rezerwa w zbiorniku, świeci kontrolka, według komputera zostało paliwa na około 50 km.
tniemy autostradą 160km/h, obroty około 4000 i nagle samochód słabnie jakby brakło paliwa. puszczam noge z gazu wciskając pedał sprzęgła i nic, silnik pracuje równo,można zwiększyć obroty, tyle tylko że strasznie mułowato się wkręca. turbo wogóle się nie włącza, do stacji jakieś 2 km więc jedziemy około 70-80 km /h. :evil: dojechalismy tym tempem nawet wspinając się na górkę na autostradzie (wprawdzie mielismy 50km/h ale zawsze)
zatankowałem 40 litrów i....dalej jest tak samo, próbuję przyspiesyć i nagle po około 50m jakby dostał kopa w dupe, strzelił do przodu i wszystko wróciło do normy :yes_yes:
co ciekawe stało mi się to juz 3x, ale wcześniej nie zwróciłem uwagi bo jechałem po mieście bedąc w drodze na stację. objawy identyczne, jak i po zatankowaniu tak samo, po kilkudziesięciu metrach wraca wszystko do normy, zero problemów.
próbowałem szukać tego zjawiska w instrukcji obsługi jak i na różnych forach PEUGEOTa ale nigdzie, nikt nie opisał tego.
zastanawia mnie właśnie czy to jest normalne zjawisko, bo poza oświeceniem się lampki i komunikatem na wyświetlaczu nie ma żadnego innego ostrzeżenia że konczy się paliwo. u nas w omci, jak spadnie poniżej pewnego poziomu ale dalej nie tankujemy, to dodatkowo ta lampka miga cały czas.
przecież gdybym wyprzedzał na zwykłej drodze jednojezdniowej, mogło by być ze mną krucho.....

jakieś pomysły?? chyba się zaloguję na któreś forum peugeota i tam zapytam, a może ktoś z was jest tam zalogowany i zapyta w moim imieniu??