


bardzo duze spalanie
#1
OFFLINE
Napisany 16 września 2009 - 17:23

#2
OFFLINE
#3
OFFLINE
Napisany 16 września 2009 - 18:15
pojechałem jeszcze raz pod kompa go wpiąłem i wyszły takie błędy
kody usterek
145
144
135
45
44
73
31
czy przeto morze więcej palić na gazie samochód zachowuje sie normalnie
#4
OFFLINE
Napisany 17 września 2009 - 21:50
145 - Immobilizer - zły sygnał
135 - Zaburzenie pracy silnika - lampka kontrolna - zbyt niskie napięcie
044 - Sonda lambda - uboga mieszanka
045 - Sonda lambda - bogata mieszanka
073 - Przepływomierz powietrza - zbyt niskie napięcie
031 - Czujnik indukcyjny - brak sygnału o prędkości obrotowej (tylko przy włączonym zapłonie)
Pierwsze dwa błędy bez znaczenia co do spalania
Wszystkie pozostałe są niezbędne do równej pracy silnika
Proponuje wykasować błędy przejechać kilka kilometrów i zobaczyć które się powtarzają bo czasem jedn błąd ciągnie za sobą kolejne
#5
OFFLINE
Napisany 18 września 2009 - 07:16
#6
OFFLINE
Napisany 18 września 2009 - 20:11
Mam silnik 2.0 8v i gaz pierwszej generacji. Zapal silnik przelacz na gaz i "wachaj":P A najlepiej test szczelnosci u gazownika lub samemu mydlem w plynie mozna banki zaobserwowac na laczeniach lub gwintach.
#7
OFFLINE
Napisany 19 września 2009 - 16:43
witam wszystkich nie mam już sił na moja omegę
To ją sprzedaj albo oddaj na złom...
Sam chce sprzedać swoją ome od jakiś 4 miesięcy ale mało ludzi się tym interesuje.
Szczerze powiem że kupiłem tą limuzynę od siedmiu boleści jakieś 2 lata temu i więcej czasu spędzałem pod nią niż ją jeździłem

Co do problemu jedź wykasuj błędy i na regulacje gazu do innego gazownika. Może być też że sonda lambda do wymiany.
#8
OFFLINE
Napisany 19 września 2009 - 19:51
#9
OFFLINE
Napisany 19 września 2009 - 21:27
To ją sprzedaj albo oddaj na złom...
Sam chce sprzedać swoją ome od jakiś 4 miesięcy ale mało ludzi się tym interesuje.
Szczerze powiem że kupiłem tą limuzynę od siedmiu boleści jakieś 2 lata temu i więcej czasu spędzałem pod nią niż ją jeździłemAle tak to jest jak się chce mieć "limuzynę" za takie pieniądze... w końcu to TYLKO Opel.
Co do problemu jedź wykasuj błędy i na regulacje gazu do innego gazownika. Może być też że sonda lambda do wymiany.
Jak to tylko Opel to może zgłoś się na forum TATA i innej chińszczyzny.Prosimy o poważne porady.
#10
OFFLINE
Napisany 19 września 2009 - 21:29
możesz to bardziej rozwinąć ????????????????a sonda podobno nie pracuje na gazie tak samo jak przepływka
skoro te dwie rzeczy leżą to co się dziwisz że dużo pali
Ps.
NIE PORÓWNUJ ZŁOMU DO LIMUZYNY I NIE PISZ ŻE TO TYKO OPEL peanie kupiłeś po okazyjnej cenie i teraz żale masz do wszystkich :duze_nie::duze_nie:Sam chce sprzedać swoją ome od jakiś 4 miesięcy ale mało ludzi się tym interesuje.
Szczerze powiem że kupiłem tą limuzynę od siedmiu boleści jakieś 2 lata temu i więcej czasu spędzałem pod nią niż ją jeździłemAle tak to jest jak się chce mieć "limuzynę" za takie pieniądze... w końcu to TYLKO Opel.
#11
OFFLINE
Napisany 19 września 2009 - 22:14
To ją sprzedaj albo oddaj na złom...
