

"Mechanicy" - dwie lewe ręce - odradzamy
#41
OFFLINE
Napisany 06 lutego 2009 - 15:36
#42
OFFLINE
Napisany 16 lutego 2009 - 10:19
Warszawa Budy Szczęśliwickie 65 Auto-Remar
Ten fragment został ocenzurowany przez firmę AUTO REMAR, która dopatrywała się tutaj obraźliwego naruszenia dóbr osobistych, w tym dobrego imienia i reputacji
- cena 250 zł dojechałem do domu otworzyłem maske i samjeszcze musiałem docisnąc nakretke po czym pojechlem do zaufanego mechaniora w toruniu gdzie za wymiane
- oleju
-filtrów
-przewodów odpływowych
-naprawe poziommowania xsenonów
- wymiana paska
zapłaciłem 150zł
W Auto-remar po zdiagnozowaniu przyczyny powiedzieli że zrobienie xsenonów bedzie kosztowało w promocji 200zł robocizna i 250 częsci cena promocyjna bo należę do klubu

a w Toruniu zrobił mi to bez żadnych części w 20s i powiedzieli żę jak coś sie bedzie działo to kostka wpinająca kosztuje 2zł.
Kancelaria Prawna, która reprezentowała Auto Remar nie potrafiła podać innego przebiegu opisywanego zdarzenia, ani uwiarygodnić swoich tez, ale dla świętego spokoju zostało to ocenzurowane.
#43
OFFLINE
Napisany 20 lutego 2009 - 17:37

#44
OFFLINE
Napisany 01 marca 2009 - 23:04












#45
OFFLINE
Napisany 06 marca 2009 - 22:52
Partacz i nic więcej załozył mi 2 gen. do kluski po około miesiącu jeżdzenia samochód na dochamowaniach zaczoł gasnąć zajechałem do niego kazał podnieśc maske stanoł i patrzał i wymienia krokowy do wymiany, sonda uwalona ( jak robił gaz dal nowa sonde ) swiece i kable do wymiany ( po miesiacu jezdzenia ) a i jeszcze cewka. Jak to usłyszałem zabrałem sie do domu i zaczołem kombinować jak się okazało była przepływka założyłem drugą i wszystko jest ok do dzisiaj dnia.
#46
OFFLINE
Napisany 08 marca 2009 - 19:40
Banda partaczy i naciągaczy. Rozrząd zrobili mi za 1000zł a i tak był problem z rolkami. Cewkę chcieli mi wcisnąć za 700 zł.
Gaz założyli i wszystko co możliwe chyba spartolili. Służbówkę jak mi naprawiali po stłuczce, to poszła do innego warsztatu po odebraniu na ponowne prostowanie.
#47
OFFLINE
Napisany 12 marca 2009 - 11:54
lipiec 2007 montaż instalacji gazowej sekwencyjnej - koszt 3000,00 bez butli
150 km później w drodze na wakacje nad morzem, awaria instalacji, muszę dalej jechać na benzynie
po montażu instalacji zauważam stały ubytek płynu chłodniczego
październik 2007 Podgórski przez miesiąc przetrzymuje samochód w poszukiwaniu przyczyny gaśnięcia silnika na gazie przy hamowaniu (auto ma automat i wspomaganie, wiecie co to oznacza) i wycieku płynu chłodniczego.
stabilizuje tylko pracę silnika - można w końcu normalnie jeździć, za prace które trwały 30 dni bierze "tylko" 700,00
niestety nadal muszę dolewać płyn, widać diagnostyka 3MV6 z 1997 roku przerasta jego możliwości
sierpień 2008, pada mi silnik, woda dostaje się do komory spalania
zostawiam 3000,00 Leszkowi Patanowi, warsztat ul. Warszawska 39 P-ń za wymianę uszczelek i rozrządu - prace trwały 2 tygodnie !
