Skocz do zawartości

Omega Klub Polska używa Ciasteczek. Zapoznaj się z Polityka Prywatności aby uzyskać więcej informacji. Aby usunąć ten komunikat, kliknij przycisk po prawej:    Akceptuje Ciasteczka

- - - - -

Niebezpieczne zdarzenia na drodze...


  • Proszę się zalogować aby odpowiedzieć
128 odpowiedzi na ten temat

#1 OFFLINE   MistrzOmega

MistrzOmega
  • 5 postów
  • Dołączył: 14-07-2011
  • Skąd: EL/LU

Napisany 12 listopada 2011 - 18:00

Czy mieliście "okazje" zetknąć się z jakimś niebezpeicz zdarzeniem na drodze... nie mowie oczywiscie o wyprzedzaniu na 3, czy na podwojnej ciaglej...

W tym roku w wakacje tirowi, kt jechał w przeciwnym kierunku strzeliła opona tuz przed wyminieciem sie ze mna... Cud, ze nic mi sie nie stalo, bo urwalo mu caly blotnik, kt przelecial nade mna. Dobrze, ze nie trafil w moja szybe, bo moze mnie by juz nie bylo... Stres byl mega, przez ok pol godz nie moglem prowadzic, bo mi sie rece trzesly, a moja laska to prawie zawal miala... :szpital:



#2 OFFLINE   smokebite

smokebite

    Omega Garage

  • 1 750 postów
  • Dołączył: 18-08-2011
  • Skąd: Królewskie Stołeczne Miasto Kraków
  • Województwo: małopolskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: silnik od innego auta

Napisany 13 listopada 2011 - 00:46

ja miałem kilka:
1. Urwało mi się lewe przednie koło w trasie i tuż przed skrzyżowaniem (prędkość ok 70km/h). Na szczęście wyhamowałem na swoim pasie i koło w nikogo nie trafiło.
2. z naprzeciwka w trasie wyprzedzała e36, gdzie nie było szeroko. złapałem pobocze (na szczęście utwardzone kamykami) bo inaczej bym poszedł z nim na połówkę.
3. przede mną Honda Civic, załadowana w 4 młode osoby (ok 20lat, 2 chłopaków i 2 dziewczyny) wyprzedzała ciężarówkę to widziałem jak ta ciężarówka i tir z naprzeciwka hamują by zdążył. Myślałem, że wbije się w tego TIRa. a o komentarzach na CB nie bd pisał bo po ocenzurowaniu nic bym nie napisał.

#3 OFFLINE   Kuzio

Kuzio
  • 170 postów
  • Dołączył: 08-04-2010
  • Skąd: Kraków

Napisany 13 listopada 2011 - 10:09

też miałem kilka... z najciekawszych:
1. Jechałem jeszcze polonezem koleś przed wzniesieniem wyprzedzał skuter na drodze bez poboczy - wypadłem na trawę bokiem, przy ok 80km/h - na szczęście nie było rowu i udało się jakoś wyciągnąć go spowrotem na drogę... duże szczęście w przypadku topornej tylnonapędówki...
2. W tym roku jadąc na wakacje jadącemu z naprzeciwka tirowi przyczepa wpadła w poślizg na zakręcie i zamiatała drogę, również bez poboczy, bokami, minąłem się o może 50 cm z nią jadąc ok 110km/h.. Nie muszę chyba mówić jaki to był fart...
3. Nie tak dawno jechałem do pracy ruch ogromny 2 pasy zapchane jedziemy ok 80km/h lewym pasem, 2 auta przede mną koleś nagle wskoczył na prawy pas, gość przede mną nagle zobaczył ze na lewym pasie stoi babka na awaryjnych, cały hampel wywaliło go bokiem na torowisko, ja cały hampel za nim, koleś wypadł na tory i ominął babke torami, ja wyhamowałem ( w końcu omega trochę lepiej hamuje niż poprzedzająca mnie corsa...) ale gość w lanosie za mną nie dał rady i się nadział na mój tył. Nic groźnego lekka stłuczka. Wyszło dobrze bo były dobre warunki ale jak by było mokro to myślę że mógł z tego być niezły karambol... ja pewnie wmontował bym ta corse w to stojące auto, poprawił by lanos, pewnie jeszcze wciągnęło by się coś z prawego pasa...

