

stracilem sens zycia
#1
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 17:25
byłem z kobieta ponad 4 lata mielismy sie zareczyc w te swieta potem zaczac szukac sali ozenic sie.
w poniedzialek kupilismy pierscionek zareczynowy w piatek tego samego tygodnia powiedziala ze nie chce zareczyn a na drugi dzien ze jestem tylko kolega.
jak to sie dzieje ze sytuacja zyciowa wskazujaca na radosc przeradza sie w zal i ból.
mijaja kolejne dni oraz prawie trzeci tydzien i nie potrafie zapomniec o tej kobiecie.
ona nie chce sie spotkac nie chce sie widziec
kocham ja ponad zycie ale ona pojechala teraz ze znajomymi na tydzien do niemiec na sylwestra
panuje we mnie zal i gniew za to jak ze mna postapiła ale milosc do niej jest wieksza.
nie potrafie sobie poradzic z tym jestem młody bo mam dopiero 23lata ale sensu zycia dalej nie widze.
nie mysle o samobojstwie bo to najglubsze co mozna zrobic ale moj stan psychiczny jest nie do pozazdroszczenia.
juz nie wiem gdzie dac upust mojej tragedii co zrobic zadne imprezy przyjaciele ktorzy sie staraja mnie pocieszac i wspierac nic to nie daje.
a z dnia na dzien czuje sie coraz gorzej
czy ktos zna lekarstwo na zycie i milosc
#2
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 17:59
musze dac gdzies upust emocja bo nie wiem co glupiego zrobie byłem z kobieta ponad 4 lata mielismy sie zareczyc w te swieta potem zaczac szukac sali ozenic sie. w poniedzialek kupilismy pierscionek zareczynowy w piatek tego samego tygodnia powiedziala ze nie chce zareczyn a na drugi dzien ze jestem tylko kolega. jak to sie dzieje ze sytuacja zyciowa wskazujaca na radosc przeradza sie w zal i ból. mijaja kolejne dni oraz prawie trzeci tydzien i nie potrafie zapomniec o tej kobiecie. ona nie chce sie spotkac nie chce sie widziec kocham ja ponad zycie ale ona pojechala teraz ze znajomymi na tydzien do niemiec na sylwestra panuje we mnie zal i gniew za to jak ze mna postapiła ale milosc do niej jest wieksza. nie potrafie sobie poradzic z tym jestem młody bo mam dopiero 23lata ale sensu zycia dalej nie widze. nie mysle o samobojstwie bo to najglubsze co mozna zrobic ale moj stan psychiczny jest nie do pozazdroszczenia. juz nie wiem gdzie dac upust mojej tragedii co zrobic zadne imprezy przyjaciele ktorzy sie staraja mnie pocieszac i wspierac nic to nie daje. a z dnia na dzien czuje sie coraz gorzej czy ktos zna lekarstwo na zycie i milosc
NIEMARTW SIE CHŁOPIE
idz sobie na dyskoteke potancz z jakąś panienka akurat weekend jest rozluznij sie wes jakiegos drinka to ci przejdzie
zadzwon do kolesi pujdzcie do pabu oni pomoga sie zrelaksowac a co do panienki to odpusc ja sobie bo napewno stać cie na wiele leprzą
#3
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 18:07
Prawda jest jednak taka, ze trzeba przełknąć gorzką pigułke. Innej rady nie ma.
Nie ma sensu rozpaczać, nie ma sensu robić na zlość, nie ma sensu szukać pocieszenia na dyskotece. Trzeba życ dalej, robić to co do tej pory i ... cieszyć sie, ze spotkało Cie to teraz, a nie po slubie, kiedy mielibyście dzieci itd
Przeżyłeś piękne (tzn zakładam, ze piękne) 4 lata życia i nikt Ci tego nie zabierze. Nawet jakaś gupia pinda, która kochasz, a z biegiem czasu powiesz "kochałem".
Masz TYLKO 23 lata i powinieneś sie cieszyć młodym wiekiem i przyszłością.
To mówilem ja .. doświadczony w boju.
#4
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 18:07


Głowa do góry bo nie warto żyć w takim stanie!