przez miesiąc jestem szczęśliwym człowiekiem, autko prowadzi się rewelacyjnie, niestety...
po miesiącu miałem przyjechać na wymianę oleju i
mechanik wieczornej zmiany odradza mi odbiór sintry, ponieważ żarzy się kontrolka oleju, zaleca wizytę na drugi dzień.
dzwonię z rana i okazuje się, że chłopaki znaleźli przyczynę, to usterka elektryczna czujnika, po wymianie jest ponoć wszystko OK, oczywiście zapewniają, że ciśnienie jest wzorowe i nic się nie może stać, przecież jest walny nowy półsyntetyk.
płacę 600,00 samego właścicielowi p. Leszkowi Patan i jadę w trasę do Mrągowa.
330 km i ... wylatują mi przez karter dwa korbowody...
***** mać,
(zapewne po spuszczeniu oleju, ktoś z warsztatu postanowił przesunąć samochód na odpalonym silniku, panewki dostały a resztę zrobił przebieg)
nie powinienem się dziwić, przecież Patan specjalizuje się w tunningu a nie prostych pracach typu wymiana oleju.
Potulny wracam do inżyniera Rafała Podgórskiego, już do nowego warszatu przy jego własnym domku, czyli ul. Szczepankowo 58, P-ń
diagnostyka, jak na tego Pana błyskawiczna, już po miesiącu oznajmia, że nie da rady zakleić powstałej dziury, trzeba kupić silnik, za wymianę weźmie 1000,00
3 grudnia przywożę mu około godz: 18.00 silnik,
i dostaję zjebę, że o tej porze to on już nie pracuje
Jezu... przejechałem 400 km (do Lodzi i z powrotem) grzecznościowo użyczonym pick-upem a ten "baran" każe mi przyjechać z silnikiem rano na drugi dzień.
A co mi tam,, zrzucam mu silnik pod drzewko, byle tylko nie nabrudzić na jego za***iście śliczną nową kostkę brukową i odjeżdzam
Mam za tydzień przyjechać po odbiór sintry.
.... po tygodniu, daję się po raz kolejny nabrać
inżynier Rafał Podgórski jakimś cudem dokonał pomiaru kompresji na przywiezionym i nie podłączonym silniku (ach ta dzisiejsza technika) i sugeruje regenerację głowic,
pytam o koszty, ... jak dla mnie całość się zamknie się w kwocie 4500,00 i autko będzie do odbioru 15 stycznia
ufny zgadzam się, (ale ze mnie idiota, co chłopaki ?)
grzecznie dzwonię 15 stycznia, czy już mogę przyjechać i zapłacić a tu kolejna niespodzianka
inżynier Rafał Podgórski ma mały poślizg, wszystko ponoć przez tych złych klientów, którzy zlecają mu prace ale nie chcą zapłacić, (gdzieś już to słyszałem)
przeprasza za kilkudniowe opóźnienie i prosi o zaliczkę 2000,00
no trudno, myślę sobie zapłacę mniej na końcu, zostawiam mu 2000,00, w zamian otrzymuję fakturę (naprawa głowicy 900,00 + demontaż silnika 600,00 + wymontowanie silnika z samochodu 500,00)
otrzymuję zapewnienie, że 31 stycznia sintra będzie gotowa.
i faktycznie była, tyle że do odebrania w częściach.
żyłka mi pękła jak na drugi dzień zadzwonił, że trzeba jeszcze zrobić w kupionym przeze mnie sprawnym i kompletnym silniku szlif wału i kupić panewki za 1200,00 (uwierzycie !)
