


"Mechanicy" - dwie lewe ręce - odradzamy
#61
OFFLINE
Napisany 10 listopada 2009 - 14:53

#62
OFFLINE
Napisany 12 listopada 2009 - 19:10
Jakieś 60km przed Łodzią, około 15km przed Kutnem, rozklekotała się nam pompa wody ( jak jechaliśmy na zlot). jadąc od strony Gdańska po lewej stronie jest stacja shela, a jakieś 400m po skręcie w lewo jest niby ASO.. nie dość, że panowie patrzyli się na rzeczy znajdujące się pod maską jak na przybysza z kosmosu to robili wszystko, aby nie dojść do prawdziwej usterki:p i nie mogę zapomnieć, aby wspomnieć o tym jak jeden pan do drugiego powiedział,aby wsadził termometr do zbiorniczka wyrównawczego to po 5 sekundach namysłu padło pytanie"a gdzie to jest". jak spuszczali wodę z układu chłodzącego, poluzowali obejmę od węża który szedł do termostatu (chcieli sprawdzić czy termostat nie jest winą) i zapomnieli skręcić ową obejmę.Robili wszystko, żeby nie ruszać pompy chociaż, że mówiliśmy im, iż to jej wina:) W końcu wymienili tą pompę ( którą sami kupiliśmy bo powiedzieli, że jak oni mieli by kupować to auto było by na następny dzień zrobione) to długo czekali aż się auto zagrzeje zamiast się nim przejechać..no i jeden z nich nie wiedział, że automatu nie odpali się na pozycji "N"..jak udał nam się dojechać do Łodzi, chcąc pięknie wystartować na skrzyżowaniu, owy wąż po prostu się obsunął i cała woda/płyn poszedł sobie...
i w ten o to sposób na zlot jechaliśmy 14 godzin...
beka :mrgreen: podpal im ta bude ia tak nie zauwaza kto to
AWIS w Malborku na ulicy glowackiego
czesci tanie ale mechanicy do d__y. 3 razy ustawiali zbierznosc i lipa. wymienili pompe wspomaganie przekladnie kierownicza a pasek dalej sie slizgal przy skrecie a koszt 1500 a wina byl napinacz. maskara.

#63
OFFLINE
#64
OFFLINE
Napisany 21 listopada 2009 - 17:25
Bardzo ładny, duży warsztat, umawiam się, przyjeżdżam, wóz na halę, ja w recepcji gaworzę bodaj z synem właściciela. I szok - zamówiłem wymianę DYNAMICZNĄ, a gość mi na to, że to robi się przy rozbiórce skrzyni, rzecz inaczej jest niemożliwa!


PS. Wymieniłem na ul. Malwowej w warsztacie specjalizującym sie w amerykańcach - 11 l. oleju, uszczelki, filterek = 600 pln. Szybko, fachowo, choć dość drogo, ale autośmiga jak ta lala.
#65
OFFLINE
Napisany 05 stycznia 2010 - 01:12
Witam. Z pełną odpowiedzialnością odradzam warsztat w Łodzi na ulicy Prądzyńskiego 60. Albo oszuści albo ofermy. Raczej myślę że wyrafinowani oszuści. (...)
Ja również przestrzegam przed tymi oszustami i partaczami. Przyczyną usterki miały być stare przewody WN. Wymienili, jak się później okazało na jakieś używane stare śmieci (policzyli za nowe). Wynikiem tej wymiany był strzał LPG w dolot-pogubione spinki na obudowie filtra powietrza i oczywiście wymiana przepływomierza. Nigdy więcej tych partaczy!
cyt. z ich strony internetowej:
"W ciągu swej działalności zakład mechaniki pojazdowej wyspecjalizował się w naprawie samochodów marki OPEL. Zajmujemy się również profesjonalną naprawą aut innych marek..."
Sumienia nie mają....
Mechanika Pojazdowa.
Krzysztof Józefiak
Adres: Prądzyńskiego 60,
93-466 Łódź
Telefon: (042) 680-03-03
www.auto-naprawa.net
#66
OFFLINE
Napisany 28 lutego 2010 - 10:49
#67
OFFLINE
Napisany 22 marca 2010 - 10:10
#68
OFFLINE
Napisany 14 kwietnia 2010 - 20:57
#69
OFFLINE
Napisany 26 kwietnia 2010 - 10:49
Pominąwszy fachowość panów mechaników - jeden próbował usilnie połączyć się z moim kompem na ustawieniach do X30XE, mimo, że na kwicie przyjęcia miał wyraźnie napisane Y32SE (oczywiście bardzo się dziwił, czemu nie może połączyć) - to przyłapałem kierownika serwisu jak kręcił sobie bączki moim autem na parkingu pod M1. Do dzisiaj się zastanawiam jak to się stało, że mu mordy nie obtłukłem za to. Gnój na całe Norauto oczywiście był. Dziękuję za uwagę.
#70
OFFLINE
Napisany 27 maja 2010 - 17:58