To mówię ja... doświadczona w boju :-P
#5
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 18:22
Ps. Madzia, avatar, że hoho

#6
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 18:32
Kobiety są jak bańki mydlane, wciaż zmieniają kolor aż w końcu pękają.
Ps. Madzia, avatar, że hoho
Proszę tutaj nie pisać, ze kobiety są takie czy inne, akurat tutaj kobieta nie chce być z mężczyzną, ale są również przypadki, że mężczyźni nie chcą być z kobietami. Kolege należy na duchu podnieść, a nie jakieś pierdoły o bańkach pisać :-P


#7
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 18:35
Proszę tutaj nie pisać, ze kobiety są takie czy inne, akurat tutaj kobieta nie chce być z mężczyzną, ale są również przypadki, że mężczyźni nie chcą być z kobietami. Kolege należy na duchu podnieść, a nie jakieś pierdoły o bańkach pisać :-P
![]()
OOOO o to!
Bardzo dobrze napisane.
#8
OFFLINE
#9
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 18:51
również byliśmy zaręczeni i takie tam.. wtedy była dla mnie sensem życia.. kimś dla kogo tylko żyłem i kimś z kim wiązałem jakąkolwiek przyszłość.. kimś bez kogo zawalił się świat.. z dnia na dzień musiałem sobie zmienić życie.. zmienić przyzwyczajenia.. zapomnieć.
Co z tego, że znajomi mi mówili, że nie ja pierwszy jestem w takiej sytuacji, że nie ona jedna jest na świecie, że tego kwiatu jest pół światu.. bolało jak cholera.. nie widziałem sensu dalszego życia.. uwierz, kiedyś myślałem, że to że teraz żyję, że nie zrobiłem nic głupiego sobie to słaba wola, że byłem tchórzem.. ale teraz wiem, że tak nie było.. nie byłem poprostu idiotą.. zrobić sobie coś przez kogoś.. to głupota.. fakt, że zacząłem wtedy więcej pić, przytyłem.. ale co z tego, mam teraz żonę, dziecko i nie oddałbym tego co mam.. a to co było.. miłe wspomnienia.. i tyle.. nie warto do nich wracać..
P.S. Wiesz co było najlepsze, wiele osób, które były mi bliskie nie znały do końca problemu.. pomogły mi OBCE.. tak obce osoby, osoby, które nie wiedziały o mnie nic.. znały mnie tylko przez ten problem.. teraz wiem jedno.. pomagam obcym osobom.. nie mam z tym, żadnego problemu..
Jeszcze jedno.. nie pomoże Ci robienie tak jak Ci mówią.. najpierw musisz sam zrozumieć.. i zrobić to co pewnie wiele osób Ci mówi, ale zrobić to świadomie..
Nigdy nie zapominaj o niej, bo to tak jak byś zapomniał o kawałku siebie, ale nie żyj tylko wspomnieniami.. nie myśl w kategoriach "co by było gdyby", bo tylko się zadręczysz.. ale pomyśl co będzie.. na zimno, na chłodno, bez emocji.. wiem, że to trudne, ale jest to możliwe..
gdybyś chciał pogadać podaj mi numer na PW.
#10
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 19:01
cios był o tyle gorszy, że dla innego faceta..
na jakim świecie żyjesz. Myslisz, ze ta panna poszłą sobie "bo tak"?
Jeszcze ten wyjazd tygodniowy...
Bała sie powiedziec, ze kogoś ma .. wiec nie powiedziala, a prawda jest taka, ze poszła do innego.
Nie ma to większego znaczenia, poszła se i tyle, sęk w tym, ze tak wlasnie ludzie (i faceci i kobety) często robią