Panowie i Panie, od miesiąca 4 mechaników odmówiło złożenia tego silnika po rozłożeniu na części pierwotne przez inżyniera Rafała Podgórskiego z Poznania.
na koniec rodzynek... dowiedziałem się tego dopiero od tych 4 mechaników,
ten "*****" nie wiedział nawet jak się wyjmuje silnik.
stary uszkodzony zdemontował w częściach od góry, nie rozbrajając zawieszenia, a zapewne bajeczkę o koniecznym remoncie nowego silnika, sprzedał mi żeby uzasadnić jego rozbiórkę.
siemka
Piotr Zakrawacz
Poznań
sintra 3,0 V6
#48
OFFLINE
Napisany 13 marca 2009 - 14:37
Jako ,że mam Assistance Polska telefon do ubezpieczyciela w ciągu 1/2 godziny auto na lawecie.
Szybka decyzja teren nieznany jedziemy do serwisu Opla.
"Nunia " zawieziona bez problemów i pozostawiona w Serwisie.
No się zaczęło. Auto trzymali dwa dni , a oddając je stwierdzili ,że "radio się zakodowało" i jak im dodam kod to oni je rozkodują .Wszysko fajnie tylko ,że ja kod mam w domu 600km od Nowego Targu.
Ma moją uwagę ,że radio działało odpowiedzieli mi ,że kod mogą mi podać za 100zł .Op....... ich ale to i tak nic nie dało.Telefon do Opel Polska i czekam na odpowiedz
Unikać jak ognia tego serwisu :
MARIMEX DEALER OPEL II
NOWY TARG
#49
OFFLINE
Napisany 13 marca 2009 - 18:03

#50
OFFLINE
Napisany 07 kwietnia 2009 - 18:46
podam przyklady:
jade po uszczelki do skrzyni, oczywiscie chce kupic oryginaly do mojej niuni wiec jade do...Opla a tam gosciu nie wie jaka to jest skrzynia, ba nawet oznaczenie silnika x30xe nic mu nie mowi:P i znalezienie w systemie dwoch uszczelek zajelo 30 minut z tym ze ostatnie 5 minut szukalem ja.
dzisiaj np. bylem na diagnostyce i znowu jak glupi baran pojechalem do tego opla i stwierdzielm definitywnie- moja noga i kola mojej omegi juz wiecej tam nie postana.
mialem problem z klima, mianowicie nie wlacza mi sie sprezarka od wczoraj, podlacza mechanik techa i mowi mi ze ona chodzi, a ja do niego mowie to czemu ku*wa ja nie slysze zalaczania i klima nie chlodzi?
posluchal i przyznal mi racje, ja mu na to zeby szukal dalej usterek klimy i niestety nic nie znalazl. dodal tez ze tech nie wykrywa zawsze usterek i i wyrzucic bledow nie musi;D grzecznie kazalem zabrac mu sprzet z mojego auta a on ze naleza sie pieniazki za diagnostyke hahaha, oczywiscie grosza nie dostal bo ja baranom nie place za darmo, place tylko za wykonana prace, a nie probe jej wykonania.
nie jezdzijcie tam, a czesci w razie czego zamawiajcie w Gorzowie bo sa sporo tansze
pozdrawiam i nie dajcie sobie w kasze dmuchac
#51
OFFLINE
Napisany 05 czerwca 2009 - 09:20
postanowiłem opisać przygody mojego sąsiada i jego 2.5 V6
Na trasie nr. 544 , w kierunku Działdowa, jadąc od strony Mławy przez Iłowo, a dosłownie 2.5km od Iłowa, po prawej stronie w Polu (kierunek Działdowo) jest warsztat samochodowy 3 in 1 , czyli : blachy, lakiery, mechanika...
Pan prezes (szef) o okolicznym pseudo LISEK; naprawia (czyt.demoluje) tam wszystko to, na czym się nie zna!
W Omedze znajomego sąsiada padła cewka zapłonowa i komputer. Po prawie 3 tygodniach przygód w Warsztacie (czyt.auto kasacja) Pana liska auto trzeba było zezłomować (oddać na części). Pamiętam tę Omegę sprzed naprawy! Chodziła pięknie! Cicha, szybka, stabilne obroty... itp.
Teraz, po rozmowach z sąsiadem, gdy zobaczyłem na własne oczy co zrobił słynny Pan Lisek; myślałem że padnę na zawał!
