Mój problem jest taki:
2 miesiace temu zakupilem omege 2.0 16V 95r. do zeszlego tygodnia nie miałem z nią żadnych problemów dopóki nie oddałem do mechanika do wymiany rozrządu i 2 popychaczy. gosciu zadzwonił do mnie z informacją ze 9 jest miękkich i najlepiej wymienić wszystkie lecz fundusze nie pozwoliły. kazałem mu je "zregenerować" (wydusić olej i napełnić od nowa). Jak powiedziałem tak zrobił lecz z 4 juz nic nie dało sie zrobić i facet wsadził mi te 4 od opla astry(??) z innego silnika. fure odebralem, na drugi dzień rano kazał mi sprawdzic poziom płynu chłodniczego. w drodze do domu komputer wyswietlil oelmangel, wiec zatrzymałem się na stacji i dolałem mu litr oleju. postanowiłem kontynuować jazdę:-) jednak po chwili kontrolka ciśnienia oleju zaczęła wariować (migać) by po chwili zapalić sie. nie zdążyłem zjechać a auto zaklekotało (z dołu) i zgasło. odpaliłem i zaczął klekotać non stop a kontrolka nadal się paliła więc zgasiłem. okazało sie że mam wgnieconą miske i przytkanego smoka. micha wyklepana, cisnienie jest. jednak teraz:
- auto jest mułowate (żeby osiągnąć 100 potrzebuje 3 km prostej)
- panewki walą powyżej 2500 obrotów
- wali jeden (chyba) popychacz
- z góry silnika słychać takie nierównomierne stukanie
- przegrzewa się
- na ciepłym silniku ciężko odpala lub gdy na dworze jest gorąco
- gdy puszczam gaz (pow. 2000/min) słychać stuknięcie (jakby metal o metal)
- komputer nie wykazuje błędów (sprawdzałem na spinacz cały czas miga 12)
Dodam jeszcze że mechanik powiedział że padła uszczelka pod głowicą i panewki, jednak auto nie dymi, nie kopci, nie bierze oleju (przynajmniej nie brał przed tą całą akcją) nie mam oleju w płynie chłodniczym ani płynu w oleju. Nie chcę wymieniać silnika tylko zrobić ten w "domowych warunkach". czy szlif wału+panewki+planowanie głowicy i zmiana uszczelki wystarczy?? czy od panewek może mieć muła? rozrząd nie jest przestawiony. Proszę o pomoc!