#4 OFFLINE   mexon

mexon
  • 0 postów
  • Dołączył: 01-03-2011
  • Skąd: Wojkowice
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 3.2 V6 Y32SE

Napisany 06 marca 2012 - 17:59

Kiedyś byłem świadkiem, jak ford mondeo (MK4) próbował uniknąć kolizji z tramwajem... Tramwaj skręcał z drogi głównej w podpożądkowaną, a torowisko przecinało jezdnię jednokierunkową. Na prawym pasie tej jezdni zatrzymały się samochody, aby ustąpić pierwszeństwa tramwajowi, a lewym torem popierdziela mondeo i to zdrowo. Jak zobaczył, że na lewy pas wjeżdża tramwaj to zaczął hamować, ale brakłoby go, więc odbił w lewo tuż przed tramwajem, na wydzielone torowisko i przeskoczył przez dwa tory w odległości mniejszej niż 0,5 metra od tramwaju...
... niestety torowisko było dość wysokie w tym miejscu i spod auta zaczęła się sączyć strużka oleju - zahaczył chyba miską olejową o szynę, ale kolizji uniknął ;P

#5 OFFLINE   misiek12

misiek12

    Omka BFL :)

  • 588 postów
  • Dołączył: 11-01-2012
  • Województwo: łódzkie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 2.2 16v Z22XE

Napisany 06 marca 2012 - 18:41

ja pamiętam 2:

1. wiozłem wuja po auto za łódż jeszcze miałem lagune I zaczołem wyprzedzać 2 auta jak kończyłem wyprzedzać pierwsze to ten przed nim na mój pas bez kierunku dobrze że ten pierwszy zachamował i sie zchowałem bo zle by sie to skończyło.

2. pierwsze moje auto escort 94 rok bordo mciemna szyba ładne alu i poszedł na żyletki spałem za kierownicą przy 100km/h uderzyłem w wysokie pieńki z rzadnej strony nie ruszony ale moja strona i spód masakra. tydzień nie wsiadłem za kierownice.

#6 OFFLINE   gulin

gulin
  • 144 postów
  • Dołączył: 13-03-2010
  • Skąd: Grudziądz
  • Województwo: kujawsko-pomorskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 2.2 16v Z22XE

Napisany 14 marca 2012 - 13:39

najpiękniejsze sytuacje mają miejsce na terenach niezabudowanych podczas wyprzedzania na nieoznaczonych skrzyzowaniach(z gruntówkami lub leśnymi ścieżkami,wjazdami do posesji)kiedy włączający się do ruchu z takiej drogi patrzy tylko w lewo-czy jego pasem ktoś nie jedzie-i wyjeżdza-nam na czołówkę podczas gdy my wyprzedzamy :masakra:...

#7 OFFLINE   kocyk

kocyk

    watching you

  • 9 202 postów
  • Dołączył: 01-03-2009
  • Skąd: SZ (Zabrze)
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 14 marca 2012 - 18:01

włączający się do ruchu z takiej drogi patrzy tylko w lewo-czy jego pasem ktoś nie jedzie

czasem i tego nie robią , kiedyś grzybiarz wyjechał mi z lasu na rowerze wprost pod motocykl , żeby go nie pyknąć wjechałem stówką do rowu :mad: , ja przetrwałem , motocykl nie :(

   post-6508-0-52963300-1485200684.jpgUrbino 18
 

Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz. :p


#8 OFFLINE   michal1350

michal1350

    Hanek

  • 191 postów
  • Dołączył: 04-10-2009
  • Skąd: SL
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 2.2 16v Z22XE

Napisany 14 marca 2012 - 19:51

Przydarzyła mi się taka sytuacja, którą długo będę pamiętać. Wracałem zimą z uczelni, długa, prosta droga przez las na granicy Katowic i Tychów. Śniegu było sporo, ale droga odgarnięta. Z przeciwka w oddali widziałem autobus miejski i nic więcej. Zbliżaliśmy się do siebie z prędkością około 70km/h- teren niezabudowany, więc można pocinać. I w momencie gdy dojeżdżałem do przodu autobusu, zza niego wysunęła się biała Alfa Romeo próbując wyprzedzić autobus. Nie wiem czy kierowca mnie nie zauważył, czy chciał strzelić sobie spektakularnego samobója?... Tego się już nie dowiem.
Mnie jakaś magiczna siła zmusiła do zjechania w prawo, Oma zaliczyła kołami prawe pobocze, a dalej już się potoczyło błyskawicznie- około 60-70 km/h do rowu.
Mimo, że całe zdarzenie widział kierowca autobusu, nie zatrzymał się aby mi pomóc. Zrobili to dopiero koledzy z uczelni jadący kilka minut za mną- nota bene ratownicy. Fakt faktem, że sytuacja ta wyglądała bardzo dramatycznie, ale na szczęście skończyło się na połamanych kołach, porysowanym lakierze i popękanych plastikach.

