Dan Wheldon zmarł po karambolu w IndyCar.
#1 OFFLINE
Napisany 17 października 2011 - 15:09
Normalnie byłam w szoku jak to zobaczyłam:( szkoda gościa...... [*]
#2 OFFLINE
#3 OFFLINE
Napisany 17 października 2011 - 15:45
A kto to k...... jest Dan Wheldon
Też gościa nie kojarzę ale fakt, faktem karambol tragiczny...
#4 OFFLINE
Napisany 17 października 2011 - 16:13
A kto to k...... jest Dan Wheldon ??
W artykule masz wszystko opisane. Ale cud ze zgineła tylko jedna osoba.
#5 OFFLINE
Napisany 23 października 2011 - 22:01
#6 OFFLINE
Napisany 30 października 2011 - 12:31
Tym razem ścigacz, Marco Simoncell na torze w Sepang >>
Daje nowego linka bo Twój już skasowali. Nie miał chłopak szans dostał kołem w potylice, kask zerwało... eh szkoda chłopa.
#7 OFFLINE
Napisany 30 października 2011 - 14:33
Przy okazji położyli go najpierw na nosze, a potem mu dopiero kołnierz założyli :shock: W ferworze ratowania tak go ****** nieśli do ambulansu, że z noszy im chłopak nieprzytomny spadłNie miał chłopak szans dostał kołem w potylice, kask zerwało... eh szkoda chłopa.
#8 OFFLINE
Napisany 01 listopada 2011 - 00:30
Przy okazji położyli go najpierw na nosze, a potem mu dopiero kołnierz założyli :shock: W ferworze ratowania tak go ****** nieśli do ambulansu, że z noszy im chłopak nieprzytomny spadł
wypowiadał się ojciec Marco i stwierdził, że nie zaszkodzili tym, że im "upadł". Zmarł od samego uderzenia. Tak samo było z zawodnikiem WSS, Jones'em.
Wielka strata.