''polskie'' sklepy
#1 OFFLINE
Napisany 28 grudnia 2010 - 22:56
Dzis zakupilem:
Slonecznik -7 miechow po terminie
Kawa Inka - ponad 8
I serek ponad 3 tygodnie
Chyba jutro zadzwonie do British Standards moze oni zrobia porzadek z ciapuchami.
#2 OFFLINE
Napisany 28 grudnia 2010 - 23:05
Nie wiem ja u was ale w Doncaster jest plaga produktow po terminie.
Dzis zakupilem:
Slonecznik -7 miechow po terminie
Kawa Inka - ponad 8
I serek ponad 3 tygodnie Chyba jutro zadzwonie do British Standards moze oni zrobia porzadek z ciapuchami.
wypraszam sobie
to u nas juz kazdy sie przyzwyczail ze jest sporo produktow po terminie i trzeba zrwacac uwage na to co sie kupuje a nie tylko wrzucac do koszyka jak leci
dobrze miec tez w domu zapas wegielka na wszelki wypadek;)
#3 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 00:06
Chyba jutro zadzwonie do British Standards moze oni zrobia porzadek z ciapuchami.
lepiej do ku klux clan
#4 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 00:13
u mnie wszystko w terminie i miesko prosto z polskiej ubojni
jest kilka sklepow w ktorych towar z konczaca sie data wyprzedaja za pol ceny ale to tylko sklepy ktore prowadza polacy ciapaki widocznie uznaja zasade ze czym starsze tym lepsze.
#5 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 08:02
ale nie wiedza ze ta zasada tyczy sie tylko wina.ciapaki widocznie uznaja zasade ze czym starsze tym lepsze
poza tym jak kupujesz to sprawdzaj daty i juz. angole pewnie nic nie zrobia takie cos jak sanepid to tu nie funkcjonuje .a szkoda! bo to moglaby to byc najlepiej zarabiajaca instytucja w uk
#6 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 14:26
u mnie z Coventry i okolicach jeśli kilka sklepów prowadzonych przez polakow i jest w miare ok... w miarę ponieważ zdarzyło się kilka razy ze coś jest przeterminowane...
ale wkurza mnie to ze maja towar przeceniony np. konserwy ale jest np. 10 miechów po terminie, uważam ze coś takiego nie nadaje się do sprzedaży nawet z obniżona cena...
#7 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 18:45
U nas spoko w miare - może czasami sie coś trafi o kilka dni - zganiaja, że nie rozumieją polskiego - ale daty sa przecież w cyferkach hehe...
W PL sklepach typu "mleczko" zazwyczaj cos przy lub w dniu terminu idzie w promocji chociaż nie powiem - i po dacie cos się trafi - ale chyba to kazdemu może sie rzydarzyc aby coś rpzeoczyć o 2 dni spuźnionego ...
#8 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 19:31
10 michów po terminie to nie do przeceny - nawet szczurów na podwórku bym tym nie nakarmił ... No może ze dwa hehe ...
U nas spoko w miare - może czasami sie coś trafi o kilka dni - zganiaja, że nie rozumieją polskiego - ale daty sa przecież w cyferkach hehe...
W PL sklepach typu "mleczko" zazwyczaj cos przy lub w dniu terminu idzie w promocji chociaż nie powiem - i po dacie cos się trafi - ale chyba to kazdemu może sie rzydarzyc aby coś rpzeoczyć o 2 dni spuźnionego ...
Bo oni innego kalendarza uzywaja
Jak bylismy w Korei to zrobilismy rozrobe bo terminy na sloikach byly o kilka tygodni do tylu. Potem jak znalezli kogos kto mowil lepiej po angielsku to nam wytlumaczyli, ze to data produkcji, a od niej jest liczony termin trwalosci...ten niestety byl po koreansku
#9 OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2010 - 20:40
Moje ople , byłe i obecny .
#10 OFFLINE
Napisany 30 grudnia 2010 - 12:13
tsangcenpingming znacy mister bardio dobzeBo oni innego kalendarza uzywaja
Jak bylismy w Korei to zrobilismy rozrobe bo terminy na sloikach byly o kilka tygodni do tylu. Potem jak znalezli kogos kto mowil lepiej po angielsku to nam wytlumaczyli, ze to data produkcji, a od niej jest liczony termin trwalosci...ten niestety byl po koreansku
#11 OFFLINE
Napisany 30 grudnia 2010 - 12:17
tsangcenpingming znacy mister bardio dobze
Po angielsku mowia tak samo, a jak zapytasz o droge to kazdy pomoze...i kazdy pokaze inny kierunek
My mamy w "Basingstoku" 2 polskie sklepy. Drogie, ale czasami treba isc...
#12 OFFLINE
Napisany 30 grudnia 2010 - 17:29
My mamy w "Basingstoku" 2 polskie sklepy. Drogie, ale czasami treba isc...
w Doncaster jest chyba z 15 sklepow wiec jest w czym przebierac:)