zabawa komputerem raczej nie wchodzi w grę. poza tym chyba szkoda byłoby mi funduszy i w ten sposób skróciłbym żywotność silnika.Jeśli chcesz żeby nie pochłaniał zbyt dużych funduszy i był bezawaryjny to nie ingeruj w komputer. Lepiej kupić tego 110KM i cieszyć sie niezłym przyspieszeniem i spalaniem.
nie chce nic mówić, ale chyba tak się skończy, bo tak z dnia na dzień widzę jak fundusze, które starsi chcieli dać topnieją. choć jak po nowym roku gaz pójdzie w górę do 3pln, to kto wie? wolałbym mieć własne 4 kółka. pożyjemy zobaczymy co to będzie za te 5 miesięcy.O ile pamiętam pisałeś, że chcesz auto RWD/AWD z mocnym silniem benzynowym za 8tys, a teraz "schodzisz" do jakiegoś tam pospolitego klekota za 5tys.? Wcale się nie zdzwię jeżeli skończy na tym, że nadal będziesz jeździł voyagerem rodziców.
no wiesz marzenia ma każdy, bo te jednak w porównaniu do samochodów nie kosztują. w każdym samochodzie widzisz się dobrze, tylko jak potem trzeba wywalić hajs bo sie spipczyło, to wtedy jest: "a mogłem wybrać tamten tańszy, to bym miał na naprawy".Mam całkiem niezły ubaw z ludzi, którzy porywają się z motyką na słońce. Czego to oni sobie nie kupią 2.5V6, MV6 ale to też za słabe, najlepiej 5.7 V8, a kończy się jak zawsze na 1.9TDI :razz:
możliwe, że ten 90-konny jest bardziej awaryjny. 110-kucy już nowsza generacja, to pewnie została poprawiona i wyzbyła się wad "dziecięcych". 1.9 SDI jednak za słaby jest. nie chcę się wlec tylko jeździćZ tego co się orjętuje to właśnie 1,9TDI 90 kM jest bardzej bezawaryjny niż te 110kM. I polecany. A wogóle to bezwaryjnym , wiecznym , tanim jest 1,9 SDI . Tylko , że muł. A w tamtym jak trzepnie TURBINA to dopiero są koszty. No i jeszcze przepływomierze często padają.
to jednak normalne, że po jakimś czasie siądzie z tym się trzeba liczyć, nie ma wyjścia. przecież turbina nie siada co 2 miesiące, więc tragedii chyba nie będzie.Bez przesady, turbina w 90KM uzywana za kilkaset zlotych, regeneracja tez nie powinna byc drozsza od 1000zł, więc w razie czego to nie jest aż taka tragedia