Garażowe dłubanie
#1 OFFLINE
Napisany 06 października 2013 - 20:15
Także moje hobby to zwyczajne przesiadywanie długich godzin w garażu i czepianie się wszystkiego, co mam pod ręką. A roboty jest dużo. WSK zawsze chce by ją pogłaskać, a kaszel potrzebuje odrobiny uwagi. Zawsze czepią się jakieś głupie pomysły typu: czy do Vento podejdą progi z Omegi B? Oczywiście, że nie, dlatego plan na dziś jest taki, że w Vento mają być progi z Omegi B hehe. Poniżej efekt moich paździerzy
Czasem jak nie ma roboty, to los chce bym się nie nudził. I tak na przykład któregoś pięknego zimowego popołudnia mały peszek się przytafił. Zabawa była przednia
Innym razem zdarzyła się sytuacja, że koleżka zamarzył sobie faldach z Twingo i skóry z BMW w MK2 ia jakieś tam tuningi. Czemu nie?
Efekt końcowy z malowaniem:
Innym razem z barku zajęcia stworzyłem stół do garażu
Czasem nie mam chęci odpalać spawarki tylko porządnie umyć auto...
I takie to moje hobby. To nie jest warsztat tylko taka moja dziupla, w której miło spędzam czas
Jeśli ktoś ma podobne hobby to zachęcam do dyskusji i zamieszczania fot/filmików z poczynionych prac/projektów, picia piwa i zbijania bąków
#2 OFFLINE
Napisany 06 października 2013 - 21:18
#3 OFFLINE
Napisany 06 października 2013 - 21:53
Cóż, naprawa awarii to nie żadne hobby tylko zmora nerwowo - finansowa każdego użytkownika samochodu.
P.S. - mnie zima też trochę odstrasza bo lekka piz...ka w monster garage i kiepsko się robi jak klucze do rąk przymarzają Czekam na fotky z 'garażowego dłubania". Pozdrawiam ;]
#4 OFFLINE
Napisany 07 października 2013 - 21:39
specjalnie dla kluski przerobiona szopa na garaż i kuty kanał
a aktualnie renowacja budy (czas sie pozbyć rudej ) i cały nowy kolorek
pozdrawiam miłośników dłubania
#5 OFFLINE
Napisany 07 października 2013 - 21:46
To witam w klubieKiedyś to było hobby. Dziś jak podchodzę do samochodu to mi się nóż w kieszeni otwiera i ani chęci, ani niczego. Jak się kiedyś coś popsuło, to człowiek się cieszył, że będzie można podłubać. Teraz w dodatku jeszcze powolnymi krokami zima nadchodzi to już w ogóle się nie będzie chciało
Podziwiam kolegów, ja to albo zestarzałem się albo... zmęczyło mnie życie
#6 OFFLINE
Napisany 08 października 2013 - 09:29
Ale jak żona zdenerwuje to idę z wielką przyjemnością...
też są plany z małymi modami...ale zimno się robi i na razie inne plany finansowe...na razie powiódł się plan swapa na 3.0 co mnie troszkę oskubało z kasy...
#7 OFFLINE
Napisany 08 października 2013 - 11:29
Fakt, niekiedy czasu brak ale warto!
#8 OFFLINE
Napisany 08 października 2013 - 13:34
ot to samo miałem napisać...w tym modelu zawsze jest coś do zrobienia:DWszystkim miłośnikom grzebania przy aucie życzę Omegi jako drugiego samochodu do dłubania czy to w letnie popołudnia na dworze czy zimowe wieczory w ciepłym garażu - przyjemność jest zawsze :-)
Fakt, niekiedy czasu brak ale warto!
#9 OFFLINE
Napisany 08 października 2013 - 21:12
Ostatnio modziłem 3 popołudnia w garażu w godz 16.00-2.00 jak kładłem instalację pod elektryczne szyby do tylnych drzwi, do tego wymiana podnośników, doprowadzenie prądu z bagażnika i w efekcie szyby chodzą.
ponad 40 m przewodu położone w aucie (brakowało mi po 6 przewodów do każdych drzwi) i przy okazji jeszcze się za alarm wziąłem. Mam klika rzeczy do dokończenia, ale to już na spokojnie, bo od niedawna mam garaż i nie mam aż takiego parcia na alarm. Do tego ostatnio trochę brakuje czasu.
