swego czasu dość dokładnie analizowałem problem abonamentu. Wnioski:
1. abonament to nie jest opłata za oglądanie tvp - to jest podatek od posiadania telewizora lub radia.
2. Któryś organ - nie pamiętam który, ale chyba KRRiT definiuje co jest a co nie jest odbiornikiem tv czy radiem. Ta definicja nie ma charakteru legalnej, obowiązującej wykładni, ale z braku innej przed sądem będzie brana pod uwagę.
Przed kilkoma laty pojawił się problem o którym tutaj wspomniano - coraz więcej urządzeń nie będących telewizorami (albo radiami) umożliwia odbiór programu telewizyjnego (radiowego). POwstąło pytanie: czy komputer, który jest wyposażony w kartę tv traktujemy jak tv? Czy odbieranie przez komputer programu tv nadawanego strumieniowo przez radia i telewizje internetowe powoduje że mamy do czynienia z telewizorem? Obecnie prawie każdy nosi w kieszeni telefon pozwalający słuchać radia i oglądać tv. Problem najmocniej dotyczy firm, które muszą płacić osobny abonament za każdy odbiornik. To byłby absurd, gdyby np. bank płacił abonament od każdego komputera (a każdy komputer pozwala oglądać tv, zresztą banki same tworzą transmisje telewizyjne, które pracownicy z poświęceniem oglądają). Z drugiej strony nowoczesne telewizory to przecież specjalizowane komputery, w których oglądanie programu telewizyjnego jest tylko jedną z wielu funkcji.
Dlatego odbiornik telewizyjny zdefiniowano jako urządzenie pozwalające na bezzwłoczny odbiór programu telewizyjnego, zatem - jeśli wciśniesz guzik na pilocie i pojawia się obraz i dźwięk - masz tv. Jeśli musisz wykonać dodatkowe czynności - np. uruchomić odpowiednią aplikację - nie masz tv.
Pojawił się pomysł, by odłączyć na czas ewentualnej kontroli telewizor od kabla antenowego - wówczas zgodnie z definicją nie byłby to telewizor.
Wg mnie wszelkie brnięcie w definicje tv nie ma sensu. Jedynie znikomy odsetek POlaków nie ma w domu tv czy radia. Wg mnie abonament powinien być zlikwidowany, ministerstwo kultury powinno finansować z własnego budżetu "misję" telewizyjną poprzez przekazywanie pieniędzy na programy "misyjne" czy np. orędzia stacjom, które będą te środki wygrywały w konkursach czy przetargach.