Od pewnego czasu mam problem z odpalaniem na zimnym silniku. Posiadam instalację II generacji i zawsze zimny silnik zapala za drugim razem (kiedyś tak nie było). Kombinowałem z czujnikami wody w silniku i efektu brak. W końcu doszedłem.
Silnik po dłuższym postoju jest zalewany gazem z odcinka instalacji między butlą a parownikiem i tym co, w parowniku jeszcze jest. Metoda sprawdzona i za każdą próbą potwierdzona. Na pracującym silniku na LPG zdejmuję przewód z elektrozaworu na butli i czekam aż zgaśnie. Wyłączam stacyjkę, zakładam przewód z powrotem. Zamykam samochód i idę spać. Rano odpala za pierwszym razem (silnik może wykona z dwa obroty) i ładnie pracuje nie buja obrotów, nie gaśnie na pierwszych skrzyżowaniach na Pb. Kiedy nie wypalę gazu z układu na zimnym silniku zapala za drugim razem. Metoda u mnie sprawdzona i potwierdzona 100%. Parownik do remontu :czesc:
Może już ktoś sprawdził u siebie to czekam na wymianę doświadczenia