w Danii jak się nie mylę albo w Norwegii jest przepis że jak jedziesz za wolno to stwarzasz zagrożenie
w dani napewno nie tu jezdza w miescie wogole jak cioty bo zbyt durze mandaty sa
Napisany 26 sierpnia 2008 - 09:37
w Danii jak się nie mylę albo w Norwegii jest przepis że jak jedziesz za wolno to stwarzasz zagrożenie
Napisany 20 sierpnia 2009 - 10:21
No to i ja się wypowiem.
Dwie sytuacje z mojego, bądź co bądź, niewielkiego miasta.
Pierwsza, po 23, jedzie straż miejska. Samochód nie jest uprzywilejowany, więc ma się trzymać przepisów. Przyczepiam się za nim, na budziku mam 80 km/h (teren zabudowany, 60 km/h, bo już po 23:00)
Druga, w ciągu dnia. Policja. Ruszamy razem spod świateł, równolegle. Tutaj się nie boję, bo jadę przy nich, więc nijak nie mogą bi zmierzyć prędkości. Cwaniakowali trochę, jakie to oni teraz samochody nie mają (vectra). Akurat jechałem starą Renault 25 (bo moja omcia u blacharza), a w tym R25 mam V6 2.9 litra. No i co policjanci? Gapią się głupio, bo jedziemy dalej równo, po chwili już mamy 80km/h, i dalej się głupio gapią. Normalni ludzie, bali się że ich wyprzedzi taki stary łup czy coś? Nie. Po prostu codzienność.
Jak suną przez osiedla wieczorami, to jeżdżą powoli, bo patrolują, i za to im chwała. Ale jak robią przeloty, to już przepisy mają gdzieś. A już najbardziej mnie dziwi że ludzie, jak zobaczą taką policję w lusterku, to panika, strach w oczach, popełniają wtedy najgłupsze błędy.
No, przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja, w Chrzanowie. Policjanci - idioci. Teren teoretycznie zabudowany, ale w Chrzanowie bardzo długo nie pojawiały się nowe tablice dot. terenu zabudowanego, więc wg ówczesnych nowych przepisów można było po tym mieście jeździć 90 km/h. Policjanci w poldku jadą sobie 25 km/h i cieszą ryje, bo nikt ich nie wyprzedza, a była taka możliwość. Ustawił się już sznurek samochodów i nikt z miejscowych nie wyprzedza. W końcu się zdenerwowalem i machnąłem cały ten sznurek razem z nimi (też tą R25, o omedze wtedy nawet nie marzyłem). No i oczywiście po chwili sygnał i mnie ostro ścigają. Jak już mnie dogonili (po ludzku zwolniłem i się zatrzymałem) to oni do mnie, że 'Panie kierowco, będzie mandat, przekroczenie prędkości, niby niebezpieczne wyprzedzanie i tak dalej'. Prędkość określili na podstawie swojego prędkościomierza, więc ich od razu za to skilowałem, a co do niebezpiecznego manewru, to oczywiście uargumentowałem tym, że 'jakiś ***** jechał 25 na godzinę jak można 90. Oni - jakie 90? Wytłumaczyłem mośkom o co chodzi, i jeszcze im powiedziałem, że to chyba właśnie oni jechali te 25, i że wcale mi się to nie podobało, bo istnieje taki przepis, że bez wyraźnej przyczyny nie można utrudniać ruchu drogowego innym pojazdom. Skończyło się na kontroli dokumentów, świateł, gaśnicy - i mnie puścili. Tzn. jechali za mną aż nei zaparkowałem szukając wykroczeń.
Mam nadzieję że to daje do myślenia. Oczywiście nie generalizuję, ale nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, a niektórzy szukają na siłę, i wiedzą że nie każdy zna przepisy. Zresztą teraz jest 'trochę' lepiej, można nie przyjąć mandatu. Gorzej jak się nie ma racji, bo wtedy na pewno zostanie podniesiona jego wysokość.
A to jeszcze jedna sytuacja.
