Pewna Brytyjka zadzwoniła do biura obsługi tamtejszego operatora telekomunikacyjnego BT i przez 20 godzin oczekiwała na połączenie z konsultantem. Nie doczekała się.
51-letnia Hannah King chciała poskarżyć się na niedotrzymanie terminu przez technika, który miał podłączyć jej telefon stacjonarny w nowym mieszkaniu. W tym celu zadzwoniła na linię 0800 brytyjskiego operatora BT (znanego wcześniej jako British Telecom) - pierwszego dnia czekała od 13 do 21, wysłuchując muzyki przeplatanej nagranymi komunikatami z prośbą o cierpliwość.
Po owych 8 godzinach zrezygnowała, aby następnego dnia spędzić kolejne 8 godzin, słuchając identycznych zapowiedzi automatu. Kiedy trzeciego dnia w ciągu 4 godzin również nie doczekała się zgłoszenia konsultanta, wybuchła płaczem - informuje Times Online.
Rzecznik operatora przyznała, że przyczyną problemu mógł być nowy system wprowadzony w call-center, który przetrzymał dzwoniących po kilka godzin bez dostępu do konsultantów. Przeprosiła jednocześnie klientów, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji.
Czy pani King może już korzystać z telefonu w nowym mieszkaniu, gazeta niestety nie podaje.
Źródło informacji: Źródło: Dziennik Internautów za interia.pl
0
Czekała 20 godzin na konsultanta telekomu
Rozpoczęte przez
chomiczek
, 21 sie 2007, 07:47
2 odpowiedzi na ten temat
#1 OFFLINE
Napisany 21 sierpnia 2007 - 07:47
#2 OFFLINE
Napisany 21 sierpnia 2007 - 10:05
ja bym zrezygnował z telefonu stacjonarnego....w sumie juz nawet przez niego nie chce gadać bo mam 3 komórki...2 służbowe i 1 prywatną...
ciągłe problemy....wrrrr
Moja była kluska (
http://www.polskajaz...pel/Omega/17738
Obecnie:
http://www.polskajaz...lt/Laguna/26391
Moja była kluska (
http://www.polskajaz...pel/Omega/17738
Obecnie:
http://www.polskajaz...lt/Laguna/26391
#3 OFFLINE
Napisany 06 października 2007 - 11:32
Hehe, dopiero teraz ten temat zobaczyłem. Z BT to chyba normalka. Ja rok temu złożyłem zamówienie prez internt na założenie gniazdka i przyznanie numeru(notabene 150 GBP za pare minut roboty pana montera, gniazdko i pół metra kabla bo skrzynke telefonu miałem na ścianie za oknem). Na ich stronie było napisane, że w ciągu 3 dni ktoś do mnie oddzwoni i omówi wszystkie szczegóły zamówienia i umówi na konkretny termin instalacji. No i tak sobie czekałem zgodnie z angielską cierpliwością. Jednak po dwóch tygodniach postanowiłem dowiedzieć się o co chodzi, więc zacząłem dzwonić na ich numer 0845 na który mogłem z komórki dzwonić. Koszt tego połączenia to był chyba wtedy 25 p/min. Za każdym razem przez pare minut bezsensownie czekałem i słuchałem na przemian durnej muzyczki i textu-przepraszamy, ale nasi operatorzy są teraz zajęci-prosimy czekać..... A kasa leciała. W końcu po kilku takich telefonach stwierdziłem, że to nie ma sensu, bo tylko w cholere kasy na to zmarnuje, a tam o każdej porze dnia ciągle to samo. Olałem i stwierdziłem, że w końcu się odezwą, albo złoże drugie zamówienie. Po ok miesiącu zadzwoniła pani w niedziele i przeprosiła za zwłoke.....i powiedziała, że w ciągu kilku dni dostane sms z dokładną data i godziną, kiedy Pan monter przyjdzie. No i tak się stało, z tym że Pan monter miał przyjść ok godz 17tej-co mi pasowało, bo bym akurat z pracy wrócił, a w ten dzień ok 7rano kiedy już miałem do pracy wychodzić zadzwonił i powiedział, że będzie za 10 minut.... :bad: Co się okazało-pan monter mieszkał pare domów ode mnie i postanowił sobie zacząć dzień pracy najpierw u mnie bo blisko miał :mrgreen: Po miłej pogawędce i chyba dwóch herbatkach mogłem się wreszcie cieszyć telefonem, a następnie internetem Dodatkowo okazało się że Pan monter zna mojego szefa i szkoda, że nie wiedziałem wcześnie bo zapłacił bym znacznie mniej w ramach usługi koleżeńskiej....
Mało tego, należność mieli sobie ściągnąć z mojego konta, a chyba przez pare miesięcy jeszcze miałem to na rachunkach, że mam do zapłaty. Najpierw myślałem, że chcą mnie naciągnąć, ale potem zrozumiałem, że chyba mają taki bałagan i ciągle jeszcze tego nie ściągneli mimo, że kolejne rachunki schodziły. Dodam, że płace co 3 miesiące rachunek, rachunek przychodzi na email a oni sobie direct debit sami z konta biorą i przeoczyłem, że jednego razu nie ściągneli mi pieniędzy z konta. Przy następnym rachunku (czyli 3 miesiące później) przysłali mi list, że mieli problem jakiś no i teraz mi pobirą 150 GBP za rachunek z przed 3 miesięcy i 150 za teraźniejszy i mają nadzieje, że nie stanowi to dla mnie problemu-jesli tak to prosze zadzwonić pod numer....Cóż dobrze, że nie stanowiło to problemu bo pewnie i tak bym się w życiu nie dodzwonił :razz:
A przykład, który przytoczyłeś ukazuje pięknie prostote (można to i tak nawać :razz: ) zwykłych angielskich obywateli...Chyba tylko w anglii takie coś może się zdarzyć....
Mało tego, należność mieli sobie ściągnąć z mojego konta, a chyba przez pare miesięcy jeszcze miałem to na rachunkach, że mam do zapłaty. Najpierw myślałem, że chcą mnie naciągnąć, ale potem zrozumiałem, że chyba mają taki bałagan i ciągle jeszcze tego nie ściągneli mimo, że kolejne rachunki schodziły. Dodam, że płace co 3 miesiące rachunek, rachunek przychodzi na email a oni sobie direct debit sami z konta biorą i przeoczyłem, że jednego razu nie ściągneli mi pieniędzy z konta. Przy następnym rachunku (czyli 3 miesiące później) przysłali mi list, że mieli problem jakiś no i teraz mi pobirą 150 GBP za rachunek z przed 3 miesięcy i 150 za teraźniejszy i mają nadzieje, że nie stanowi to dla mnie problemu-jesli tak to prosze zadzwonić pod numer....Cóż dobrze, że nie stanowiło to problemu bo pewnie i tak bym się w życiu nie dodzwonił :razz:
A przykład, który przytoczyłeś ukazuje pięknie prostote (można to i tak nawać :razz: ) zwykłych angielskich obywateli...Chyba tylko w anglii takie coś może się zdarzyć....
Vauxhall Omega Elite 3.0 '98-już nie ma..
http://cgi.ebay.co.u...:MEUS:IT&ih=007
VW Passat 1.9 TDI '04 Kombi.
http://cgi.ebay.co.u...:MEUS:IT&ih=007
VW Passat 1.9 TDI '04 Kombi.