Zwykle jezdze moja omka na gazie, jednak zanim sie silnik rozgrzeje to jade na Pb. Zdaza sie wtedy ze przy ruszaniu, gdy naciskam pedal gazu silnik zachowuje sie tak jak bym go zgasil az nagle szarpnie i jedzie dalej normalnie. Po chwili przelaczy na LPG, gdzie ngdy nie mialem zadnych problemow.
Dzisiaj mialem nowa niespodzianke. Po drodze skonczyl mi sie LPG. Ładnie przelaczyl sie na Pb i tak jade sobie z 15km az nagle na zakrecie wrzucam 2 bieg i auto zgaslo jak bym wylaczyl stacyjke. Wskaznik paliwa opadl na dol (mimo ze zaplon byl wlaczony). Zatrzymalem sie. Wylaczam zaplon i ponownie probuje odpalic. Cyk i chodzi normalnie. Probuje ruszyc. Rozpedzam sie powoli az silnik osiaga ok 1500-2000 obr/min i znow gasnie, ale tym razem zapala sie CHECK. Puszaczam pedal gazu a silnik zaczyna normalnie pracowac (nie zgasl i jedzie sam na 1 biegu) CHECK znika i dalej powoli sie auto kula. Kilka razy probowalem przyspieszac ale proby konczyly sie tak samo az wkoncu troszeczke nerwy mnie poniosly i wcisnalem gaz do dechy. Polecial jak rakieta i dalej jechal juz normalnie.
Moze mial ktos kiedys podobny problem? Sprobuje zczytac bledy spinaczem ale watpie zeby cos pokazal skoro CHECK juz sie nie pali.

Nie chciałbym żeby mnie to spotkało kolejny raz. Obstawiam jakiś czujnik, hnmmm ale jaki...
Dodam może jeszcze coś ciekawego, nie wiem czy to ma coś wspólnego ale napiszę.
Mianowicie przepustnica z tego co wiem jest po to, aby sterować ilością powietrza podawaną w mieszance z paliwem do silnika. Skoro podaje powietrze to powinna byc w miare czysta a u mnie mimo iż w zeszlym roku ja elegancko wyczyściłem to jest cała uwalona jakby od oleju czy podobnego żadkiego ciemnego smaru. Widać to szczególnie po zewnetrznej stronie plasikowej rury w miejscu gdzie nachodzi na przepustnice, prawie z niej kapie... Czy to normalne?