Druciarstwo.
#1 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:01
Rozumiem, że ludziska robią różne rzeczy i naprawy we własnym zakresie. Bo umieją, bo jest taniej, bo lubią. Niestety są tez ludziska których ja nazywam druciarzami. Czyli tacy którzy "naprawiają" coś za pomocą przysłowiowego drutu. Nie cierpię takich ludzi i nie cierpię jak widzę takie druciarstwo. Niestety dopadło to też i mnie. Znaczy skutek druciarstwa.
Otóż postanowiłem z pomocą kolegi Ontour23 zregenerować sobie przednie reflektory. Były już zmatowiałe i świeciły gdzieś tam w kosmos. Standard. Załatwiłem od kolegi Mariusha odpowiednie uchwyty, kolega Ontour23 zdobył papier wodny, ja pastę i dobre chęci. Przy piwku wyciągnęliśmy przednie lampy. Lewa wydała się ok, ale z prawej od razu odpadły uchwyty - górny i dolny. Klejone były. No ok. Biore do ręki lampę lewą a tam co? No to:
Wkręt. Taki sobie zwykły wkręt
Patrzę dokładniej
Tak. Wkręt robił za regulację.
No nic. zdarza się.
Biorę drugą lampę - tę po stronie pasażera.
A tu taka niespodzianka:
Wnętrze reflektora trzyma się na opasce zaciskowej. Ale to nie wszystko. Dodatkowo mamy jeszcze uniwersalny silikon do wszystkiego:
Co by się wnętrze nie telepało.
Wczoraj właściwie skończyło się tylko na polerowaniu kloszy. Dopiero dziś, na spokojnie w domu udało mi się naprawić reflektory. W tym od kierowcy wystarczyło dodać uchwyt regulujący, a od pasażera cały środek przeniosłem do reflektora po soczewkach. Jutro na stacji diagnostycznej sprawdzę czy da się te lampy sensownie ustawić.
Myślałem, że nic mnie już nie zdziwi.
Ps. Dziękuję koledze Ontour23 za pomoc i powstrzymanie mnie przez zbrodnią :pokoj:
Zdjęcia wykonane ogórkiem konserwowym.
#2 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:15
Ale fakt...druciarstwo pierwszej klasy
Jeżdżę:
- Skoda Fabia II
- Audi S6 Avant
#3 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:36
#4 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:40
#5 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:44
kiedyś mówilo sie ... nie dziaduj przywiąż drutem, tera mówi się nie dziaduj przypnij trytką ( przyklej silikonem) co najgorsze robią tak tez mechanicy oraz stacje ASO
Święte słowa, dziś to nie tylko norma ,ale to podstawa każdego "szanującego" się warsztatu :hihi:
#6 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:52
#7 OFFLINE
Napisany 02 września 2012 - 19:53
#8 OFFLINE
Napisany 03 września 2012 - 05:10
dobrze że od regipsu a nie do montowania płyt na dachachwkret pierwsza klasa
#9 OFFLINE
Napisany 03 września 2012 - 19:34
#10 OFFLINE
Napisany 03 września 2012 - 20:22
Jakbyś tam nie grzebał to byś jeździł zadowolony :-P
#11 OFFLINE
Napisany 03 września 2012 - 20:42
ale faktycznie z niektórych drut-napraw można przez długi czas nie wyjść z podziwu
#12 OFFLINE
Napisany 03 września 2012 - 20:56
z niektórych drut-napraw
Teraz to powinno sie nazywać "trytytko naprawa" :D:D
#13 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 10:34
#14 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 11:19
Jestem ciekaw, czy któryś z kolegów mający tu ubaw tez by się tak śmiał jakby to spotkało jego? Nie zagląda się przecież na "dzień dobry" do wnętrza lampy jeśli reflektor normalnie świeci.
Śmieją się bo jeszcze nie wiedzą ile wkrętów trytytek mają w swoich autach.
#15 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 11:20
Jestem ciekaw, czy któryś z kolegów mający tu ubaw tez by się tak śmiał jakby to spotkało jego? Nie zagląda się przecież na "dzień dobry" do wnętrza lampy jeśli reflektor normalnie świeci.
pewnie ze bym mial ubaw od razu na wiocha.pl bym wrzucil jak by takie lampy trafily do mnie na regeneracje
Czesiu przeciez kazdy wie ze to nie twoja sprawka - ty padles ofiara druciarstwa
#16 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 12:30
#17 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 14:16
#18 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 14:46
Trzeba sobie jakoś radzić - powiedział Baca zawiązując buta dżdżownicą
#19 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 20:13
Kumpel wysępił od starszego Sierre i tak właśnie pojechaliśmy na wakacje marzeń:pokoj:
Po przejechaniu około 100 km w przywaliła nam kobita polonezem.
Kumpel się z babką dogadał i mieliśmy jechać dalej, jednak problem w tym że ściana się tak wbiła, że klapy się zamknąć nie dało:D
A, że łebasom w naszym wieku ani się śniło do domu wracać zakleiliśmy klapę na taśmę
Na tym mega druciarskim patencie dojechaliśmy na miejsce:D
Na miejscu wspólnymi kopniakami wyklepaliśmy ścianę że się klapa zamknęła. Jednak aby się woda nie lała i tak zakleiliśmy na drogę powrotną na taśmę.
Jak to mówią prowizorki najdłużej się trzymają.
Jednak sam osobiście nie lubię takich rozwiązań, i staram się tak we własnym samochodzie nie robić.
W trasie to co innego, wtedy się nie myśli o profesce:D
#20 OFFLINE
Napisany 04 września 2012 - 20:51
Kumpel wysępił od starszego Sierre i tak właśnie pojechaliśmy na wakacje marzeń
Po przejechaniu około 100 km w przywaliła nam kobita polonezem.
Ciekawe co potem starszy powiedział na Wasze naprawy