#9 OFFLINE   kocyk

kocyk

    watching you

  • 9 202 postów
  • Dołączył: 01-03-2009
  • Skąd: SZ (Zabrze)
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 14 marca 2012 - 19:58

Mimo, że całe zdarzenie widział kierowca autobusu, nie zatrzymał się aby mi pomóc.


a co z kierowcą alfy ?? , bo on chyba też to widział :hmmm:

   post-6508-0-52963300-1485200684.jpgUrbino 18
 

Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz. :p


#10 OFFLINE   michal1350

michal1350

    Hanek

  • 191 postów
  • Dołączył: 04-10-2009
  • Skąd: SL
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 2.2 16v Z22XE

Napisany 14 marca 2012 - 20:12

a co z kierowcą alfy ?? , bo on chyba też to widział :hmmm:


Co z kierowcą Alfy? :masakra: Jako sprawca tej kolizji pospiesznie się oddalił.

#11 OFFLINE   kaskader83

kaskader83

    Przygoda z Omegą twała 11 lat...

  • 898 postów
  • Dołączył: 22-03-2007
  • Skąd: Opole
  • Województwo: opolskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 15 marca 2012 - 18:03

Właśnie przerabiam podobną sytuację - Jeśli nie było kontaktu samochodów koleś z Alfy może się wyłgać.Tak przy okazji opiszę całą sytuację.Z reszta sytuację w której ucierpiała nasza klubowiczka a prywatnie moja żona Diablicaa87.
Jest piękny wieczór 20.01.2012r (jedziemy sobie na 2 omegi Obwodnicą Północną Opola z kierunku "Kluczbork" w kierunku "Strzelce Opolskie" dojeżdżamy do takiego ciemnego odcinka w okolicy centrum handlowego z którego jest taki ciekawy wyjazd.W uproszczeniu powiem że skrzyżowanie w kształcie litery "T" tylko bardziej rozległe (wjazd możliwy tylko z jednej nitki obwodnicy). Jest to miejsce w którym zdarzyło się kilka wypadków śmiertelnych przez zawracające pojazdy.Przez to na całym odcinku obowiązuje znak "Zakaz zawracania". Jedziemy sobie i nagle widzę przed sobą jakieś światła.Po chwili myślę " jest ślisko - może ktoś leży w rowie" puszczam nogę z gazu włączam długie światła a tu "małe ku ku". Na drodze w ciemnym miejscu ktoś nieumiejętnie próbuje zawrócić (prawdopodobnie nie widząc krawędzi jezdni robi krótkie posunięcia przód-tył). Natychmiast depczę na hamulec (jest ślisko) odbijam w lewo chcąc postawić się bokiem.Zatrzymuję się na kilka milimetrów od zawracającego samochodu i w tym momencie następuje za mną efekt domina.Samochody wpadają na siebie z dość dużą prędkością jednocześnie oszczędzając moja Omegę niestety nie szczędząc Omegi Diablicy.Zachowując zimną krew odbija ona w prawo wydłużając odrobinę drogę "lotu" swojej Omegi i dzięki czemu nie rozbija zawracającego samochodu - przeszkody oraz mnie.Po około 5 minutach samochód przeszkoda wreszcie zawraca (w trakcie uszkadzając bardzo delikatnie moją Omegę), kierowca jest na tyle bezczelny że wysiada z samochodu ogląda rozbite auta i obraca się na pięcie i odjeżdża.Ja miedzy czasie jestem zajęty udzielaniem pierwszej pomocy oraz wzywaniem służb ratunkowych choć kątem oka zauważam numery rejestracyjne tego auta.Po przyjeździe Pogotowia oddaję Diablicę w ich ręce i opowiadam Policji przebieg zdarzenia.Po czym panowie niebiescy mówią - tu cytuję "Trzeba było go "zapiąć" wtedy byśmy mieli winnego podanego na tacy.A teraz winnym jest ostatni kierujący który zmiótł pozostałe samochody.Pańska żona niepotrzebnie odbiła w prawo.". Na moje stwierdzenie że kierujący wykonywał niedozwolony manewr i zmusił pojazdy jadące prawidłowo do nagłego hamowania usłyszałem że oczywiście jeśli się przyzna do winy odpowie za złamanie zakazu zawracania i ewentualnie za tzw. "przyczynienie" ale nie będzie odpowiadał za spowodowanie wypadku drogowego.Potwierdzenie tych słów usłyszałem kilka dni temu od prowadzącego dochodzenie w tej sprawie podczas przesłuchania powiedział - cytuję "Jeśli nie ma kontaktu samochodów winę udowodnić jest bardzo ciężko.Jedynie dowód w postaci zeznań świadków nie związanych ze zdarzeniem lub nagranie video może działać na korzyść poszkodowanego.Dlatego w podobnych przypadkach należy choćby lekko się oprzeć czy otrzeć o auto które nam jest przeszkodą by były ewidentne ślady.Wtedy można tej osobie przypisać winę". Oczywiście jest to tylko czcze gadanie bo chyba nie znam osoby która wiedząc (lub przypuszczając) że się uda uniknąć zderzenia mimo wszystko uderzy samochód/przeszkodę....Na pocieszenie wiem że jest już wystosowany wniosek o cofnięcie uprawnień temu kierowcy i skierowanie go na ponowny egzamin.Musi tylko zacząć odbierać korespondencję.....
I ty możesz zostać Klubowiczem.
Jak?? => Tak!!