#71
OFFLINE
Napisany 17 czerwca 2010 - 13:30
Tarnobrzeg
An-Car (za Kauflandem)
Chłopcy się zagalopowali. Mieli wymienić tuleje wahaczy małe i duże ale popełnili życiowy błąd. Chcieli być cwańsi niż klient.
Ja o samochód dbam więc wiem o nim bardzo dużo a już na pewno wiem kiedy ostatnio wymieniałem przewody obiegu płynu chłodniczego i w jakim są stanie.
Zacznę od początku. Sama wymiana tulei z tego co widzę poprawna, chociaż musiałem napomnieć o dokręcaniu na opuszczonych kołach bo mi koledzy wyglądali podejrzanie od początku.
Nie wiem czy tym właśnie aż tak rozzłościłem szczwanego mechanika że postanowił sprytnie przeciąć ostrym narzędziem zbrojony przewód obiegu chłodzenia i to akurat ten wychodzący z głowicy w kierunku zaworu trójdrożnego. Oczywiście jemu to było właśnie najprościej zrobić z kanału bo cięcie było zrobione od dołu wzdłuż opaski zaciskowej na trójniku do parownika/nagrzewnicy (bo mam LPG).
Jako że świadomy jestem co tam może cieknąć i że rury mam nowe bo niedawno gazownik przy mnie wymieniał mi reduktor na nówkę LandiRenzo i od razu wymienił przewody, zajrzałem do zaworu trójdrożnego ale ze zdumieniem nic ciekawego nie odkryłem. Po 3 dniach walki z wyciekiem metodami prób i błędów i marnując niedzielę oraz 1 dzień urlopu i rozbierając podszybie pod blokiem w tych upałach +40 stopni doszedłem gdzie jest pies pogrzebany założylem nową rurę.... ale An-Car może się pakować.
Wyobraźcie sobie, wstawiam auto o 8 rano w sobotę na wymianę tulei, czekam na telefon że gotowe do 13:30 w końcu sam dzwonię bo pracują do 14-tej (niby) ale nie raczą zadzwonić. Idę z buta bo mam blisko, pytam ciula czy ustawili zbieżność po wymianie i ... już mi się włos zjeżył bo kolo mówi coś w stylu "po takiej naprawie zbieżność po co phi...". Ponieważ nie dyskutuję z idiotami więc płacę prawie stówę za wymianę i jadę jeszcze "pod grzyba" na diagnostykę ustawić zbieżność. Oczywiście diagnosta kasuje mnie dodatkowo 40 zł za robotę co powinienem mieć w cenie tamtej naprawy i okazuje się że coś mu cieknie na głowę... jak się później dowiedziałem właśnie płyn sobie lał się jak wiadrem. Dziwny przypadek co nie? Akurat po wizycie u "mechanika" "przecięła się" nowa zbrojona rura od układu chłodzenia. I to w upał +40 się przecięła. Cuda dziwy i Tusk. Zmarnowałem 30 zł na płyn, 20zł na rurę, 1 dzień urlopu i całą niedzielę. Oj będą mieli problemy.
#72
OFFLINE
Napisany 23 czerwca 2010 - 12:03
dlaczego omijać?
pojechałem do nich z wyciekiem oleju (cały silnik był zarzygany). Magik powiedział, że to pewnie cieknie z rozrządu a ponieważ nie wymieniałem go zasugerował żeby to zrobić (ok, i tak trzeba było to kiedyś zrobić). Ponadto miał zrobić centralny od kierowcy i ogrzewanie/klimę bo paliło bezpiecznik. Z góry powiedział że za robociznę bierze 200 zł.

