Zmiana zachowania.
#1 OFFLINE
Napisany 05 października 2011 - 22:45
Do ostatniego tygodnia nie dawal nam zadnego powodu do zmartwien a raczej same powody do radosci.Od urodzenia zasypial bez zadnych problemow-gdy budzil sie w nocy wystarczylo mu podac butelke z piciem i zasypial spokojnie,zadnych kolek,zabkowanie wogole nas ominelo szerokim lukiem-zabki poprostu same sie pojawiły.Dziecko idealne.
Od jakiegoś tygodnia wszystko sie zmieniło.Na wszystkie zakazy reaguje płaczem-czasami potrafi płakać ok godziny jak mu się czegoś odmówi.Budzi sie w nocy z płaczem i gdy żonka wchodzi do niego do pokoju już stoi w łóżeczku i czeka aby go wziasc na ręce.Na widok butelki z piciem krzyczy.Proby jakiegokolwiek położenia go spać kończą się przeraźliwym krzykiem.Uspokaja się dopiero na rekach.Przytula się jakiś czas i dopiero udaje się go położyć spać.Tak jest co noc od ostatniego tygodnia.Spać chodził regularnie o tej samej porze.Dostawał butelkę i sam biegł do łóżeczka-teraz próby położenia kończą się krzykiem i trzeba z nim siedzieć i go uspokajać nim zaśnie.Z dziecka idealnego w przeciagu tygodnia zrobił się niesforny ryczek.
Martwi mnie ta naglą zmiana.Zawsze okazujemy mu dużo miłości.Często go przytulamy itp.Ma wszystko czego praktycznie zapragnie.Czasami mu się czegoś stanowczo odmawia ale to tyle.W domu mamy dobra atmosferę.Nie kłócimy się,czasami się posprzeczamy wiadomo jak każdy ale nie drzemy się na siebie.
Ludziska poradźcie coś.Moze mniej zakazów.Moze byc bardziej pobłażliwym...
Stanowcze nie dla takiego malucha to zbyt dużo...?
#2 OFFLINE
Napisany 05 października 2011 - 23:04
Może za dużo?Ma wszystko czego praktycznie zapragnie
gdy żonka wchodzi do niego do pokoju już stoi w łóżeczku i czeka aby go wziasc na ręce
To już nie niemowlę, tylko niemowlę starsze, ma nogi i mówi, a nie zabawka.
#3 OFFLINE
Napisany 05 października 2011 - 23:17
to oczywiste ale co to ma wspólnego z braniem na ręce.Niemowlaka się nie bieze? No i jak dziecko moze być zabawka??
Nie czytałeś chyba całego postu-budzi się w środku nocy a chodziło mi o to ze wystarczyło mu dać pic i szedł spać.Tak było od urodzenia do poniedziałku...
#4 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 08:00
#5 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 09:27
Kiedy kogoś z nas zobaczył od razu banan na buzi, tez chciał na ręce, bawił się z nami, bawił się zabawkami, śmiał się... Z żoną na zmianę siedzieliśmy z nim, bo wiadomo nic na siłę...dziecku nie wytłumaczysz że ma spać, bo Ty idziesz rano do pracy...Postanowiliśmy to przeczekać. Ot, zwykłe rodzicielstwo. Dodam, że w dzień nie było dziecka, bo odsypiał nocne eskapady:) Po jakimś czasie znów wszystko wróciło do normy.
Życzę dużo zdrówka dla maleństwa i cierpliwości dla rodziców.
#6 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 09:54
Pasażerowie się modlą, przechodnie - żegnają!
#7 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 10:07
#8 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 11:25
dla was rada: podejdźcie do pediatry i zapytajcie o takie zachowanie,albo beda badania albo każe przeczekać
pozdrawiam
#9 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 15:51
.Budzi sie w nocy z płaczem i gdy żonka wchodzi do niego do pokoju już stoi w łóżeczku i czeka aby go wziasc na ręce.Na widok butelki z piciem krzyczy.Proby jakiegokolwiek położenia go spać kończą się przeraźliwym krzykiem.Uspokaja się dopiero na rekach.Przytula się jakiś czas i dopiero udaje się go położyć spać.Tak jest co noc od ostatniego tygodnia.Spać chodził regularnie o tej samej porze.Dostawał butelkę i sam biegł do łóżeczka-teraz próby położenia kończą się krzykiem i trzeba z nim siedzieć i go uspokajać nim zaśnie.
.Z dziecka idealnego w przeciagu tygodnia zrobił się niesforny ryczek.
po prostu potrzebuje bliskości , u nas doszło do tego że mały praktycznie śpi z nami , a łóżeczko stoi puste , zasypia na rękach , kładziemy go do łóżeczka ale po pierwszym przebudzeniu jest już z nami i tak już zostaje do rana , nie przejmuj się tym , dzieci po prostu przechodzą co jakiś czas pewien etap rozwoju i w różny sposób się to objawia , najlepszy jest etap małego niszczyciela :tank:
to wszystko to jest normalne zachowanie , wiem bo mam jeszcze dwunastoletnią córkę i z nią było podobnie , no może tak nie rozrabiała jak mały
Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#10 OFFLINE
Napisany 06 października 2011 - 15:53
Poprostu zaskoczyła mnie ta nagla zmiana.Myśleliśmy ze może my coś zrobiliśmy nie tak...Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, pocieszę cię, że jak podrośnie znów cię czymś zaskoczy, mam dwoje, swoje wiem:):)
Poczekamy jakiś czas.Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzieki za podpowiedzi.