Sam chce sprzedać swoją ome od jakiś 4 miesięcy ale mało ludzi się tym interesuje.
Szczerze powiem że kupiłem tą limuzynę od siedmiu boleści jakieś 2 lata temu i więcej czasu spędzałem pod nią niż ją jeździłemAle tak to jest jak się chce mieć "limuzynę" za takie pieniądze... w końcu to TYLKO Opel.
Co do problemu jedź wykasuj błędy i na regulacje gazu do innego gazownika. Może być też że sonda lambda do wymiany.
pewnie niski przebieg i promocja jak w biedronce byla.
#12
OFFLINE
Napisany 19 września 2009 - 22:37
Jak to tylko Opel to może zgłoś się na forum TATA i innej chińszczyzny.
Nie zgłoszę się na forum TATA ani innej chińszczyzny ponieważ nie posiadam/posiadałem takich samochodów.
Prosimy o poważne porady.
Poradziłem co według mnie powinien zrobić... i to całkiem poważnie.
NIE PORÓWNUJ ZŁOMU DO LIMUZYNY I NIE PISZ ŻE TO TYKO OPEL peanie kupiłeś po okazyjnej cenie i teraz żale masz do wszystkich :duze_nie::duze_nie:
Miałem tą nieprzyjemność posiadać dwa Ople i mile ich nie wspominam. Z mojego doświadczenia i doświadczenia moich znajomych nadal utrzymuję że jest to TYLKO Opel w którego trzeba ładować dużo czasu i kasy na naprawy mechaniczne jak i blacharsko-lakiernicze.
Co do ceny, kupiłem ją w normalnej cenie w tamtym czasie. A co do żalu. Do nikogo nie mam żalu ze Ople to samochody awaryjne i trzeba się z tym liczyć. A ja już wiem że nie kupię więcej Opla.
#13
OFFLINE
Napisany 20 września 2009 - 07:35
Miałem tą nieprzyjemność posiadać dwa Ople i mile ich nie wspominam.
Jak widzę nauka poszła w las i kupiłeś sobie Omegę. Skoro więc nie nauczyłeś się - na własnym przykładzie, że ople są awaryjne itd, to nie marudź. Trzeba było sobie kupić np. toyotę, czy hondę, czy cośtam innego uchodzącego za niepsujące się auto.

#14
OFFLINE
Napisany 20 września 2009 - 16:32
Jak widzę nauka poszła w las i kupiłeś sobie Omegę. Skoro więc nie nauczyłeś się - na własnym przykładzie, że ople są awaryjne itd, to nie marudź. Trzeba było sobie kupić np. toyotę, czy hondę, czy cośtam innego uchodzącego za niepsujące się auto.
Omegę kupiłem bo mi sie podoba i jest wyższej klasy niż Astra którą posiadałem. Liczyłem że nie będzie tak awaryjna jak Astra... lecz się myliłem

Kolego ubocik jakieś postępy z naprawą samochodu?
#15
OFFLINE
Napisany 21 września 2009 - 07:14
#16
OFFLINE
Napisany 21 września 2009 - 15:36
Jak chcesz sprawdzić spalanie to lej do pełna zrób 200km i do pełna wtedy będziesz wiedzieć ile pali.I tankuj na jednej stacji jak będziesz sprawdzać.(różnica ciśnień...)zrobiłem na trasie 103km na 12 litrach gazu przy jeździe na emeryta i 90 nie przekraczałem na dal wlałem 12 litrów zobaczę ile po mieście łyknie jazdą na emeryta
i co do tego spalania to sporo też pali jak jeżdzisz na krótkich dystansach tzn. np. 1-3km i stop (silnik się jeszcze dobrze nie nagrzeje) wracasz silnik już jest zimny i znowu...
#17
OFFLINE
Napisany 22 września 2009 - 02:56
Co do ceny, kupiłem ją w normalnej cenie w tamtym czasie. A co do żalu. Do nikogo nie mam żalu ze Ople to samochody awaryjne i trzeba się z tym liczyć. A ja już wiem że nie kupię więcej Opla.
