Ja stawiam na ten wredny element. U mnie wystrzelił powodując chmurę. Oring u dołu raczej by nie spowodował nagle chmury.
no u mnie było dokładnie to co zaznaczyłeś. Co ciekawe waż miał małą dziure i jak silnik był zimny można było normalnie jeździć. Jak tylko osiągnął 92-95 stopni wywalał z pod maski chmure dymu i wylewał mi pół płynu na ulice (mina ludzi do okoła bezcenna jak mi dymiło z pod maski). Reasumując w trasie mogłem latać ile chciałem bo nie było wystarczającej temperatury aby podnieść mocno ciśnienie w układzie i wywalić płyn, w mieście prawdziwy horror (pare mieśiecy tak jeździłem zanim znaleźliśmy powód).
Co do oringu to kolega od nas z forum miał takie same objawy więc jednak on też może powodować parowanie.
taaaa jasne ładna na zdjęciu , pod maska , ładna . Gorzej jak musisz coś robić i pół silnika zdemontować , żeby sie do jakiejś pierdołki dostać
Ale poza tym jest prawie piękna 
ale i tak lubimy te silniki