No to BUM :(
#1 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 07:45
Nie wzywałem Policji, bo chłopak strasznie płakał o punkty - widocznie miał już coś na koncie. Spisaliśmy oświadczenie i porobiliśmy fotki. Mam nadzieję, że moja dobra wola nie odbije mi się czkawką. Ciągnik był w leasingu i miał ubezpieczenie w PZU (to chyba dobrze z tą polisą).
Uszkodzenia u mnie to całkowicie wgniecione drzwi bagażnika, szyba poszła w drobny mak, oczywiście klapa się nie otwiera. Zderzak też trochę ucierpiał. Podłoga bagażnika też dostała po *****, bo próbowałem przez rozbitą szybę otworzyć schowek na koło i nie dało rady. Światła świecą Wydaje mi się, że z prawej strony błotnik doszedł trochę do drzwi, ale otwierają się normalnie.
Dzisiaj chcę iść do inspektoratu, ale nie wiem czy jechać samemu, czy wstawić gdzieś auto, bo i tak pod inspektoratem nie damy rady otworzyć kufra. Kto mi poleci dobry warsztat blacharski w okolicach Warszawy? Jaka powinna być kolejność załatwiania sprawy. Wydaje mi się, że pierwsze oględziny dzisiaj pod inspekoratem, drugie w warsztacie, jak się dobiorą do auta. Chcę zobaczyć na ile to wycenią zanim zdecyduję się na naprawę bezgotówkową (bo może nie warto naprawiać).
Fotki robiłem jak jeszcze było ciemno.
#2 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 09:08
#3 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 10:19
PZU napisze że klucha na złom, nie inaczej.
Mnie w jedenastoletniej mniej zrobili szkody (choćby szyba przetrwała), i też na złom (choć przodem jeszcze uderzyłem, ale straty małe).
Ale tu nie ma się co martwić, bo oczywiście biorąc kasę od PZU można zrobić samemu, warto żeby wcześniej jakiś blachmen to obejrzał, bo pewnie płyta będzie konieczna, nowa (używana) klapa z szybą to nie kłopot, błotniki pewnie wyprostują, nowy zderzak i belka pod zderzak chyba. Także w sumie luz, ale PZU na 100% powie że naprawa ekonomicznie nieuzasadniona. Wtedy trzeba wziąć co dają i naprawić samemu
Oczywiście wycenią wartość auta po VINie i oględzinach (warto powalczyć o wyższą wartość, ale nie wiem co podwyższa, na pewno instalka LPG ale Ty masz diesela, więc nie pasuje ), jakąś tam anonimową aukcję przeprowadzą, ktoś tam będzie chciał dać za wrak powiedzmy 1500 zł (u nas było to 2400) to od wartości odejmą to 1500 i tyle jest dla Ciebie. Myślę że spokojnie będzie to gdzieś w granicach 4000, bo omegi w dieslu z Twojego rocznika stoją po niecałe 6tys.
A za 4 tys. to sobie naprawisz i jeszcze zostanie na parę bronków
#4 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 10:21
Mnie za podobne zdarzenie, w OA (wgniecony zderzak, zbite dwie lampy, wgnioecony pas tylny - wszystko w takim stopniu, ze kupilem lampy po 20 zł/szt) i nic wiecej nie robie, a uszkodzenia widoczne na zdjęciu.
Wypłacili mi 1400PLN
Oczywiście tylko tyle, bo byla ... szkoda całkowita
#5 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 10:26
Wysłałem też zgłoszenie szkody online do PZU i... zakleiłem tylną szybę folią.
Muszę namierzyć jakiegoś blacharza w okolicy.
#6 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 10:39
No to się nie masz czym martwić
Niech wrak Ci zlicytują na 2500 to i tak gdzieś w okolicy 5.5tys stajesz. No to będzie na więcej bronków
#7 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 12:05
Aha a szkoda całkowita uznają wówczas gdy wartość szkody przekracza 70% wartości samochodu.
#8 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 12:12
ja tez niedawno mialam bum... tyle ze to byl motocykl... gosc tez mial ubezpieczenie z PZU. policje wezwalismy ale gosciu wzial wine na siebie, spisalismy oswiadczenie. w PZU wycena poszla calkiem niezle. zrobie cale autko a nie tylko to co teraz sie stalo i jeszcze zostanie na browca
#9 OFFLINE
#10 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 12:23
#11 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 13:21
niestety nie masz racji.. tak jest ALE TYLKO PRZY OC.. przy OC przyjęło się zasadę około 80%, ale nie jest to określone w żadnych przepisach.. zapraszam do lekturyAha a szkoda całkowita uznają wówczas gdy wartość szkody przekracza 70% wartości samochodu.
http://www.rzu.gov.p...da_calkowita__3
tutaj cytat:
Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż dość często przy likwidacji szkód z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zakłady ubezpieczeń - wzorując się na ubezpieczeniu auto-casco - jako próg opłacalności naprawy przyjmują także 70 %. Jest to praktyka nie posiadająca żadnego uzasadnienia prawnego, szczególnie w świetle wskazanego powyżej postanowienia Sądu Najwyższego oraz zaprezentowanej linii orzecznictwa.
taka praktyka też nie jest zgodna z obowiązującym prawem.. masz prawo żądać naprawy samochodu za pomocą oryginalnych części lub zamienników, ale opisanych jako zgodne z oryginałem (nie są wiele tańsze od oryginałów)przy aucie powyzej 8 lat nalicza 50% amortyzacji na czesci
#12 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 14:38
Podobnie jest z amortyzacja, niektóre ubezpieczalnie nie daja wogole amortyzacji tak jak AXA, Allianz itd,a niektóre tak jak Warta,Generali, Hestia(przy samochodzie powyzej 10 lat nawet 60%) a równiez własnie PZU które daje 50% amortyzacji wiec nie mów mi co jest zgodne z prawem a co nie, bo rzeczywistość jest troche inna, gdyby było tak jak piszesz to ludzie nie mieliby tylu problemów z uzyskaniem odszkodawania i kwoty w której to odszkodowanie im sie nalezy.
