jeszcze jedno - możliwe że pompka ma zasilanie ze scalaka nie bez kozery - może pompka jest sterowana jakąś logiką, np. różne napięcia w zależności od parametrów - zadana temperatura, temp. płynu (to dziwne, ale skąd klimatronik wie jaka jest ta temperatura?) czy napięcie akumulatora.
Wczoraj obserwowałem lampkę i nie zauważyłem żeby jasność świecenia się zmieniała. Logika wydaje się raczej dwustanowa (on/off).
Klimatronik szacuje jaka jest temperatura płynu po temperaturze powietrza na zewnątrz oraz temperaturze powietrza wypływającej z nawiewów. Na pewno to wykorzystuje ponieważ przy niepracującej pompce po ok 30 sekundach siła nawiewu malała praktycznie do zera (sterownik widocznie stwierdzał - po co dmuchać zimne powietrze). Przy pracującej pompce nawet po paru minutach z nawiewów ciągle dość mocno wiało.
Tylko ten scalak to taki zaawansowany tranzystor. Ale dlaczego nie ma przekaźnika to też jest dla mnie niejasne. Może chodziło o łatwiejszą kontrolę pracy tej pompki (diagnostyka wyjścia, nie trzeba ciągnąć drugiego kabla). Tylko że możliwość diagnostyki nie została wykorzystana (sterownik nie pokazuje błędów)... Tak jak wspomniałem wcześniej - ciągle nie wiemy czy to wina tego scalaka, chociaż nie sądzę że mikroprocesor mógł się zepsuć wybiórczo. Trzeba pomierzyć napięcia na tym scalaku i porównać z datasheet-em, wtedy będzie wszystko jasne. Tylko znaleźć na to czas...Przecież zamiast się bawić w scalaki opel mógł tam dać zwykły przekaźnik albo tranzystor