Żółte dla pojazdów zapala się jeszcze przed tym jak sygnalizacja dla pieszych zaczyna mrugać (oczywiście na tym skrzyżowaniu)
I to jest dla mnie szokujące .
Auta mają żółte mimo ,że dla pieszych jest zielone ( mrygające ale jednak )
Ale fakty
- jak napisałem wcześniej według mojej oceny odległości , po wyjściu z zakrętu/ bardziej łuku , TIR miał 150 m do świateł
- może nie pamiętam , ale od tego czasu do przejechania przez czerwone miał 10 sekund , czyli poruszał się z prędkością 54 km/h.
- zakładając , że po wyjściu z zakrętu miał pomarańcz = czas na reakcję to 1 sekunda - zostaje na hamowanie ( ostre ) 135 m
-zgodnie z podanym przeze mnie linkiem , na suchej nawierzchni przy V-80 km/h TIR potrzebuje 150 na hamowanie
Nie potrafię przeliczyć tej prędkości na 54 km/h , więc przyjmuję na oko 100 m do hamowania = czyli tir ma 35 m rezerwy na hamowanie ( ostre)
- droga jest mokra , więc spokojnie do hamowania można dołożyć 50 m.
Wniosek - ( bez obliczeń , więc mogę zmyślać ) - brakło mu 15 metrów na hamowanie
Im więcej ton na drodze tym większy problem z hamowaniem.
Nie mogę znaleźć linku , w którym jest podane ,że siła uderzenia osobówki o masie 1 tony przy V 50 km/h , odpowiada tirowi o masie 38 ton jadącemu z V-8 ( słownie osiem ) km /h = to naprawdę szokujące
Oczywiście macie racje, że czasami lepiej jest nagiąć przepisy niż doprowadzić do poślizgu takiego zestawu,
Raz w życiu widziałem taką sytuację i szczęka mi opadła .
Dopiero poleciała drobna mżawka i facet zatrzymał się przed pasami , aby przepuścić pieszego ,
Z za winkla ( ok 200 metrów ) wyskoczył tir , z v ~70 km /h . Standard - hantle w podłogę , ale wytworzyła mu się pod kołami poducha z kurzu/pyłu ( nie jestem specem - typu aquaplaning ) i facet jechał dalej na zablokowanych kołach.
Dziwnie to wyglądało , bo koła miał zablokowane , a nie było pisku opon , tylko szum - jak szum wiatru .
Przechodzień połapał się w sytuacji i uciekł z drogi , osobówka w ostatniej chwili też prysła do przodu , a facet ( podejrzewam ,że osikany po pachy) pojechał dalej , bo co mógł zrobić - nic.
My naprawdę lekceważymy ciężarówki i traktujemy je jak osobówki.
Ps Student mnie uprzedził , ale myślę ,że jemy też udzieliłem odpowiedzi.
Faktem jest ,że psychotesty nie wykluczają debilizmu , ale w tym przypadku nie winię kierowcy tira , bo ja bym się zachował tak samo nawet w osobówce.