W Gliwicach rektor politechniki napisał prośbę do policji, żeby kontrolowała parking (b o niby dojazd do śmietnika był, i był blokowany) Sytuacja polegała na tym, że prócz miejsc po lewej i prawej zajmowany był także środek parkingu. I oczywiście dostałem wezwanie na komendę. Przyszedłbym 10 minut wcześniej, i wyszedłbym z mandatem na 30 zł bo inny koleś wypisywał, ale niestety mnie już zaproponowali 100 zł + 1 pkt. Oczywiście spytałem już na wstępie, dlaczego są równi i równiejsi i dlaczego mam dostać wyższy mandat niż dżentelmen przede mną. Nic nie powiedział, i wypisuje ostro mi mandat. Daje mi do podpisania, a ja mu mówię uprzejmie że tego mandatu nie przyjmę, ponieważ nie było oznakowania dojazdu do śmietnika, i wcale nie musiałem wiedzieć, a to, że studiuję tam 3 rok nie jest żadnym argumentem (i tak było, bo jeździłem samochodem dopiero kilka tygodni, nie zawsze parkując właśnie tam). Kolesi się wkurzył, dlaczego wcześniej mu nie powiedziałem że nie przyjmuję mandatu, to mu przypomniałem, że jego obowiązkiem jest mnie o tym pouczyć, a tego nie zrobił. Zaczął mi prawić, że wezwą mnie na przesłuchanie, później na rozprawę, i zacząłem kalkulować, że na sam dojazd na te dwie okoliczności już wydam około 60 zł. Ostatecznie więc mandat wziąłem, ale tylko ze względów ekonomicznych. Gdybym był zamożniejszy, chętnie bym się tą sprawą głębiej zajął.
Jeszcze na koniec mu powiedziałem, ze mógłby wnieść gdzieś jakiś papier, żeby oznaczyli ten wjazd, a on stwierdził, burak jeden, że nie od tego oni są. To od czego, jak nie od pilnowania porządku?
Niestety spora rzesza policjantów nie nadaje się do tego, pamiętajmy, władza niszczy. On jest przedstawicielem prawa, i już wtedy niejednokrotnie nie można się z nim dogadać jak z człowiekiem. Taka prawda. Nie mówię że wszyscy, ale jednak sporo.
Strasznie sie rozpisałem, sorki. Ale to temat który mnie interesuje szczególnie. Staram się być na bieżąco z przepisami i im udowadniać, że oni nie są. Taki sport. Zresztą to samo robię ochroniarzom w supermarketach
Napisany 20 sierpnia 2009 - 10:26
koleszko Payatz to że masz w swoim avatarze pentagram to już pisałem ale to że ubliżasz i masz za nic Policję to prywatnie możesz jedynie sobie pogadać z kolesiami podobnie myślącymi jak ty a nie na forum , po prostu żenada na całej linii
Napisany 20 sierpnia 2009 - 10:36
jeżeli kolega beast uważa , że napisanie na forum o kimkolwiek :ale gdzie tu ublizanie ? kolega podal przyklady "rownosci" i bezmyslnosci "wladzy" takich przykladow sa tysiace - sam moge kilka napisac.
Napisany 20 sierpnia 2009 - 11:39
Omega B 2.5V6 kombi ASB - sprzedana
Omega BFL 3.2V6 sedan ASB
Chevrolet Suburban 2012 5.3V8 ASB
Mariusz Domżalski (trumna)
indiańskie imię: "błękitne plecy"
Napisany 20 sierpnia 2009 - 11:45
kolego Payatz to że ubliżasz i masz za nic Policję to prywatnie możesz jedynie sobie pogadać z kolesiami podobnie myślącymi jak ty a nie na forum , po prostu żenada na całej linii zgodzę się z tym, że Policjanci popełniają błędy bo są normalnymi ludźmi ale nie powinieneś używać wobec nich obelg bo nie tobie jest oceniać , możesz oczywiście podnosić sprzeciw do tego czy innego ale publiczne znieważeniem nie jest conajmniej nie na miejscu, myślę że moderatorzy tego forum powinni również zając stanowisko , czekam na nie
Napisany 20 sierpnia 2009 - 11:46
Nazwanie buraka "burakiem" moim zdaniem nie ma nic wspolnego z obelga. Gdyby byli normalni to nikt nie smialby takich zwrotow wobec nich uzywac. BTW nie slyszalem zeby strazaka kiedys tak nazwano - to daje do myslenia.
Może gwoli wyjaśnienia dla wszystkich - Pan redies dostał ode mnie PMkę w sprawie mojego avatara, bo go w oczy razi itp (napisał w jednym poście, ale później wyedytował żeby nie było), więc spytałem o co chodzi, i poinformowałem że avatara zmieniać nie będę, i już.
