Cytat:
co do dyfra to jest osobna parafia ale do niego to na dobra sprawe mozna wlaci o olej roślinny i bedzie jeździc wiec tu akurat wlej se płyn do spryskiwaczy jak nie możesz biegów włączyć
pozostawie to bez komentarza i do dalszej dyskusji włączać się nie będę, od siebie polecam oleje OPLA, są tanie i dobre.
Jakie masz temperatury w skrzyni czy dyfrze?? ŻADNE (60-80s) A jakie masz temperatury w silniku?? (1000s albo i lepiej) to mówi samo za siebie.(olej w skrzyni i dyfrze nie ma jak sie spalic bo ma taka temperature ze nawet na nim schaba nie usmażysz a zadanie ma podobne jak smar w przegłubie-przegłub na sucho stoi a jak dasz odrobinke smaru to chodzi jak po maśle. Czy jeżeli nierozerwie ci sie marzeta to zmieniasz smar w przegłubie np po 100-200tys km?? NIE bo nie ma tam temperatury i smar sie nie złużywa- to samo jest z olejem w skrzyni i dyfrze. Jak ktos chce przykład to HUNDAI H100 o którym wcześniej pisałem przez caly przebie tzn uz teraz 1.200.000km nie miał zmienianego oleju w skrzyni i dyfrze i jakoś jeździ. (chyba cuda sie dzieja :mrgreen: ) Fakt że skrzynia jest juz troche wyrąbana i np cieżko wpina sie jedynka ale czego sie spodziewac po takim przebiegu??
Może z olejem jadalnym w dyfrze to przegiełem ale nie bierzcie wszystkiego tak dosłownie. Chodziło mi tylko o to ze tam nie ma praktycznie żadnych wymagań. Poprstu olej i jeździ.
Jasne, tylko że olej nie jest od tego żeby dobrze uszczelniał (chociaż po części to prawda) ale jego głównym zadaniem jest ochrona silnika przed zatarciem.
Owszem ale nowy silnik załóżmy ze ma luzy żedu 10mm (przykładowo wiadomo ze ma tysieczne milimetra ale używam takich wartości zeby było bardziej obrazowo) to silnik po 100 tys km ma 11-12mm a 200tys km nawet 13mm. Wiec jeśli na nowy silnik zaleje sie syntetyka to super bo lepiej smarule te "luzy" ale jak silnik jest starszy to juz lepiej lac gestrzy olej np mineral wtedy on niedość ze z raci swojej gestości lepiej smaruje te "luzy" to zostawiajac "śmieci"(niegroźny bród(nalot) czy jak to sobie ktoś nazwie) dodatkowo "zmniejsza" te "luzy" i przywraca spreżanie i tym podobne. Właśnie dlatego do silników które juz maja powoli "dość" wlewa sie doktora z tym ze on juz mocniej zanieczyszcza silnik.
Chyba na tyle. Niestety teraz mam tygodniowe wyjazdy wiec nie jestem w stanie na bieżąco czytac i odpowiadac ale jak bede w łodzi to napewno sie odezwe.
Pozdro
ps
A co do Bc30se to też nie raz czytałem jego porady i zgadzam sie ze bardzo czesto podaje trafne porady a jak nawet nie trafne to wedle tego co ktoś podał takie które sa bardzo prawdopodobne ale nie oznacza to ze jest encyklopedia (i nie twierdze za ja jestem) ale nie musi wszystkiego wiedziec nalepiej. A nawet jeśli jakies badania doktorka z mobila wykazały ze syntetyk jest lepszy dla starego silnika ( co moim zdanie nie jest racja, ale jeżeli juz to niewiele) to o ile?? na mineralu zrobisz 700tys km a na syntetyku 750tys km czy nawet 800. Czy to jest taka różnica o która sie warto bic?? Zregóły zeby zrobic taki przebiek to trzeba 20lat To jak pojeździ ten rok czy 2 wiecej to przy 20latach jest niczym. Tymbardziej ze kto trzyma auto 20LAT. A jak ktoś robi cos takiego w 5 lat to co mu za różnica czy to auto pojeździ 2 miesiące dłużej?? Żadna.
Mysle ze powoli trzeba zakończyc ten temat bo i tak nikt nikogo nie przekona. a wiem ze jak utko dożyje mi 500 tys km to i tak jest dla mnie kupa złomu wiec napewno nie bede sie bic o to zeby zrobiło te 50-100 tys wiecej.