Rok:1995
Silnik: x25xe - 2.5v6 + gaz 2gen
Panowie dawno mnie nie było ponieważ ze względów finansowych moja Omega od dłuższego czasu - jakieś półtora roku przestała w garażu i pojawił sie problem.
Mianowicie jakieś 1.5 roku temu jak jeźdźiłem zatankowałem gaz na zakichane stacji statoil, dodam że do tamtej pory było wszystko ok, jednak po zatankowaniu jak mniemam felernego gazu omega mocno strzeliła mi na gazie po czym zaczęło coś dziwnie tyrkotać, dojechałem jednak wtedy do domu i jak się okazało na kolektorze mam 2 grzybki które powinny wypuszczać powietrze po strzale gazu - jeden z nich od strony kierowcy za mocno chyba wybiło bo był duży luz na nim przez co puszczało i po prostu jak zrozumiałem przez to strzelało - udałem się do mechaniora który odwrócił ta klapkę w drugą stronę bo jest wypukła i stwierdził że uszczelniło teraz i jest ok - faktycznie wg. mnie pomogło bo przestała strzelać, a nie mogłem zostawić jak było ponieważ jak wspomniałem był duży luz i zssysała tamtędy powietrze.
Odstawiłem jednak wtedy omegę bo skończyła się też homologacja na gaz, przegląd a ze względów finansowych po prostu nie miałem jak się tym zająć.
Jednak postanowiłęm w tym roku uruchomić samochodzik bo szkoda żeby stał i niszczał a coś grosza wpadło więc zrobiłem sprawy z homologacją itd.
Wczoraj pojechałem na przegląd, zatankowałem gaz i się zaczęło - cholernie strzela na gazie przy dodawaniu szybciej gazu potrafi bardzo mocno walnąć, jak również nie zbiera się na obroty jak dawniej - jak powolutku dodaję gazu to jest wszystko można powiedzieć OK jednak jak drepnę szybciej na pedał to tak jak by się zamuli i strzał, na benzynie również pracuje dziwnie np. wracając z przeglądu ze względu na strzały na gazie przełączyłem na bene i do 4 tys obrotów więcej nie mogła się zebrać poza tym zauważyłem że zaświecił mi się na kilka sekund CHECK, czego wcześniej nie było - zczytałem więc kody błędów spinaczem ale nie ma nic no oprócz błędu sondy lambda który miałem zawsze ze względu na gaz.
Na wolnych obrotach zarówno na gazie jak i na benie pracuje ale czasem ma takiego jedno - dwu sekundowego doła jak by ją zamuliło i miała by zaraz zgasnąć jednak tego nie robi, natomiast po przełączeniu na obrotach jałowych z beny na gaz odrazu zdechnie silnik w sensie zgaśnie czego również nigdy wcześniej nie było.
Dodam jeszcze że gdzieś w silniku tzn. siedząc w samochodzie słychać jakieś dziwne jak by tyrkotanie, syczenie takie coś dziwnego czego wcześniej nie było - fakt mam uszkodzoną uszczelkę na kolektorze wydechowym co miałem od dłuższego czasu i nadal to jest ale to jest jeszcze jakiś inny dźwięk wydobywający się jak mi się wydaje bardziej od strony pasażera.
Wyciągnąłem więc świece - przeczyściłem założyłem z powrotem jednak bez różnicy jest to samo i nie mam pojęcia za co się zabrać, przepływomierz patrzyłem jest wg. mnie OK nie uszkodziło go, filtr powietrza również.
Znajomy mi podpowiedział że wg. niego gdzieś zaciąga lewe powietrze po tym właśnie felernym strzale 1.5 roku temu jednak nie mam pojęcia za co się zabrać i od którego elementu zacząć sprawdzanie dlatego prosiłbym o pomoc w tej sprawie bo nie stać mnie na mechaników i ich złote porady które w większości wypadków i tak nie pomogą
Z góry dzięki za pomoc
Edytowany przez lefuu, 21 lutego 2016 - 15:40.