A moje zdanie jest wręcz przeciwne.
Otóż lat temu 5 zakupiłem celem nauczania prowadzenia auta mojej ówczesnej życiowej partnerki - Opla Senatora B z 1988 roku.
Samochód został sprowadzony z Niemiec. Stan - ogólnie dobry. Silnik C30NE (stara klasyczna rzędówka 177KM), pancerny automat AW-71 (ciekawe dlaczego tej wspaniałej konstrukcji nie ładowali do Omegi B?), klima, servotronic, elektryka.
Po zakupie od razu w ciemno wymiana oleju w silniku na pełnego syntetyka (zawsze tak robię), wymiana oleju w ASB, wymiana świec, przewodów, kopułki, palca, nieszczelnej chłodnicy, tarcz, klocków oraz opon.
Dziewczyna nauczyła się jeździć.
Samochód zaś przekazałem mojemu ojcu, ktory jest klasycznym rzeźnikiem motoryzacyjnym. Gazu i hamulców używa w sposób binarny - albo pełne naciśniecie, albo brak nacisku.
Przez pięć lat takiej eksploatacji w Senatorze odnotowano następujące awarie:
1. Wymieniłem akumulator
2. Wymieniłem kilkanascie razy olej w silniku (zawsze ten sam syntetyk Castrol RS 10W60 (obecnie to się nazywa Edge Sport) i ze dwa razy w ASB (Dexron IID)
3. Wymieniłem przednią lewą żarówkę w reflektorze
4. Wymieniłem ze 2 razy świece (NGK)
5. Wymieniłem kilka kompletów opon (tylne spalone od binarnego dodawania gazu przy ruszaniu (burnout)).
6. Pojawiła się rdza w kilku miejscach.
Obok tego - kompletnie nic. Wartość rynkowa tego samochodu nie przekracza 2.5 tysiąca złotych. Natomiast jego pewność ruchu - jest stuprocentowa.
Ten samochód można odpalić w Polsce (dowolne miejsce) i pojechać nim do Warszawy przez Lizbonę i Władywostok. Nalezy jednak pamiętać, że w czasie tej podróży konieczna będzie wymiana oleju - bo stuknie 10 tys km.
Szansa na to, że samochód wskutek jakiejś awarii przestanie jechać jest nieco tylko mniejsza niż szansa na odwrócenie się tu i teraz drugiej zasady termodynamiki.
Krótko mówiąc - jesli miałbym teraz wybierać sobie samochód po to by pojechac w jakąś daleką podróż podczas ktorej awaria byłaby kłopotliwa - wybrałbym tego Senatora a nie auto nowe z salonu 2009 rocznik nawet najdroższej marki.
Co z tego, że mam gwarancję i assistance i inne duperele - jesli auto stoi ?
W przypadku Senatora jest to niemożliwe. Ten wóz jest po prostu nieśmiertelny.
Bardzo chętnie bym sobie w nim coś ponaprawiał - ale on nie chce się zepsuć. I jest w tym bardzo uparty.
A jak to będzie z Omegą - to się okaże.
#18
OFFLINE
Napisany 22 września 2009 - 16:38
Nie mówię że każdy Opel musi się psuć. Lecz bardzo często to się zdarza że są problemy z tymi samochodami.
#19
OFFLINE
Napisany 22 września 2009 - 16:53
Kolego PiotrK a miałeś styczność z innymi samochodami marki Opel?
U siebie - bezproblemowy Opel Monterey z 1998 roku (no ale to nie Opel). Obecnie Omega - okaże się co to warte.
Nie mówię że każdy Opel musi się psuć. Lecz bardzo często to się zdarza że są problemy z tymi samochodami.
Zasada jest taka - jak się dba - tak się ma.
Akurat Opel jest takim autem, o którego zadbać jest stosunkowo niedrogo - bo części są tanie, łatwo dostępne zaś samochód - generalnie dość nietrudny w naprawie.
