Napisał zozo
koledzy sprawa wyglada tak... aut ubezpieczonych w firmie jest 5, pani z ubezpieczalni wyliczyla ze na wszystkie auta wyjdzie roznica ok 800 zl i tyle musiałbym wplacic do firmy,
Powiem ci szczerze że dziwi mnie informacja pani od ubezpieczen.
No nieeeeeeeeeee! Mnie dziwi jeszcze bardziej
Proszę ! nie piszcie bzdur jak nie macie pojęcia o ubezpieczeniach. Pani z firmy ubezpieczeniowej jest niedoszkolona i należy ją zwolnić. Bo wstyd przynosi ubezpieczycielowi.
Co do wysokości składki na nastepne okresy ubezpieczeniowe w firmach, to sprawa wygląda całkiem inaczej. Składka może być negocjowana za całą flote, jak nie to konkurencja ma tańszą nawet po podwyżkach ponad połowy floty. A wtedy co? oszczędzone pieniądze to premia dla kierowców? Widzę że niektórzy zatracili sens logicznego pojmowania spraw. Myślałem że na TYM FORUM większość stanowią ludzie inteligentni. Wolałbym żeby tak było.
Następna rzecz to ściągniecie różnicy w składce OC od pracownika (sprawcy szkody) przez właściciela firmy. Nie tylko że jest to
niedopuszczalne, ale wręcz
wbrew przepisom prawa pracy. Nie wiem czy którykolwiek pracodawca odważył by się taką rzecz zrobić żeby narażać się na doniesienie do PIP. Żadne zapisy w umowach między pracodawcą a pracownikiem nie mogą tej kwestii uregulować inaczej niż przewidują to przepisy prawa pracy i kodeks cywilny. Nawet wpisując pytanie w tej materii mec. Google odpowie nam jasno i przejrzyście - sprawdzałem przed momentem.
Dobrze że nasz kolega z forum zrozumiał i nareszcie sprawa potoczy się normalnie, ale nie dobrze że jeszcze ma stresa, co do jakichś myimaginowanych i wymyślonych (tudzież błędnie podpowiedzianych przez "niedobrych kolegów") potrąceń z wypłaty za jakieś fanaberie ubezpieczeniowe. NIC z TYCH RZECZY.