





Objechałem trasę dom-praca i ń ma...

A przede mną świąteczne jeżdżenie dziś i jutro...
Wydrukowałem sobie duplikat i jakoś bocznymi drogami może uda mi się uniknąć kontroli i straty dowodu...

Napisany 12 kwietnia 2009 - 07:00
Napisany 12 kwietnia 2009 - 07:05
Napisany 12 kwietnia 2009 - 07:07
Napisany 12 kwietnia 2009 - 07:13
cała rameczka mi odpadła! wyobrażasz sobie????????????????
Napisany 12 kwietnia 2009 - 07:29
Napisany 12 kwietnia 2009 - 08:23
Napisany 12 kwietnia 2009 - 08:28
A właśnie... jak to jest? Zgłoszenie na Policję jest, zanim klepną nową to trochę minie, a jeździć musisz. Nie można na kartce?
I czy klepią dodatkową czy trzeba nowe?
Napisany 12 kwietnia 2009 - 08:59
Napisany 12 kwietnia 2009 - 09:59
Napisany 12 kwietnia 2009 - 10:29
Kiedyś też zgubiłem blachę - przednią. W Koninie jest takie miejsce, że jak popada ostro to zbiera się dobre pół metra wody. Władowałem się w to autem (nie kluchą tylko Saxo), cudem wody nie zassało. Po wszystkim jadę na parking, a tam koleś mi mówi, że tablicy z przodu nie mam
Faktycznie, resztki ramki tylko zostały. Przejechałem całą trasę i została tylko ta kałuża do sprawdzenia. Trudno - pomyślałem - zdjąłem buty i skarpetki, podwinąłem nogawki i do kałuży. Znalazłem z 10 tablic rejestracyjnych
(na szczescie swoją też).
Napisany 12 kwietnia 2009 - 11:44
Kiedyś też zgubiłem blachę - przednią. W Koninie jest takie miejsce, że jak popada ostro to zbiera się dobre pół metra wody. Władowałem się w to autem (nie kluchą tylko Saxo), cudem wody nie zassało. Po wszystkim jadę na parking, a tam koleś mi mówi, że tablicy z przodu nie mam
Faktycznie, resztki ramki tylko zostały. Przejechałem całą trasę i została tylko ta kałuża do sprawdzenia. Trudno - pomyślałem - zdjąłem buty i skarpetki, podwinąłem nogawki i do kałuży. Znalazłem z 10 tablic rejestracyjnych
(na szczescie swoją też).
Napisany 12 kwietnia 2009 - 11:45
a tu na tablicy maly pies(York) wisi na smyczy a wlascicielka kawalek dalej stoi i go ciagnie.
Napisany 13 kwietnia 2009 - 13:37
pies(York) wisi na smyczy
Napisany 13 kwietnia 2009 - 14:12
myslelem ze zgarnoles go jadac
Napisany 13 kwietnia 2009 - 17:22
jak tak dobrze ciągneła to trzeba było jej zaproponować coś innego...maly pies(York) wisi na smyczy a wlascicielka kawalek dalej stoi i go ciagnie.
Napisany 13 kwietnia 2009 - 17:32
Napisany 13 kwietnia 2009 - 17:34
Napisany 13 kwietnia 2009 - 19:27
jak tak dobrze ciągneła to trzeba było jej zaproponować coś innego...
swoja droga za te pogięta tablice to Ci się należało gratisdwa razy...
P.S.
normalnie odpadłem od pionu i leże...
To apropo Yorków
Znajmoni byli nad jeziorem. Gril piwko i te sprawy york biegał sobie gdzieś do około. Nagłe pojawił się myszkołów, sokół czy cokolwiek. Capneło yorka i odleciało. A znajomy do znajomej. Patrz 2000 Ci pofrunęło
Napisany 13 kwietnia 2009 - 19:29
Napisany 13 kwietnia 2009 - 19:31
No super sprawa za...jebali tablice teraz tylko na stację benzynową bak i bańki do pełna i but w sina dal. Kamera zarejestruje wszystko i nr. też