Umówiłem się na kolejny dzień. Oddałem samochód, czekam na telefon (miał zadzwonić po 18, zadzwonił o 20). przychodzę, sprawdzam centralny - działa, sprawdzam klimę - działa. Ok, do widzenia. Przejeżdżam 200 metrów, próbuję otworzyć szybę a tu co... nie działa. Ponadto pali się kontrolka od poduszek. No to zawrotka i jazda do Magika. Żyła mi chodzi jak jasna cholera. Okazuje się, że kiepsko spiął wiązkę kabli idącą do drzwi kierowcy. Poprawił, klima działa, centralny też ale nadal pali się kontrolka od poduszek. Następnego dnia przyjechał jego znajomy, skasował błąd i mnie na 50 zł.
reasumując: nie dostałem żadnych rachunków, paragonów że wymienił rozrząd. skasował mnie w sumie na 250 zł za robociznę a wyciek jak był tak jest nadal. Próbował mnie jeszcze naciągnąć na podnoszenie silnika i wymianę uszczelek pod miską bo rzekomo one były przyczyną wycieku ale już się nie dałem nabrać.
Omijać dużym łukiem tę dziuple!
#73
OFFLINE
Napisany 25 czerwca 2010 - 23:46
#74
OFFLINE
Napisany 08 lipca 2010 - 14:45

#75
OFFLINE
Napisany 09 lipca 2010 - 19:40
SERWIS W Warszawie przy ul.Omulewskiej 13. Posiadam Omcie 3.0 v6 z 99r. I
jak to czasem bywa,zaczął mi spierniczać płyn chłodniczy i olej spod
uszczelek pokrywy zaworów.Więc w te pędy rwę do mechanika na
Omulewską.Po przedstawieniu sprawy pan fachowiec zagwizdał i się pod
nosem zaśmiał.Pytam grzecznie co go tak ku...a rozbawiło, a ten że na
pewno uszczelka pod głowicą

mi i chyba jebnę nura do kanału.Ale pozbierałem się i pytam ile kosztuje
naprawa.Gość chyba widzi że ze mnie nie zedrze,więc informuje ze
najpierw sprawdzi co jest grane i zadzwoni.Teraz to mi się gęba
uśmiechnęła, bo widzę że gość nie chce mnie naciągać.Więc oddaje grzecznie
kluczyk i mówię że czekam na telefon. PO 3 dniach dzwoni gość i mówi
ze nie uszczelka pod głowicą a pompa wody wysiadła i trzeba wymienić, do
tego uszczelki pokrywy zaworów,świeczki bo zarzygane olejem, musi dolać
oleju,dolać płynu i będzie jak nowy.Pytam ile za to mnie skasuje,słyszę
ze dziubie na kalkulatorku po czym mówi że za części to jakieś 450 zł.
no i robocizna ze 400. Znowu zbladłem.Ale Myślę sobie co tam trzeba
robić i nie będzie kłopotu.Po następnych 4 dniach sam dzwonie do
fachmana i pytam co tam z moim autem,a ten mi oświadcza że auto stoi
gotowe i czeka na mnie.Poszedłem po autko na umówioną
godzinę,zapłaciłem ile się należy i myk do auta.Odpalam,wszystko
gra,ruszam powoli,nagle cisnę w pedał ile się da,idzie jak burza.Jadę do
domu (mam z roboty 32 km.) cisnę na trasie, a moja omcia płynie jak Nigdy
do tąd.I nagle spoglądam na przełącznik od gazu a on ciemny jak noc.I tu
sie kończy moja radocha z wyremontowanego autka!