#12 OFFLINE   michal1350

michal1350

    Hanek

  • 191 postów
  • Dołączył: 04-10-2009
  • Skąd: SL
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 2.2 16v Z22XE

Napisany 15 marca 2012 - 19:32

Kaskader83: Szczerze współczuję zaistniałej sytuacji i życzę szybkiego powrotu do zdrowia Diablicy87. Jeśli mogę dodać tak OT, w razie, gdy adresat nie odbiera korespondencji poleconej, to w myśl art.44 KPA §4 uznaje się ją za doręczoną z upływem ostatniego dnia okresu o którym mowa w §1 tego artykułu (tj. po 14 dniach). Także stratny jest ten, który korespondencji nie odbierze, bo nawet nie wie co w niej jest zawarte.
Inna sprawa- nie dalej niż 2-3 lata temu było głośno o precedensowym wyroku w sprawie kierowcy, który doprowadził do wypadku drogowego, w którym zginęło młode małżeństwo. Wypadek wyglądał podobnie do tego, który i mnie się przydarzył ale owe małżeństwo miało mniej szczęścia i uderzyło przodem samochodu w betonowy przepust przy znacznej prędkości. Sprawca zdarzenia uciekł z miejsca zdarzenia- świadkowie zapisali numery etc. Co się okazało- samochód jego nawet nie dotknął samochodu feralnego małżeństwa.
Wynika z tego więc (a na wyrokach już zapadłych można się opierać) że osoba, która doprowadza do zdarzenia ponosi odpowiedzialność za jego skutki niezależnie od tego, czy w wypadku uczestniczył jej samochód.

#13 OFFLINE   smokebite

smokebite

    Omega Garage

  • 1 750 postów
  • Dołączył: 18-08-2011
  • Skąd: Królewskie Stołeczne Miasto Kraków
  • Województwo: małopolskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: silnik od innego auta

Napisany 15 marca 2012 - 23:51

tak tylko jak jest śmierć to jest inna zabawa

Jeżeli wszystko jest pod kontrolą jedziesz zbyt wolno


" Nie możesz być pewien swej racji, jeśli o argumentach swoich oponentów nie będziesz wiedział więcej od nich samych "

Auto Serwis Kraków
Opel Saab
515 018 365

#14 OFFLINE   Howard

Howard
  • 10 postów
  • Dołączył: 23-11-2011

Napisany 16 marca 2012 - 13:02

Jadąc wczesną jesienią, nieznaną wcześniej trasą przez las dojeżdżałem do znaku stop.Oczywiście na letnich oponach i zamiast się zatrzymać pojechałem jak na sankach.Prawe lusterko odpadło zahaczając o znak, a ja zatrzymałem swój ślizg na środku drogi z pierwszeństwem. Całe szczęści nikt nie jechał.Na odcinku przed samym dojazdem był taki lód, że faktycznie nie było możliwości zahamowania.

