ale.... Stawiam na problemy związane z samym odpalaniem pojazdu. Powinien uruchomić się na benzynie i dopiero przejść na gaz.
#19
OFFLINE
Napisany 01 listopada 2010 - 19:25
chyba coś zostaje i jest zalewane. bo ja mam problem z odpaleniem auta (po zgaszeniu go na gazie).. na dodatek od kilku dni jak kręcę go przy odpalaniu to zaczyna zalatywać gazemjesli jest odcinane to czy ilość pozostała w wężach jest na tyle duża, żeby zalać silnik gazem? Jeżeli natomiast zaleje tym co miał w wężach to ile czasu minuta dwie trzy gazu już nie będzie? Cienki jestem z wtrysku ale.... Stawiam na problemy związane z samym odpalaniem pojazdu. Powinien uruchomić się na benzynie i dopiero przejść na gaz.


#20
OFFLINE
Napisany 01 listopada 2010 - 19:57
za to właśnie lubię fora... każdy z nas jest mechanikiem, lekarzem elektronikiem...Pic polega na tym, że nawet jak się dobrze chce, to można minąć się z prawdą co akurat udało mi się popełnić. Moje doświadczenia z gazem są dość znaczne z instalacjami zwykłymi ( kuchenkami) więc tu faktycznie chylę czoła przed wiedzą Kolegi. Mam tylko jedno pytanie....Gaszę silnik przy wtrysku gazu i co....cały czas jest ciśnienie w układzie? A jesli jest odcinane to czy ilość pozostała w wężach jest na tyle duża, żeby zalać silnik gazem? Jeżeli natomiast zaleje tym co miał w wężach to ile czasu minuta dwie trzy gazu już nie będzie? Cienki jestem z wtrysku ale.... Stawiam na problemy związane z samym odpalaniem pojazdu. Powinien uruchomić się na benzynie i dopiero przejść na gaz.
A ja jestem z wykształcenia mgr administracji

"Gaszę silnik przy wtrysku gazu i co....cały czas jest ciśnienie w układzie?" Tak, w instalacji wtrysku gazu od parownika do wtrysków jest ciśnienie, które panowało przed zgaszeniem +-0,5 bara. Oczywiście, o ile wtryskiwacze nie przepuszczają (nowe moje MagicJet faktycznie popuszczają, bo badałem je przy użyciu szklanki wody i wężyka!!). Na starych Valtekach ciśnienie trzymało ale osiągi gorsze, teraz na MagicJet mniej pali i jest dynamiczniejszy, ale wałem to z 2s zakręci i zapali - mi to nie przeszkadza.
Gaz, jeśli wypłynie przez wtryski to nie ma bata, nie ucieknie: przepustnica zamknięta. Dopiero silnik najpierw go przetłoczy przez siebie (+benzyna to ciężko pali), a potem, jak mieszanka będzie tylko z benzyny to zapala. Tyle usterki pt. lejące wtryski gazu.
Wcześniej przytoczony przeze mnie przykład Lanosa 1,5L z IIgen był podobny, z tym, że gasząc Lanosa a odpalając na benzynie kręcił dobre 10s. Okazało się, że trzeba było ustawić wręcz permanętną, ubogą mieszankę LPG+powietrze na wolnych obrotach. Po tym zabiegu zapalał dobrze na benzynie, dalsza regulacja miała na celu doprowadzenie do tego, aby po muśnięciu pedału gazu nastąpiło wzbogacenie mieszanki od TPSu, bo by kichało niemiłosiernie - a przypominam, musiało być ubogo na biegu jałowym - no i normalna dawka poza biegiem jałowym, sonda ładnie rysowała. Monter się z tym męczył i nie doszedł, meczył mieszankę, emulację, rozładował do zera akumulator, kręcił swoim i ciągle na ciepłym silniku auto mu ciężko zapalało; ja też nerwów sobie napsułem, dopiero przypadek, jak ściągnąłem kabelek z cewki na parowniku, autko zgasło ale zaraz na benzynie odpaliło od strzała --> i tak doszedłem czemu takie problemy stwarzał gaz w kolektorze ssącym. A dodam, że nie w każdym tak jest, bo to zależy od parownika, długości wężów gazu, miejsca zamontowania miksera.