zero odejścia rzuca silnikiem, na dodatek po przejechaniu 3 km, pali mi
bezpiecznik na przewodach od gazu i wrzuca na benzynę.(przed remontem nie
było żadnych problemów z LPG)Stanąłem na poboczu,łzy w oczach
czuję,ciśnienie 120 na 180 i mordercze myśli.Łapie za telefon,dzwonie do łobuza który tak perfidnie skrzywdził moją omcie,mówię że jest gorzej jak było,a ten mi tu w słuchawkę żebym podjechał w poniedziałek(czyli za tydzień) bo on ma trochę roboty i nie ma czasu.Nerwy mi puściły!!!Wygarnąłem mu co myślę o jego kwalifikacjach,rzuciłem parę epitetów i powiedziałem że jestem dnia następnego rano,pod jego ******** warsztatem i chcę widzieć po 2 dniach auto na chodzie bez żadnych wad.W słuchawce cisza.Nagle przerwał milczenie.Pan przyjedzie rano na 8 to sprawdzimy co się dzieje.
Jestem rano pod warsztatem zostawiam auto i idę do roboty.No i znowu po 3 dniach dzwoni gość ze auto jest sprawne. Odbieram i jadę do roboty. Nagle znowu pali bezpiecznik od gazu, mało tego,podnoszę maskę i co widzę? w zbiorniku wyrównawczym nie ma płynu. No teraz to myślę że ubije fachmana.Łapię słuchawkę i znowu mówię gościowi ze jest to samo.Ten na to,dawaj pan na warsztat.No i znowu 2 dni,otrzymuję info, że niestety płyn chłodniczy ucieka przez uszczelkę głowicy.Więc wydałem prawie 900 zł. a samochód jest w gorszym stanie jak był przed remontem. POZDRAWIAM WSZYSTKICH ****** MECHANIKÓW NIE MAJĄCYCH ZIELONEGO POJĘCIA O TYM CO ROBIĄ.OBY WAM HUBA NA JAJACH UROSŁA!

#76
OFFLINE
Napisany 17 lipca 2010 - 07:43
Nie proponuję jechać do tamtejszego zakładu "serwisu klimatyzacji"
Pojechałem tam wczoraj w celu spr. klimy bo słabo chłodzi , a pan "serwisant" kazał podnieść maskę , włączyć klimę . Złapał za przewód wysokiego ciśnienia od klimy i stwierdził że chodzi tylko brakuje gazu .
Ja mu na to klimę robiłem jakieś 1.5 do 2 miesięcy temu
więc pan podłączył "maszynę" ( butla , węże , dwa zegary do mierzenia ciśnienia ) i dopuścił czynnika , nawet nie wie ile





ja się pytam za co ??

a pan na to "przecież działa" ??
więc się pytam , gdzie jest nieszczelność , ile gazu brakowało ?? ??
"serwisant" wzruszył ramionami i nie odpowiedział
pokornie zapłaciłem i zapowiedziałem że jestem tu do środy i w Środę będę ponownie na reklamację i że będzie ponownie dobijał czynnik tym razem za darmo

adres firmy i nazwę dopiszę wieczorem
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie.Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
#77
OFFLINE
Napisany 18 lipca 2010 - 09:37
Pozdro
#78
OFFLINE
Napisany 18 lipca 2010 - 09:43
Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#79
OFFLINE
Napisany 18 lipca 2010 - 10:07
To duży skrót, masa nerwów i łez towarzyszyła temu, ogromne zaangażowanie przyjaciół z Końskich i okolic (za co dziękuje). W tym wszystkim nie jest mi żal nawet tych 400 pln tylko tych nerwów, czasu i emocji. Sprawę zgłosiłem na policję. Pieniądze zostały przekazane pod okiem kamery zaś świadków umowy i ceny mam. Sprawę na allegro wygrałem po 4 latach o 360 pln, ba skończyła się nawet 2 miesięcznym aresztem. Na tą też mam czas, świadków i cierpliwość.
Pozdrawiam
#80
OFFLINE
Napisany 13 września 2010 - 07:51