Projekt się nie zdudził.
Jeśli chodzi o koszta to piszecie same bzdury, bo swap na większy motor od takiego samego auta to koszt nie duży, ale swap od czegoś innego to już poważniejsza sprawa.
Samo Monaro kosztowało 25000 zł, Omega żeby do czegoś to wsadzić to 5000 zł, układ kierowniczy z omegi wywalony i maglownica + dorobienie mocowań i zarobienie nowych przewodów to prawie 1500 zł, zawiechę tylną przełożyłem i przerobiłem sam, ale czas też kosztuje i można śmiało policzyć 500 zł że była warta.
Każdy pisze że jak sam robi to niema kosztów, trzeba policzyć prąd zużyty, tarcze do flexa, amortyzacje kluczy i innych narzędzi, drut spawalniczy, gaz, materiały zużyte, paliwo na jazdy za różnymi częściami, własny czas - bo można było pójść do pracy i zarobić pieniądze a nie dłubać przy swapie i to już się robi około 2000 zł.
A co do dalszych kosztów Monaro, spawanie wydechów z kwasówki, skracanie półosi, skracanie wału napędowego, dorabianie dystansów kół przednich żeby dało się zamontować hamulce i koła na rozstaw omegowski, dorabianie przewodów klimy, dorabianie mocowań pod silnik i skrzynię.
Wracając do wypowiedzi czyjejś poprzedniej na temat swapa z 211KM na 220KM i że wszystko powinno wytrzymać to uważam że swap jest bezsensowny.
Ja robię swapa z 211KM na 387KM i robię wszystko na wyrost żeby wytrzymało, jeśli wszystko wytrzyma i auto się sprawdzi to będzie zamontowany jeszcze kompresor i będę celował na jakieś 480 - 520KM.
I nie piszcie o swapach za 5000 zł bo to jest tylko trochę koni więcej pod maską bez zachowania na ogół dopasowania mocy do układu jezdnego i hamulcowego, można do byle jakiej fury założyć podtlenek azotu i śmigać, ale jak długo ?
Monaro pewnie jeździć o własnych siłach będzie na wiosnę, bo jeszcze jest blacharka do zrobienia i malowanie, a samochód po swapie wróci dopiero po wakacjach.
Życzę wszystkim udanych swapów za 5000 zł.