#15 OFFLINE   Student_x

Student_x

    Clio II 1.9 dti

  • 666 postów
  • Dołączył: 20-09-2008
  • Skąd: Lublin
  • Województwo: lubelskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 19 marca 2012 - 17:51

Oczywiście jest to tylko czcze gadanie bo chyba nie znam osoby która wiedząc (lub przypuszczając) że się uda uniknąć zderzenia mimo wszystko uderzy samochód/przeszkodę....


No to możesz poznać bo ja nie uciekam :)
Sorry jak kiedyś któregoś trafię, ale już się tyle nasłyszałem i naoglądałem o takich przypadkach ze strasznymi skutkami, że nawyk odbijania odszedł mi jakieś 5 lat temu :) Ktoś pojedzie, my lądujemy w rowie, zabijając swoja rodzinę albo jeszcze inne niewinne osoby a sprawca odjeżdża i ma nas daleko w :pupa:
Podobną sytuację do tej wyżej miała znajoma ze dwa lata temu w zimie, jadąca przed nią kobieta, zahaczyła o zaspę i wciągnęło jej przód a reszta auta stanęła w poprzek i zahaczyła zderzakiem o przejeżdżającą z naprzeciwka moją znajomą która chwileczkę wcześniej widząc co się dzieje, żeby w nią nie walnąć w tamtą odbiła kierownicą, co skutkowało dachowaniem i wylądowaniem w rowie, przyjechała policja i powiedzieli że każda odpowiada za siebie bo auta się nie zetknęły, na szczęście właśnie znajomej mąż podczas tłumaczeń i zbierania aut, obydwa samochody dobrze oglądał i znalazł u sprawczyni obtarty zderzak, i na swoim aucie rezztki lakieru pozostawione na tylnym błotniku :) Wtedy Policja zaczęła inaczej rozmawiać, ale gdyby nie to to by było pozamiatane, auto skasowane a sprawcy nie ma :(
Sam byłem świadkiem jak koleś wymusił drugiemu pierwszeństwo, tamten zahamował a drugi go zawalił w tył, pocisnąłem za sprawcą, spisałem wszystko z auta co się dało łącznie z wyglądem kierowcy :) zawróciłem, podjechałem do kolizjantów zostawiłem namiary na siebie i karteczkę z danymi auta.
Gdy odjeżdżałem to sprawca dojechał, bo zaczaił że pojechałem za nim i spisywałem nr. i inne :) i miał by problemy :)
Na szczęście chyba się dogadali bo na żadną sprawę mnie nie wzywano :)
Sam o mało nie wylądowałem Polonezem w rowie przez psa, który biegał przy jadącym traktorze i wyleciał mi w chwili wyprzedzania, hebel, zaczęło mnie nosić, ale w odpowiedniej chwili odpuściłem hamulec i mu przywaliłem, na szczęście koleś się przyznał że to jego pies i wypłacił mi żądaną sumę do ręki :) A jak bym go nie walną i wylądował w lesie na drzewie z dziećmi to co by było? A było by potem że młody kierowca jadący z dziećmi nie dostosował prędkości do warunków na drodze i wpadł autem do lasu!!

Współczuje wam, i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i by sprawca poniósł karę, a wam by wypłacili odpowiednie odszkodowania.

#16 OFFLINE   Waldemarz

Waldemarz

    DZIADZIA

  • 2 660 postów
  • Dołączył: 22-05-2006
  • Skąd: Warszawa
  • Województwo: mazowieckie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 21 marca 2012 - 23:46

kaskader83 z tego co przeczytałem to powiem ci szczerze ze ten 1 kierowca co zawracał najwyzej dostanie mandat za zawracanie w miejscu niedozwolonym, ale nie za kolizję.
Za kolizję będą odpowiadac te auta które waliły w auto twojej pani i inne jesli też wpadały na siebie z przyczyny nie wyhamowania.
Przykre to ale prawdziwe.
Niedawno byłem przy podobnej kolizji i policja mówiła krótko, że kierowca który wtedy skręcał na skrzyzowaniu w lewo dostał mandat za złamanie przepisu, ale auta które wpadały na siebie to kierowcydostawali mandaty za kolizję bo nie zachowali bezpiecznej odległości.

