Nie wiem, czy już było.
Parę dni temu dowiedziałem się z ulotki w ASO, że Opel zaczął sprzedawać auta z fabryczną instalacją gazową i specjalnie "wzmacnianymi" silnikami.
Ale nie mam na myśli instalacji zakładanej przez dealera, tylko już w fabryce.
Proces ma objąć wszystkie modele, włącznie z Insignią.
Jest to na pewno ciekawa i godna rozważenia oferta i może sam się skuszę, co nie zmienia faktu, że w życiu nie uwierzę w to - o co już się z Wami kiedyś kłóciłem - że macie kasy jak lodu, ale wolicie LPG, bo jesteście "oszczędni", "ekologiczni" i inne głupoty.
Ja nie wstydzę się powiedzieć, że LPG rozważam ze zbyt małych zarobków jak na moje potrzeby itd.
A nie jakaś ekologia.
A gdybym miało bardzo dużo kasy, to miałbym równo w nosie, czy na paliwo wydaję 1000 czy 2000 zł i na pewno nie rżnąłbym auta, zwłaszcza jakbym miał jakieś luksusowe, żeby zakładać jakieś instalacje LPG.
Pewne rzeczy nie idą w parze. Bentley i LPG, bal u królowej i szorty itd.
Ale zapewniam - nie chcę więcej kłótni o to samo. Gaz jest fajny, OK.
Ale trzeba umieć się przyznać, dlaczego wybrało się to paliwo i przyznać, że nie pasuje do Porsche, Ferrari itp., bo to obciach. Takie auta to zbytki. Kupuje się je, żeby pokazać otoczeniu, że jest się bogatym. Więc jak się potem tankuje gazik "za 20 zł", to otoczenie się śmieje i efekt jest odwrotny od zamierzonego.
Wracając do tematu, myślę że Insignia z podwójną fabryczną instalacją benzyna+gaz to super sprawa. Gdyby jeszcze chcieli dać choć ze 3 lata gwarancji.