siema ku8a. Tak jak Hubert napisal gdzie sie chowasz?? Pozdro i witamy.
Jak już wczesniej (przed przyjazdem) pisałem - zakotwiczyłem sie w malutkiej mieścinie Chelmsford na przedmieściach Londynu. Zastanawia mnie czemu przez tyle lat Angole nie nauczyli się mówić po polsku:masakra:, a chcą żeby na nich pracować.
No dobra, pozostało mi uczyć się angielskiego (małe postępy już są) i rozglądnąć się za jakim zajęciem, coby nuda mnie nie zabiła.
Poza tym jest OK. Dużo Polaków (i Polek) wkoło, więc nie jest tak źle.
Pozdrawiam