Panowie...
Warsztatowiec nie posiadał ani jednego komputera czy czytnika, a naprawę awarii (nierówna praca silnika i brak mocy oraz gaśnięcie) zaczął od: wymiany uszczelek pod głowicami!
OK! Sąsiad wywalił 400zł i zaczął wymieniać ! Trwało to 10dni! Po wymianie uszczelek, mechanior doszedł do wniosku, że to jednak nie to! Wymienił przepływomierz (+70zł), znowu nie to , wymienił głowicę (niby pęknięta???) +300zł ; znowu nie to; wymienił przewody i świece (+150zł); znowu nie to; po czasie --- mechanik zrezygnował z napraw!! Powiedział że nie jest w stanie zrobić tego auta! Nie zna się na silnikach V6 i to dla niego za cięzkie! Zwinął dodatkowo za części 400zł i oddał auto w takim samym stanie jak przyjął!
Po przejechaniu ponoć 2 km auto nadal gasło i szarpało!
Trafiło do innego serwisu , w którym stwierdzono całkiem co innego!
Kolejna naprawa kosztowała 1100zł + paliwo + czas! Wyszło około 1500zł!
Usterka była po stronie jakiegoś sterownika...
Przed oddaniem auta do serwisu Pana Liska, miałem okazję kilka razy jechać w trasę tym autem. Nie działo się w nim nic dziwnego. Pokonywał kilometry bez awarii... Po odbiorze auta od Pana liska... zaczęły się dziwne problemy...
Silnik chodzi jak traktor, jest głośniejszy, na wolnych obrotach co 3,4 sek słychać jakieś zgrzyty, oraz stukanie w pokrywie... Silnik nie jest już tak zwinny jak kiedyś... Ponadto... zaczął brać płyn! Usterki sąsiad szukał kolejne 2 tyg. Wychodzi na to, że płyn ucieka gdzieś między głowicami... Zdarza się też, że silnik puki nie osiągnie temp. 70-80C gaśnie nawet na biegu...
Omega poszła do kasacji, ponieważ naprawy przewyższyły kwotę 3500zł!
Uważajcie na ten serwis! ponieważ mechanik nie chciał uwzględnić reklamacji!

kontakt do tego serwisu to: tel. 23-6121035 lub 695-849-904
#52
OFFLINE
Napisany 17 czerwca 2009 - 16:30
Mozliwe że traktują tak tylko kobiety, ale według mnie to istni naciagacze i nawet nie potrafia sie przyznać że nie mieli w czymś racji i każą sobie płacic nawet za naprawianie własnych błędów. Byłam tam pare razy i więcej nie pojade.
#53
OFFLINE
Napisany 24 czerwca 2009 - 19:58
jakiś czas temu miałem omege b 2.0 16v to jest x20xev przyprowadziłem auto na świecące się ciśnienie oleju koleś nie miał nanometru ani kompa ani doświadczenia .jego nauka mnie kosztowała fortunę . jego niekompetęcja i słaba praktyka doprowadziła do dewastacji auta nie żeteknej diagnozy a w efekcie wyciąganie pieniędzy z mojej kieszeni. w skrócie kapitalny remont zakończony tym na co przyjecrzeba jąhałem -kupienie silnika zakończony tym na co przyjechał ,ponieważ silnik był od vectry więdz tzreba było włożyć miskę od omegi no i pompe oleju ale na wszelki wypadek trzeba było ją kupić bo tamta oczywiście nowa mogła być niedobra. gdy kontrolka oleju się zaświeciła to koleś doznał olśnienia że to jest przez wgnieconą miskę olejową .Koszt naprawy 4500 + 4000 za dewastacje no i 3 miesiące auto u mechanika
#54
OFFLINE
Napisany 04 lipca 2009 - 00:51

Na tym moja przygoda z tym warsztatem się skończyła. Skrzynię ustawił mi inny mechanik (p. Cybulski na ulicy Gazowej przed wjazdem na wiadukt- bardzo polecam) w godzinę za 50 zł. Dodatkowo podłączył mi klakson. Panowie składając auto źle pociągnęli przewody, w wyniku czego nie sięgały one do syreny, więc ich nie podłączyli (qrfa, tak trudno nawet dosztukować 30cm przewodu?).