#11
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 19:04
#12
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 19:06
Łukasz86 musi boleć bo była wszystkim, ale będzie inna i będziesz na pewno szczęśliwy, dowodem aby w to wieżyć jest post chomiczka.
#13
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 19:08
dziekuje wszystkim co pisza i napisza
dajecie duzo sensownego do myslenia
bo dyskoteka i inne panienki przelotne to nie sposob probowalem i nic
#14
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 19:22
Młody jesteś i widzę, że ze śląska, a tam chyba nie brakuje ładnych i fajnych Lasek.
Widocznie ta nie była Ci pisana. OLEJ Ją
#15
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 23:54
Łukasz86 czasem trzeba mieć trochę godności i odpóścić sobie całkowicie. Będziesz wtedy zdrowszy i atrakcyjniejszy.
Pisał doświadczony.
#16
OFFLINE
Napisany 02 stycznia 2009 - 23:58
Pisał doświadczony.
Po zdjęciu widać, że jesteś po przejściach:smiech:


(bez obrazy)
#17
OFFLINE
Napisany 03 stycznia 2009 - 00:04
Luuuuzik zgrywus jestem i tyle. I jakich tam przejściach. Już o nich nie pamiętam.(bez obrazy)
#18
OFFLINE
Napisany 04 stycznia 2009 - 20:16
Znam wielu którzy poznali się w młodości, siedzieli ze sobą z "miłości" lub na przekór rodzicom i walczyli o siebie, bo ktoś kogoś bardziej kochał. Po latach kiedy ta szalona "miłość" wygasła poznają w sobie obcych ludzi i żyją całkowicie obok siebie.
Ci natomiast którzy byli kopnięci lub mieli kilku parterów dostali kilka razy gorzką pigułkę, wybierali miłość z większym rozsądkiem a nie zauroczeniem.
Im kto ma więcej takich porażek w młodości tym lepiej mu potem wyszukać kogoś kto będzie kochał i szanował.
Nie zmuszaj się do dyskotek czy szukania kogoś na siłę, bo to tylko przygnębia. Odnów stare przyjaźnie, ludzi których zaniedbałeś przez swoją miłość, rodzinę. Rozpocznij kurs, zacznij uprawiać sport, zrób coś z czasem.
Nie żyw urazy do dziewczyny. I tak skończy pewnie z 2 dzieci u gościa który obiecywał niebo, szpanując skórą brata i autem mamy lub jako posługa u kogoś kto kupił ją za kasę - znam takich wiele.
Za 5 lat będziesz się z tego śmiał jaki byłeś naiwny (każdy pewnie ma takie wspomnienia) i jak dobrze, że się rozeszliście bo masz wspaniałą żonę która wspiera Cie, a Ty nawet nie wiesz co to martwienie się o zdradę.
#19
OFFLINE
Napisany 04 stycznia 2009 - 21:43
#20
OFFLINE
Napisany 05 stycznia 2009 - 16:47
bylo ciezko ale mineło
nowi lidzie nowe znajomosci powiem szczerze ze brakuje mi czasu zeby sie spotkac z kazdym.
przeszedl mi czas trudny mam nadzieje ze juz nie wroci widzialem sie z ta kobieta w ta niedziele i zero uczuc jakichkolwiek do niej,, szanuje ja ale widze teraz jak mnie traktowała co o mnie myslala
mysle ze ten weekend był przelomowy w zyciu
stalem sie otwarty na ludzi i wlasnie imprezki ze znajomymi z mojej strony zero alkoholu bo nie lubie wole jezdic swoja kluska 3.0 niz pic.
z dnia na dzien odzyskuje radosc w zyciu nie zapeszajac oby tak dalej.
i NAJWAŻNIEJSZE!




chciałbym w przyszlosci moc spotkac sie z wami na jakims zlocie zjesc kielbaske i wypic piwo. SZACUN DLA WAS!