Dodam też że duzo zależy od tego na jakiego likwidatora trafimy, bno jak wiadomo sa ludzie i taborety, jedni uważają ze ludzie powinni dostawac to co im sie należy a inni działaja na tzw " dobro firmy"
#13 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 14:54
Szkoda całkowita zaś występuje wówczas, gdy pojazd uległ zniszczeniu w takim stopniu, że nie nadaje się do naprawy, albo gdy koszty naprawy przekroczyłyby wartość pojazdu w dniu likwidacji szkody.
Sąd Najwyższy stwierdził, iż za utrwalony należy uznać pogląd, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nie przewyższający jego wartości sprzed wypadku nie jest nadmierny w rozumieniu art. 363 § 1. Ponadto sąd uzasadniając swoje stanowisko jednoznacznie wskazał, że nieopłacalność naprawy, będąca przesłanką wystąpienia tzw. szkody całkowitej, ma miejsce wówczas, gdy jej koszt przekracza wartość pojazdu sprzed wypadku stwierdzając nadto, że stan majątku poszkodowanego, niezakłócony zdarzeniem ubezpieczeniowym, wyznacza rozmiar należnego odszkodowania. Jednocześnie zaznaczył, iż poglądy te są aprobowane w doktrynie prawa ubezpieczeniowego.
Takim postanowieniem o.w.u. jest również wskazanie progu opłacalności naprawy na określonym poziomie. W większości ogólnych warunków ubezpieczenia auto-casco próg ten określany jest na poziomie od 60% do 80% wartości pojazdu. Oznacza to, iż jeśli koszty naprawy przekraczają wskazany w umowie próg wartości pojazdu szkoda kwalifikowana jest jako całkowita i skutkuje zastosowaniem metody dyferencyjnej przy ustalaniu wysokości odszkodowania tj. poprzez pomniejszenie wartości pojazdu przed uszkodzeniem o wartość pojazdu w stanie uszkodzonym.
Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż dość często przy likwidacji szkód z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zakłady ubezpieczeń - wzorując się na ubezpieczeniu auto-casco - jako próg opłacalności naprawy przyjmują także 70 %. Jest to praktyka nie posiadająca żadnego uzasadnienia prawnego, szczególnie w świetle wskazanego powyżej postanowienia Sądu Najwyższego oraz zaprezentowanej linii orzecznictwa.
powyższe cytaty powinny wiele wyjaśnić
#14 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 15:03
Wiec w wielu przypadkach niestety trzeba sie odwoływać aby dostac to co nam się nalezy.
teoria z praktyka niestety nie zawsze ida razem w parze:/
Ponadto sam piszesz ze wiele firm wzoruje sie na AC i daje 70% przy całkowitej a ja nigdzie nie pisałam ze to co ubezpieczalnie robia jest całkowicie zgodne z prawem.
#15 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 17:08
Zgodnie z przepisami ubezpieczyciel jest zobowiązany do naprawy do 100% wartości pojazdu, więc jak wyjdzie naprawa za 95% to zaniżą wartość bryki lub podniosą wartość naprawy i robią całkowitą - dlaczego? Bo jak robią całkowitą to odejmują wartość wraku i płacą sporo mniej niż by musieli.
Dlatego trzeba obywateli uświadamiać co im wolno a co nie. W Niemczech naprawa jest do 135% wartości auta z OC sprawcy - dla przykładu.
Tylko że wszystko się później na koszt OC przekłada.
Dla przykładu:
wycena PZU w ciągniku (2 miesiące, 250 tys. nowy) uszkodzeń - 33 tys. zł, natomiast rzeczywiste koszty naprawy wynosiły prawie 110 tys.
To jak, niedouczeni tam siedzą? Nie, będą zaniżać wartość szkody jak muszą na 100% zapłacić, a jak widzą szansę na całkowitą, to wartość auta w dół, koszty naprawy w górę i może ustrzelą jelenia (właśnie walczę z hestią o 2letniego doblo, szkoda z zeszłego tygodnia, cały przód skasowany, airbagi trzasnęły, a Ci za naprawę liczą 7 tys, cwaniaki Ale bezgotówkowo, to zapłacą ile trza ).
Ogólnie zauważcie ich metodę:
- jak się da całkowitą, to nagle auto nic nie warte jest i nara
- jak trzeba naprawić, to nagle śmieszne pieniądze ta naprawa kosztuje
#16 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 19:35
Wartość samochodu ma być na twoim rynku , a nie jakaś średnia , lub z drugiego końca polski
Nie daj się zbyć , bierz wszystko na piśmie i jest jeszcze instytucja tak jak rzecznik ubezpieczonych , czy coś takiego , szukaj a znajdziesz
Ja jak się postawiłem to dostałem 3x tyle to na początku zaproponowali i to za poloneza , więc warto
trzymam kciuki !
#17 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 21:35
jak ktoś mi przywali - to czy ja się prosiłem o to? nie powinno być limitów co to iluś % wartości auta, tylko zawsze powinno być doprowadzane auto do stanu z przed wypadku nie patrząc na koszty. to nie moja wina że ktoś mi przypierd....
#18 OFFLINE
Napisany 23 październik 2009 - 23:03
Dostałem dziś kołnierz ortopedyczny
#19 OFFLINE
Napisany 24 październik 2009 - 08:23
Nie mówiąc o remontach blacharki stłuczkami
#20 OFFLINE
Napisany 24 październik 2009 - 09:18