No to kolega odgrzał kotleta, i próbuje mnie jeździć
Mnie to osobiście nie przeszkadza, zawsze to jakiś dobry dowcip z rana, ale proszę z tymi osobistymi wycieczkami na PM pisać, bo nie od tego jest forum.
Ponad to post który Pan wyciągnął był czytany przez moderatorów (taka nasza karma) i nie został zakwestionowany, ale Pan go teraz zakwestionował. Regulamin forum Pan czytał?
I tyle w tej kwestii, wracamy do głównego nurtu tego wątku.
Napisany 20 sierpnia 2009 - 11:54
Napisany 20 sierpnia 2009 - 12:00
Dobra, dobra, nie szukam zaczepki, po co
Alles klar? :kumple:
Napisany 20 sierpnia 2009 - 17:14
Napisany 20 sierpnia 2009 - 17:31
Napisany 20 sierpnia 2009 - 18:46
Napisany 21 sierpnia 2009 - 01:57
Napisany 21 sierpnia 2009 - 07:20
Napisany 21 sierpnia 2009 - 07:35
Słuchajcie, ale policjanci to tylko ludzie - mają swoje wady a spektrum charakterów i zachowań jest duże - ja mieszkałem na osiedlu Policyjnym, zresztą mój ojciec jest emerytem MSWiA (ale nie byłym policjantem) i znam ludzi którzy naprawdę mają serce do tej roboty. Zresztą zawsze znajdzie się typ, któremu władza do głowy uderzyła - ale w życiu codziennym też tacy są (np kierownicy - czasami trafi się naprawdę wredny typ) - wiem bo sam kiedyś podobne błędy popełniłem
Napisany 21 sierpnia 2009 - 08:56
Napisany 21 sierpnia 2009 - 09:32
nie mam zlych wspomniej w stosunku do policji, tylko prosze nie mow mi ze policja nie jest ponad prawem. czy branie w lapsko i odstepowanie od czynnosci prawnych to nie jest stawanie ponad prawem?? czy bicie zatrzymanego i pozniejsze pisanie raportu ze stawial opor (choc policjant mial tylko ochote sie wyzyc) nie jest stawaniem ponad prawo?? napewno wiesz ze takie historie sa powszechne. sorki ale jezeli jestes takim ludzkim policjantem, ktoremu jeszcze woda sodowa nie uderzyla do glowy to zycze tobie abys takim pozostam i bylo was "takich" coraz wiecej, ale jak narazie taki policjat jest mniejszoscia. i nie pisz mi kolejnego posta ze policja nie bierze, boscie nie ryby,
dziwne ze wiele policjantow zmienia swoje zachowanie, swoja kulture itp, jak tylko obejmuje sluzbe.
i nikt nie mowi ze tak sie zachowuje cala policja, tak sie zachowuje czesc policjantow, ktora niestety stanowi jak narazie wiekszosc.
nie dziw sie ze w polsce nie lubi sie policji, przypomnij sobie jak zachowywaly sie sluzby mundurowe (milicja) w stosunku do spoleczenstwa w latach 70 - 80. a jezeli tego nie pamietasz to poczytaj o tym to sie dowiesz skad takie nastawienie polakow.
tamci milicjanci to tez byli normalni ludzie, mieli rodziny znajomych i tez dzialali w swietle prawa.
chcecie szacunku?? to nie niego zapracujcie sobie, narazie jest tak jak widac
Napisany 21 sierpnia 2009 - 10:06
Napisany 21 sierpnia 2009 - 10:06
Napisany 21 sierpnia 2009 - 10:11
sam widze jeszcze jedno zjawisko. mieszkam w miejscowosci ktora ma kolo 6tys mieszkancow. policjanci u nas sa wszyscy miejscowi. rozumiem blisko miejsca zamieszkania do pracy. i nie ma porzadku u nas. jedna osoba non stop szaleje na motorze, czesto jedzie ponad 150 w zabudowanym. wszyscy wiedza kto to jest a policja nic mu nie robi. to samo sie tyczy wandali itp. dlaczego tak jest?? bo co ma taki policjant ukarac takiego typa z ktorym po sluzbie piwo pije, albo krewny, znajomy.
gdyby bylo przemieszanie ze policjant pracowalby 30 km od miejsca zamieszkania i co chwile bylaby zmiana miejsca pracy to podejrzewam ze byloby lepiej. policjanci mieli by mniej oporow aby karac ludzi. dla policjanta taka praca tez bylaby spokojniejsza.