Dotychczas zdarzało mi się dłubać:
* w terenie (mam 2 miejsca w plenerze, gdzie przy ładnej pogodzie się fajnie grzebie i dojazd jest dobry),
* w piwnicy (o 23.00 kratki nawiewów w lutym zmieniałem),
* w pracy - 6 godz z montażem parktronica na przód i tył (po godzinach pracy, albo w dzień wolny - a mam dużą halę w pracy i ciepło),
* u teściów za domem (ale wkurzają mnie sąsiedzi)
* u szwagra w garażu
No i ostatnio u siebie w garażu
Jak policzyłem mody w aucie to wychodzi prawie 40 rzeczy:D
Bardzo fajne hobby Pozdrawiam i życzę motywacji do dłubania i napraw
#10 OFFLINE
Napisany 13 października 2013 - 21:54
Kiedyś to było hobby. Dziś jak podchodzę do samochodu to mi się nóż w kieszeni otwiera i ani chęci, ani niczego. Jak się kiedyś coś popsuło, to człowiek się cieszył, że będzie można podłubać. Teraz w dodatku jeszcze powolnymi krokami zima nadchodzi to już w ogóle się nie będzie chciało Ale przy modzeniu "garażowym dłubaniu" dostarczę fot.
Mam powoli to samo kiedyś to była pasja a teraz naprawa aut to tylko forma zarabiania pieniędzy ... a jak w omedze coś się zepsuje to aż o naprawie nie chce się myśleć ....
a poza tym zmęczenie po pracy i ciągły brak czasu na wszystko a tyle jest do zrobienia ......
#11 OFFLINE
Napisany 14 października 2013 - 08:17
Mam powoli to samo kiedyś to była pasja a teraz naprawa aut to tylko forma zarabiania pieniędzy ... a jak w omedze coś się zepsuje to aż o naprawie nie chce się myśleć ....
a poza tym zmęczenie po pracy i ciągły brak czasu na wszystko a tyle jest do zrobienia ......
To wszystko tlumaczy, ze chodzi szewc w dziurawych butach
Ostatnio nabralem troche motywacji bo odpoczalem z 2 miesiace od grzebania przy aucie i wzialem sie za sensowne poprowadzenie el pe gie aby zadnego kabla nie bylo widac tylko wtryski bo mialem taki pekin pod maska ze ludzie sie ze mnie smieli a konkretnie z mojej omegi. Dwa dni sie zeszlo na kabelkologii i lutowaniu. Suma sumarum gdy wszystko zrobilem chce auto odpalic. Odpalam a nagle skrzynia tryb awaryjny, to pod komputer i blad 56. Znow ta sama sytuacja co kiedys. Selektor wysiadl na postoju na zostawieniu go na N. I juz nagle cala motywacja poszla w **i*****. Wchodze w kanal wyjmuje selektor czyszcze pieszcze smaruje skladam zakladam i dodatkowe 2 bledy. 13 i 14 do tego 56. Nie mialem sily sie bawic z selektorem i zamowilem drugi. To by bylo tyle z moich prac na dniach. Wiecej sie nie dotykam
Wysyłane z mojego HTC Dream za pomocą Tapatalk 2
#12 OFFLINE
Napisany 14 października 2013 - 17:08
#13 OFFLINE
Napisany 14 października 2013 - 19:03
tak to jest człowiek zrobi jedno i sie cieszy a tu dwie inne rzeczy się zepsuły norma ale jak byś nie robił tych kabli od lpg to by się nic nie stało .....
Niestety taka jest zlosliwosc rzeczy martwych, ba i co zrobic takie zycie tylko gorzej by bylo jakby mi sie auto zapalilo od plusowych kabli bez izolacji takze to bylo musowo zrobic.
Wysyłane z mojego HTC Dream za pomocą Tapatalk 2
#14 OFFLINE
Napisany 14 października 2013 - 21:08
Dobrze, że się nic nie stało - lepiej kabel izolować
#15 OFFLINE
Napisany 14 października 2013 - 21:56
#16 OFFLINE
Napisany 23 października 2013 - 08:45
http://alley.vv.si/garaz my garage
Wysyłane z mojego HTC Dream za pomocą Tapatalk 2
#17 OFFLINE
Napisany 24 października 2013 - 15:48
#18 OFFLINE
Napisany 24 października 2013 - 22:53
ten kanał to chyba po pijaku robiłeś żadnych równości tam nie widze
Broń Boże, ja w ogóle nie spożywam alkoholu
Kątowniki były zardzewiałe i trzeba było je wymienić. Wiadomo, auto wjeżdża do garażu w zimę to pełno na nim śniegu + sól. To i rdza musi się pojawić. I tak długo wytrzymały bo 18 lat Dodatkowo zacząłem kopać głębiej kanał bo miał 1,45 m. Teraz jest co najmniej 1,90 m, ale pogłębię do 2,20 aby ustać normalnie i robić coś ponad wysokość oczu. Stąd ten "pijany kanał". Nawet jeszcze gruzu nie chcę mi się wywieźć po skuciu podłogi w kanale, a mowa kopać i to w glinie Z kolei też nie mam teraz w żadnym aucie haka, a przyczepki aż dwie
#19 OFFLINE
Napisany 25 października 2013 - 18:39
#20 OFFLINE
Napisany 25 października 2013 - 20:14
urzekl mnie zestaw ten stacjonarny zestaw diagnostyczny + pralka