Następna część opowieści dotyczy komputera i CE. Auto strasznie muliło, a wspomniany mechanik z Gazowej powiedział, że to chyba elektronika, a on się na tym nie zna i polecił mi niejakiego p. Szulca (magik od elektroniki samochodowej, bardzo polecam, jak cos to moge dać namiary). Ten odczytał kody z kompa i wyszło, że uszkodzony jest czujnik spalania stukowego. Po dokładnym obejrzeniu okazało się, że ktoś napier... w czyjnik młotkiem albo kluczem i kryształ w środku poszedł się paść. Trzeba wymienić. Dodatkowo okazało się, że komputer nawet nie był ruszany, bo panowie nie wiedzeli najwyraźniej jak odkręcic plastiki za którymi się on znajduje (co nie przeszkodziło im w powyłamywaniu zaczepów). Podsumowując działalność opisywanego warsztatu:
-zrobili mnie w ch... na 1000zł twierdząc, że wymienili komputer, chociaż nawet go nie ruszyli
-połamali plastiki przy nogach pasażera
-rozwalili czujnik spalania stukowego
-krzywo ustawili skrzynię + nie przykręcili blokady wstecznego
-nie podłączyli klaksonu
Dodatkowo do zdzierczej ceny 3.5k dołożyłem chyba z 1k na poprawki. Omijajcie tego partacza z daleka!
#55
OFFLINE
Napisany 24 lipca 2009 - 12:50
#56
OFFLINE
Napisany 05 sierpnia 2009 - 14:24
ul. Buforowa 109
52-131 Wrocław
tel. (0)71 333 64 78
tel. kom. (0) 500 700 416
www.turbojet.pl
nick na allegro: turbosprezarki
Partacze, oszuści i naciągacze. Nie dajcie się zwieść niskiej cenie i rzekomej gwarancji na 2 lata, bo to fikcja! Turbiny, które mają to wielki shit robiony na chińskich podzespołach, ciśnienie na jakim sprawdzają szczelność turbiny to zawrotne 0,4bara:D więc na ma się co dziwić, że puszczają.
#57
OFFLINE
Napisany 08 sierpnia 2009 - 11:32
#58
OFFLINE
Napisany 03 września 2009 - 14:07

#59
OFFLINE
Napisany 07 września 2009 - 20:09
#60
OFFLINE
Napisany 10 listopada 2009 - 13:52
Motostar Piotr Starczewski
ul. Grudziądzka 124/126 87-100 Toruń
tel: 056 6628060
ODRADZAM!
Pojechałem tam kiedyś bo mi coś kulało ,parę godzin diagnozowania - ustalone - czujnik położenia wału. Oczekiwanie na oryginał ,wymianę itd 8 dni , efekt - bez zmian . Mówią mi , że jeszcze trzeba się pozbyć katalizatorów , ponieważ są zatkane , reszta jest ok, komputer nie wykazuje błędów (zapłaciłem :bad:) . Jadę do gościa , tnie , spawa ,odpalam - to samo :bad: .Czyli czujnik dobry wymieniony na dobry + pozbycie się dobrych katalizatorów :bad: .
Jak się sam wziąłem za robotę (za poradą Beast'a :ok: :piwo: ) zrobiłem w 1 dzień.
Okazało się ,że to padła cewka.
Także z dala od tych partaczy!
Potwierdzam.
Uwaga na tych oszustów, a przede wszystkim na łysego szefa! Naciąga na niepotrzebne naprawy i wymiany elementów, nie informując o tym klienta. Na koniec zaskakuje nas wysoki rachunek!