Ps.
Fakt ze w twoim przypadku to ukarałbym jeszcze dodatkowo tego kierowce za odjechanie z miejsca wypadku i nie udzieleniu pomocy.


Sam o mało nie wylądowałem Polonezem w rowie przez psa, który biegał przy jadącym traktorze i wyleciał mi w chwili wyprzedzania, hebel, zaczęło mnie nosić, ale w odpowiedniej chwili odpuściłem hamulec i mu przywaliłem, na szczęście koleś się przyznał że to jego pies i wypłacił mi żądaną sumę do ręki


Student_x wybacz ale ja nie zapłaciłbym ci w tym przypadku nawet złotówki.
Jeśli widziałeś psa to trzeba było zwolnić i wyprzedzac traktor.
Wybacz ale kocham zwierzęta i jak widzę przy jezdni biegnacego samotnego psa to zawsze zwalniam bo nie wiem co mu może strzelic do głowy.

#17 OFFLINE   Student_x

Student_x

    Clio II 1.9 dti

  • 666 postów
  • Dołączył: 20-09-2008
  • Skąd: Lublin
  • Województwo: lubelskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 22 marca 2012 - 09:43

Student_x wybacz ale ja nie zapłaciłbym ci w tym przypadku nawet złotówki. Jeśli widziałeś psa to trzeba było zwolnić i wyprzedzac traktor.


śmieszny jesteś :) To jmiałem zwolnic do ilu, jak traktor jechał ok 20-30/h a ja wyprzedzałem go ok 60km/h, na drodze o dopuszczalnej prędkości 90km/h chyba odpowiednio zwolniłem :)
Sorry, ale psa to się trzyma albo za ogrodzeniem, a jak się jedzie orać pole to nie powinien latać po ulicy. Sorry, ale prawo jest prawem i nikt by nie zaprzeczył winy właściciela. To tak jak byś szedł z dzieckiem chodnikiem które by wypadło na ulicę i ktoś by je potrącił to byś domagał się ukarania kierowcy?? :masakra:

#18 OFFLINE   kaskader83

kaskader83

    Przygoda z Omegą twała 11 lat...

  • 898 postów
  • Dołączył: 22-03-2007
  • Skąd: Opole
  • Województwo: opolskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 22 marca 2012 - 10:54

Waldemarz wiem o tym.Już na miejscu policjant powiedział że trzeba było walić w zawracającego.Tylko to łatwo powiedzieć.Jeszcze kto jak kto ale ja jeździłem do wypadków karetką i nie jeden raz widziałem skutki "walenia w przeszkody" i szczerze powiem że w czasie hamowania już się włączyła wyobraźnia co może się stać i jak będziemy np. wyjeżdżali na desce z aut z urazem wielonarządowym.Tak skończyło się jedynie na kołnierzu u żony i rozbitych autach.Jedynym pocieszeniem jest to że nie ja jeden widziałem to nieumiejętne zawracanie tego głupka i Policja o tym wie i wystąpili o skierowanie gościa na powtórny egzamin.Cała ta sytuacja jedynie uprzykrzyła mu życie i utrudniła trochę mobilność.Mam nadzieję że to będzie dla niego nauczką, bo następnym razem może trafić na kogoś kto nie wyrobi i wyjechać z auta w tzw."piórniku"......
I ty możesz zostać Klubowiczem.
Jak?? => Tak!!

#19 OFFLINE   Adam10

Adam10

    Everybody lies

  • 7 760 postów
  • Dołączył: 15-09-2009
  • Skąd: Gdańsk, Kiełpino Górne
  • Województwo: pomorskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 3.2 V6 Y32SE

Napisany 22 marca 2012 - 11:12

Po około 5 minutach samochód przeszkoda wreszcie zawraca (w trakcie uszkadzając bardzo delikatnie moją Omegę),


napisałeś że uszkodził lekko Twoją Omegę.... tutaj też nie uznali jego winy??

#20 OFFLINE   kaskader83

kaskader83

    Przygoda z Omegą twała 11 lat...

  • 898 postów
  • Dołączył: 22-03-2007
  • Skąd: Opole
  • Województwo: opolskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 22 marca 2012 - 15:22

Tutaj jeszcze trwa postępowanie....
I ty możesz zostać Klubowiczem.
Jak?? => Tak!!