
Mianowicie dziś spotkał mnie mały problemik z instalacją gazową Stag 300. Robiłem trase Radom-Kraków-Radom, w drodze powrotnej, jakeś 50km przed Rdm poczułem delikatne szarpniecie ( coś takiego jakby się skończył gaz i odpaliła się benzyna ) zerknąłem na wskaźnik gazu ( ten kwadracik razem z przełącznikiem bena/gaz) patrze a tu nie działa,przyciskam B/G, zero reakcji, zjechałem na CPN i odruchowo do bezpieczników instalki pod maskę (są dwa), patrzę jeden przepalony (ten który jest na kablu plusowym który kawałek dalej jest podpięty do aku. Wymieniłem wchodzę do auta, wszystko działa jak wcześniej. Jadę, 10 km to samo, szarpniecie i wskaźnik nie działa, no to powtórzyłem wymianę bezpiecznika, odpalam auto a tu od razu po bezpieczniku. Wróciłem do domu na benie, po wstępnych oględzinach nie zauważyłem gdzieś przetartej izolacji, czy coś w tym stylu. Jedyne co zauważyłem, to to, że jeżeli założę nowy bezpiecznik, i odpale auto, to dopóki chodzi na benie (dopóki nie przegazuje go do 2tys obr) żeby się przełączył, to wskaźnik chodzi, gdy tylko dodam gazu żeby się przełączył na gaz, pali bezpiecznik. Panowie od czego mogę w tym przypadku zacząć?? Instalka ma ponad 2 lata i nigdy nie było żadnych problemów. Oczywiście jest to sekwencja Stag 300. Pozdr