O widzisz - takie na przykład Volvo - jakkolwiek wóz trwały - również wymaga dbałości. No ale o Volvo zadbać to nieco poważniejsze wydatki są. Wiem coś o tym - bo miałem trzy Volva. Częsci oryginalne - wysokiej jakości - są bardzo drogie, fakt, robisz coś raz i jest dobrze. A zamienniki - jesli są - kosztują niewiele ale są bardzo mizerne.
Moim zdaniem każdy samochód będzie jeździł dobrze jesli sie o niego dba a wczesniej nie został doprowadzony do stanu ruiny (czyli poprzednicy też o niego dbali).
Nawet byle gówniane Daewoo jest bezawaryjnym samochodem w przypadku należytej obsługi. Mam kumpla w Gdańsku. Chłop na dośc dużą firmę i działa na zasadzie - kup wóz nowy w salonie na firmę, na f-rę VAT, zrób sobie koszty, serwisuj jak należy, nie żałuj a wóz zajeżdzaj. Tą metodą ów kumpel użytkuje juz drugie Daewoo Musso oraz kilka Lanosów w firmie. Wszystko jeździ bez problemów. Ma chłop lekki problem z tym, że od momentu jak Daewoo padło - są kłopoty z zakupem niektorych rupieci do Musso - trzeba albo zamawiać z wyprzedzeniem, albo sobie poczekać.
Niemniej - żadne Daewoo go nie zawiodło. Fakt, chłop nie szczędzi kasy na porządny serwis, oleje, opony, klocki i tak dalej.
Reasumując - jesli ktoś ma jakieś warunki do samodzielnej obsługi auta, ma jakieś pojęcie, umysł otwarty i nie kombinuje jak tu oszczędzić pół złotego - to będzie się każdym jednym autem cieszył - szczególnie że jak zrobisz coś sam - to wiesz, że jest dobrze.
#20
OFFLINE
Napisany 22 września 2009 - 22:16
Nawet byle gówniane Daewoo jest bezawaryjnym samochodem w przypadku należytej obsługi. Mam kumpla w Gdańsku. Chłop na dośc dużą firmę i działa na zasadzie - kup wóz nowy w salonie na firmę, na f-rę VAT, zrób sobie koszty, serwisuj jak należy, nie żałuj a wóz zajeżdzaj. Tą metodą ów kumpel użytkuje juz drugie Daewoo Musso oraz kilka Lanosów w firmie. Wszystko jeździ bez problemów. Ma chłop lekki problem z tym, że od momentu jak Daewoo padło - są kłopoty z zakupem niektorych rupieci do Musso - trzeba albo zamawiać z wyprzedzeniem, albo sobie poczekać.
Niemniej - żadne Daewoo go nie zawiodło. Fakt, chłop nie szczędzi kasy na porządny serwis, oleje, opony, klocki i tak dalej.
Tak się składa że w firmie w której pracuje są między innymi 3 lanosy i 1 nubira. I nigdy nie powiem że są to "byle gówniane" samochody. Dwa lanosy mają przebieg ok 350tys km a ten trzeci ponad 450 tys km. Nubira 270tys km. Wszystkie bez remontu silnika! Wszystkie części eksploatacyjne wymieniane na czas (olej, rozrząd, klocki itp) a wiadomo jak się traktuje służbowe samochody, dostają po ***** i to ładnie. Te lanosy przetrwały wszystkie samochody jakie były w firmie. Oczywiście wnętrze w Daewoo jest wykonane z nie najlepszych materiałów ale czego można chcieć od samochodu za taką cenę. Kilku moich znajomych też ma Daewoo i nie narzekają. Osobiście mój służbowy samochód to Alfa Romeo 156 i powiem że... porażka. Silnik 1.6 120KM
po 180tys km domaga się remontu. Raz na 2-3 miesiące w warsztacie stoi unieruchomiony. Ostatnio 70km od firmy strzelił pasek rozrządu, kolega z Lanosa przyjechał wziął na hol i do firmy...teraz czeka na naprawę a ja śmigam Seicento
