Edytowany przez wova75, 24 maja 2016 - 19:22.
Kilka objawów, brak pomysłów
#1 OFFLINE
Napisany 20 maja 2016 - 18:34
#2 OFFLINE
#3 OFFLINE
Napisany 24 maja 2016 - 19:21
dzięki za sugestię. Namierzyłem używkę z możliwością zwrotu. nowa to kupa kasy, a pewności nie mam. w piątek mam zamiar wymienić. Tak jak pisałem wymieniona była tarcza dociski i łożysko. Wysprzęglik został stary. Nie cieknie i wydaje się dobrze pracować. Wymieniać czy zostawić stary?
Edytowany przez wova75, 24 maja 2016 - 19:24.
#4 OFFLINE
Napisany 24 maja 2016 - 19:54
#5 OFFLINE
Napisany 25 maja 2016 - 11:06
Ogólnie weź sobie zwykłe koło zamachowe chyba z vectry i będziesz zadowolony. Tanio szybko i się nie zepsuje. A ten dźwięk przy opalaniu tylko na gorącym? Bo metaliczny stuk może panewkę wskazywać.
się zastanawiałem nad zastąpieniem dwumasy zwykłym sprzęgłem ale mam prawie nową "sztywną" tarczę i docisk do tego. taka wymiana to kolejne koszty. samochód ma swoje lata i powoli staram się obcinać koszty. no i pozostaje jeszcze temat tego czy taka podmiana jest możliwa, bo jak by nie patrzeć to całkiem inne przeniesienie napędu.
A metaliczny stuk to tylko przy odpalaniu.
Edytowany przez wova75, 25 maja 2016 - 11:20.
#6 OFFLINE
#7 OFFLINE
#8 OFFLINE
Napisany 03 czerwca 2016 - 13:33
Wymieniłem koło dwumasowe, skrzynię i łączniki elastyczne na wale. Stara dwumasa miała luzy na łożysku. ciężko było ruszyć wewnętrznym kołem a jak się to udało to chrobotała. ewidentnie się rozleciała od środka. W starej skrzyni muszą być luzy na zazębieniu wałków bo podczas obrotu wałka sprzęgłowego wydawała charakterystyczny odgłos. Łączniki po kilku miesiącach jazdy były porozrywane. dopadłem całe oryginalne w używce. Przy okazji wymieniłem zawór trójdrożny bo po dwu latach też zaczął lać i alternator bo regulator zaczynał fiksować. Efekty są bardzo zadawalające. W samochodzie jest dużo ciszej, brak drgań i ogólnie dużo przyjemniejsza praca układu.
Pracę która wykonałem mechanik wycenił na około 350 pln. Za zaoszczędzone pieniądze kupiłem sobie przyzwoite klucze. Tak więc mam satysfakcję, naprawione auto i trochę nowych narzędzi. A co najważniejsze, popracowałem z nastoletnim synem, dla którego była to pierwsza w życiu taka naprawa.
Dziękuje za sugestie i podpowiedzi.