Rok: 1994
Silnik: X20XEV
LPG: II generacji
Witam.
Parę dni temu oddałem samochód na naprawę blacharską. Do tej operacji konieczny był demontaż butli (walcowa 80l) i wtedy niestety "fachowiec" uszkodził jeden z przewodów - ten, który idzie od butli do otworu tankowania w zderzaku. Na szczęście wymienił go na swój koszt, wszystko było ok. Dojechałem do domu i zaświeciła mi się rezerwa. Podjechałem na stację i chciałem zatankować do pełna. Bardzo się zdziwiłem, gdy po zatankowaniu zaledwie 18 litrów LPG dystrybutor zaczął odbijać i po prostu więcej zatankować się nie dało
O co może chodzić? Wątpię w wielozawór i pływak, tylko podejrzewam, że ów "fachowiec" mógł coś spieprzyć przy wymianie tego przewodu, np. coś źle podłączając przy otworze do tankowania (zawór?). Dobrze kombinuję? Byłbym wdzięczy za podpowiedzi.
PS. Butla nie jest zakręcona, sprawdzałem przed chwilą.
PS. 2 Uprzedzając - przy butli świeci się tylko jedna dioda, na wskaźniku poziomu gazu przy kierownicy jest tylko jedna 'kreska', więc poziom tu i tu się zgadza.